Wyborcy w USA zdecydują w referendach o prawie do aborcji i legalizacji marihuany

2024-10-31 09:16 aktualizacja: 2024-10-31, 13:14
 Voters wait to cast their ballots during early voting for the US presidential election. Fot. EPA/Erik S. Lesser
Voters wait to cast their ballots during early voting for the US presidential election. Fot. EPA/Erik S. Lesser
Równolegle z wyborami prezydenckimi wyborcy w 41 stanach USA zagłosują 5 listopada w referendach w sprawie niemal 150 kwestii. Największe kontrowersje budzi w tym roku prawo do aborcji, poddane pod głosowanie w 10 stanach. Inne referenda dotyczą m.in. legalizacji marihuany oraz systemów głosowania.

Sprawa aborcji jest zdecydowanie najbardziej gorącym tematem tegorocznych referendów ze względu na zniesienie przez Sąd Najwyższy ogólnokrajowego prawa do tego zabiegu. Od wydania wyroku, który unieważnił 50-letni precedens i oddał sprawę w gestię poszczególnych stanów, referenda aborcyjne przeprowadzono w siedmiu z nich. Wszystkie dotychczasowe próby wprowadzenia restrykcji przegrały, zaś wszystkie inicjatywy rozszerzające prawo do aborcji wygrały.

5 listopada w sprawie wypowiedzą się mieszkańcy 11 kolejnych stanów, z czego w dziewięciu przypadkach odbędą się referenda dotyczące wpisania prawa do aborcji do stanowych konstytucji. Są to m.in. kluczowe dla wyników wyborów prezydenckich stany Arizona i Nevada, jak też konserwatywne: Montana, Missouri, Nebraska i Dakota Południowa. Najwięcej kontrowersji sprawa wywołuje na Florydzie, gdzie do sukcesu inicjatywy konieczne jest zdobycie 60 proc. głosów, zaś republikański gubernator Ron DeSantis opowiada się przeciwko inicjatywie obywatelskiej, podobnie jak głosujący na Florydzie Donald Trump. Według sondażu "New York Timesa" w referendum wygrają zwolennicy prawa do przerywania ciąży, lecz prawdopodobnie nie osiągną progu 60 proc.

Ponadto w pięciu stanach wyborcy wypowiedzą się na temat polityki narkotykowej. Na Florydzie, w Dakocie Północnej i Dakocie Południowej głosowanie będzie dotyczyć całkowitej legalizacji marihuany, w Nebrasce - medycznej marihuany, a w Massachusetts - dekryminalizacji używania środków psychodelicznych (takich jak LSD, grzyby psylocybinowe lub MDMA). Według prawa federalnego marihuana wciąż jest nielegalnym narkotykiem (delegalizację obiecuje Kamala Harris), lecz jej zażywanie w celach rekreacyjnych jest legalne w 24 z 50 stanów i w Dystrykcie Kolumbii, a w celach medycznych - w 38 stanach.

Innymi popularnymi tematami stanowych referendów będą kwestie systemów wyborczych. Alaska, która obok Maine była w 2020 r. jednym z pierwszych stanów, które wprowadziły ordynację preferencyjną (tj. głosowanie poprzez uszeregowanie kandydatów wedle swoich preferencji), teraz może zakazać tej metody. Głosowanie nad zakazaniem takiego systemu odbędzie się też w Missouri (gdzie nigdy dotąd nie obowiązywał). Z kolei wyborcy w Kolorado, Dystrykcie Kolumbii, Idaho i Oregonie mogą wprowadzić ten system. Wprowadzona na Alasce metoda była chwalona jako czynnik promujący umiarkowanych kandydatów, lecz potępiana przez krytyków (głównie Republikanów) jako zbyt skomplikowana i utrudniająca przeliczanie głosów.

W ośmiu innych stanach przedmiotem referendów będą poprawki potwierdzające, że w wyborach w tych stanach mogą głosować tylko obywatele USA, mimo że to samo stanowi już obecne prawo.

Obok referendów w części stanów odbędą się też wybory do stanowych legislatur, a w 11 wybory na gubernatora. Sondaże wskazują jednak, że tylko w jednym ze stanów - New Hampshire - nie ma zdecydowanego faworyta. W 10 pozostałych spodziewane jest zwycięstwo urzędujących gubernatorów lub ich następców z tej samej partii. W New Hampshire szanse Kelly Ayotte, wskazanej przez popularnego republikańskiego gubernatora Chrisa Sununu, są minimalnie większe niż Joyce Craig, byłej burmistrzyni Manchesteru, największego miasta stanu.

Początkowo zaciętej rywalizacji spodziewano się też w Karolinie Północnej, gdzie następca popularnego demokratycznego gubernatora Roya Coopera Josh Stein mierzy się z republikańskim wicegubernatorem Markiem Robinsonem. Kampania czarnoskórego Robinsona zaliczyła jednak mocny cios po tym, jak CNN ujawniła jego wpisy na forum pornograficznym, gdzie deklarował się jako "czarny nazista", bronił niewolnictwa i opowiadał o zdradzaniu żony z jej siostrą.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ akl/ kp/