Ukrywający się od 2017 r. w Belgii, a następnie we Francji Puigdemont jest poszukiwany przez hiszpański wymiar sprawiedliwości w związku ze zorganizowaniem 1 października 2017 r. nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii oraz próbą ogłoszenia jej secesji od Hiszpanii.
Puigdemont pojawił się w czwartek w pobliżu budynku parlamentu Katalonii, aby spotkać się z grupą kilku tysięcy lokalnych separatystów. Następnie odjechał wraz ze swoim adwokatem Gonzalo Boye w nieznanym kierunku.
Pomimo zarządzonej obławy służbom policyjnym nie udało się schwytać Puigdemonta, zaś o miejscu jego pobytu docierały w kolejnych godzinach sprzeczne informacje. Część osób z jego otoczenia twierdziło, że ścigany separatysta opuścił już terytorium Hiszpanii, inne zaś źródła spekulowały, że były premier Katalonii wciąż może przebywać na terenie tego hiszpańskiego regionu.
W piątek wieczorem Puigdemont przekazał w mediach społecznościowych, że dotarł do Belgii, w której rezydował w ciągu ostatnich lat.
"Dzisiaj jestem już w Waterloo, po kilku skrajnie męczących dniach", przekazał Puigdemont w sieci X, krytykując obławę przygotowaną na niego przez katalońską policję, tzw. Mossos d'Esquadra. Nie szczędził też gorzkich słów kierownictwu tej formacji policyjnej.
Podkreślił, że przybywając do Barcelony nie zamierzał oddać się w ręce organów ścigania i "nigdy tego nie zrobi". Dodał, że jest osobą poszukiwaną z motywów politycznych.
Pomimo zatwierdzenia w maju br. przez Kongres Deputowanych - niższą izbę parlamentu Hiszpanii ustawy o amnestii dla hiszpańskich separatystów, prowadzący sprawy przeciwko Puigdemontowi sędziowie deklarują, że separatystyczny polityk nie będzie mógł skorzystać z tego przywileju.
Carles Puigdemont, który w kwietniu br. przeniósł się z Belgii do francuskiej miejscowości Elna, 12 maja br. zdobył mandat w wyborach do parlamentu Katalonii z ramienia założonej przez siebie partii Razem dla Katalonii (Junts). Wsparcie jego 7 deputowanych dla rządu Hiszpanii Pedro Sancheza jest kluczowe dla pozostawania przy władzy lidera hiszpańskich socjalistów (PSOE).
Autor: Marcin Zatyka (PAP)
kgr/