Buda: będę namawiał marszałka Sejmu, by projektu o wakacjach kredytowych nie wkładał do "zamrażarki"

2023-11-17 10:41 aktualizacja: 2023-11-17, 15:25
Waldemar Buda, Fot. PAP/Albert Zawada
Waldemar Buda, Fot. PAP/Albert Zawada
Dziś chcę porozmawiać z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią ws. procedowania projektu o wakacjach kredytowych. Ponad milion osób czeka na te decyzje. Będę dzisiaj pana marszałka namawiał, by nie wkładał tej ustawy do "zamrażarki" - powiedział w Studiu PAP minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek, że projekt ustawy o wakacjach kredytowych na 2024 rok został skierowany do Sejmu. Zwrócił się też do marszałka Sejmu z prośbą o sprawne procedowanie tej sprawy.

Waldemar Buda w Studiu PAP został spytany, czy deklaracja marszałka Sejmu Szymona Hołowni o "likwidacji sejmowej zamrażarki" to dobra zmiana.

"To bardzo dobre. (...) Niezwykle mi na tym zależy - nawet dzisiaj będę chciał porozmawiać z marszałkiem, ponieważ w moim resorcie przygotowaliśmy ustawę dot. wakacji kredytowych. Ona powinna być procedowana na najbliższym parlamencie, żeby zdążyć ją wprowadzić od 1 stycznia, żeby z wakacji kredytowych można było skorzystać już od 1 stycznia" - powiedział minister.

"Ponad milion osób czeka na te decyzje. Będę dzisiaj pana marszałka namawiał, by nie wkładał tej ustawy do zamrażarki, tylko by natychmiast przekazać ją pod obrady Sejmu" - podkreślił Buda.

Dodał, że zgłosi się z prośbą o spotkanie z marszałkiem Sejmu i będzie go prosił, by projekt ws. wakacji kredytowych trafił pod obrady Sejmu w najbliższy wtorek.

Wybrany w poniedziałek marszałek Sejmu X kadencji Szymon Hołownia kilkukrotnie deklarował, że w pracach Sejmu nowej kadencji zniknie tzw. zamrażarka. Chodzi o praktykę niepoddawania pod obrady Sejmu części projektów ustaw przez dłuższe okresy czasu, miesiące czy nawet lata, nawet do końca kadencji Sejmu. Marszałek Sejmu, a także politycy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Lewicy deklarowali, że procedowane będą wszystkie projekty, jakie trafią do Sejmu.

Jak poinformował PAP resort rozwoju i technologii, w czwartek do Sejmu trafił już ponownie przyjęty przez Radę Ministrów projekt nowelizacji ustawy ws. wakacji kredytowych.

Rząd proponuje, by wakacje kredytowe obowiązywały także w 2024 r. Według projektu, zawieszenie spłaty kredytu w przyszłym roku będzie możliwe na warunkach, jakie obowiązują w br. Ale w stosunku do obowiązujących regulacji, ograniczono katalog osób uprawnionych do skorzystania z zawieszenia spłaty.

"Taka możliwość przysługiwać będzie kredytobiorcom, których kwota kapitału udzielonego kredytu była nie wyższa niż 400 tys. zł" - przekazano.

Jak dodało ministerstwo, w przypadku gdy kwota kapitału udzielonego kredytu będzie wyższa niż 400 tys. zł, ale nie wyższa niż 800 tys. zł, zawieszenie spłaty będzie też możliwe. W takim przypadku koszt obsługi kredytu (rata kapitałowa i odsetkowa) będzie musiał przekroczyć 50 proc. dochodu gospodarstwa domowego. Oświadczając o spełnieniu tego warunku. składający wniosek o wakacje kredytowe powinien wziąć pod uwagę średni miesięczny dochód z trzech miesięcy poprzedzających złożenie wniosku.

Buda: widzimy tendencję spadkową składanych wniosków na bezpieczny kredyt 2 proc. 

Widzimy tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę składanych w bankach wniosków na bezpieczny kredyt 2 proc. - mówił Buda. Dodał, że rząd PiS przewidział środki na ew. wprowadzenie kredytu 0 proc., będącego zapowiedzią KO.

Buda pytany, jak wygląda zainteresowanie bezpiecznym kredytem 2 proc.. powiedział, że z jednej strony to ponad 80 tys. złożonych wniosków i ponad 30 tys. udzielonych przez banki kredytów, z drugiej strony widać jednak malejące zainteresowanie tym programem.

"Widzimy jednak pewną tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę wpływających wniosków w poszczególnych tygodniach. (...) Ta górka wydaje się, że została osiągnięta i teraz są te osoby, które nie planowały tego w lipcu czy w sierpniu, tylko te, które realnie chciały złożyć wniosek pod koniec roku" - powiedział minister.

Pytany o dalsze losy programu, Buda poinformował, że zostały przewidziane środki "na najbliższy czas na ten program, tak, żeby jeszcze wprowadzić kredyt 0 proc." zgodnie z zapowiedziami Koalicji Obywatelskiej.

"W 100 konkretach KO jest zapis, że w 100 dni będzie ten kredyt wprowadzony. Zakładając pomyślny dla nich scenariusz, że nam się już rządu nie uda utworzyć, a im się uda, to mniej więcej od grudnia należy te 3 miesiące liczyć, więc mniej więcej na początku marca powinien być ten kredyt 0 proc. wprowadzony, do początku marca tych środków starczy" - zaznaczył.

Pytany, czy oprócz banku Santander, który ma dołączyć do 12 instytucji udzielających bezpiecznego kredytu 2 proc. są jeszcze inne zainteresowane uczestnictwem w programie, odpowiedział, że tak i trwa procedowanie wewnętrznych zgód korporacyjnych na taki udział. Dodał, że są to banki z "tak małym" udziałem w rynku, że właściwie jest on nieistotny z punktu widzenia całego programu oraz jego wydolności.

Obowiązująca od 1 lipca ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe wprowadziła m.in. "Bezpieczny kredyt" z dopłatą państwa do rat oraz konto mieszkaniowe z możliwością uzyskania premii z budżetu państwa. "Bezpieczne kredyty" mają być udzielane do 31 grudnia 2027 r. przez banki, które zawrą w tej sprawie umowę z BGK i wprowadzą produkt do swojej oferty.

Zgodnie z ustawą "Bezpieczny kredyt" może być udzielony na pierwsze mieszkanie. Jego kwota nie może przekroczyć 500 tys. zł albo 600 tys. zł, jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko. Wkład własny nie może być wyższy niż 200 tys. zł. W przypadku braku wkładu własnego lub niepełnego wkładu można skorzystać z gwarancji BGK.

Dopłata do rat przysługuje przez 10 lat. W okresie stosowania dopłat oprocentowanie kredytu, według wyjaśnień na stronie MRiT, wyniesie dla kredytobiorcy 2 proc. powiększone o marżę, prowizję i inne opłaty bankowe - jeśli będą pobierane. Jeśli w okresie przysługiwania dopłat do rat kredytobiorca sprzeda mieszkanie, wynajmie je innej osobie lub kupi inną nieruchomość, utraci prawo do dopłat, a uzyskane po tym terminie wsparcie będzie musiał zwrócić.

(PAP)

autorzy: Mikołaj Małecki, Adrian Kowarzyk

kw/ jos/