Były premier Katalonii wrócił do kraju po siedmiu latach. Policja wszczęła poszukiwania

2024-08-08 13:08 aktualizacja: 2024-08-08, 19:54
Carles Puigdemont po powrocie do Katalonii, fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ
Carles Puigdemont po powrocie do Katalonii, fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ
Policja w czwartek wszczęła poszukiwania byłego premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta, który tego dnia pojawił się na wiecu w Barcelonie - podała EFE. Było to jego pierwsze wystąpienie w Hiszpanii, odkąd blisko siedem lat temu wyjechał z kraju po referendum ws. niepodległości regionu. Polityk jest objęty nakazem aresztowania.

Według komunikatu regionalnej policji Katalonii (Mossos d'Esquadra), cytowanego przez EFE, funkcjonariusze rozpoczęli kontrole na kilku trasach wyjazdowych z Barcelony w ramach akcji "Klatka", aby zlokalizować Puigdemonta. Polityk zniknął po wiecu przed barcelońskim Łukiem Triumfalnym, w pobliżu katalońskiego parlamentu.

Jak pisze dziennik "El Pais", że sytuacja jest na tyle niecodzienna, że "wywołała zdumienie wśród policjantów".

Wcześniej w czwartek Puigdemont przemawiał do swoich zwolenników na krótko przed rozpoczęciem w katalońskim parlamencie obrad i głosowania w sprawie powołania regionalnego rządu.

"Niech żyje wolna Katalonia!" – powiedział po katalońsku do tłumu. "Przybyłem tu dziś, aby wam przypomnieć, że nadal tu jesteśmy" – dodał.

"Przez ostatnie siedem lat byliśmy prześladowani, ponieważ chcieliśmy usłyszeć głos narodu katalońskiego. Doprowadzono do tego, że bycie Katalończykiem jest czymś podejrzanym" – oświadczył polityk. "Wszyscy ludzie mają prawo do samostanowienia" - dodał. Tysiące zwolenników wiwatowały na jego cześć, skandując: „Prezydent, prezydent!”.

Jak informuje Reuters, wystąpienie Puigdemonta odbyło się bez interwencji policji, która pilnowała porządku podczas tego wydarzenia.

Data powrotu Puigdemonta do kraju nie jest przypadkowa - zaplanowane na czwartek głosowanie w parlamencie ma doprowadzić do powołania katalońskiego rządu, kierowanego przez szefa regionalnych struktur partii socjalistycznej (PSC) Salvadora Illę.

Puigdemont wyjechał z Katalonii pod koniec października 2017 r., krótko po referendum niepodległościowym, uznanym przez władze Hiszpanii za nielegalne, oraz po nieudanej próbie ogłoszenia niepodległości regionu, w obawie przed zatrzymaniem przez policję.

Separatystyczny polityk przez ostatnie siedem lat przebywał w Belgii, a w kwietniu br. przeniósł się do francuskiej miejscowości Elna. 12 maja wywalczył mandat w wyborach do parlamentu Katalonii.

Ewentualne zatrzymanie Puigdemonta może doprowadzić do kryzysu politycznego w Hiszpanii, gdyż kierowana przez niego partia Razem dla Katalonii (Junts) jest kluczowa dla utrzymania się u władzy rządu Hiszpanii kierowanego przez premiera Pedro Sancheza. To właśnie dzięki głosom siedmiu posłów Junts gabinet ten otrzymał 16 listopada 2023 r. wotum zaufania od Kongresu Deputowanych i przejął władzę w Hiszpanii.

sma/