Dariusz Joński o swoim starcie w wyborach do PE: Łódź to niełatwy teren

2024-04-26 10:23 aktualizacja: 2024-04-26, 15:06
Dariusz Joński, fot. PAP/Leszek Szymański
Dariusz Joński, fot. PAP/Leszek Szymański
Okręg łódzki w wyborach do PE nie jest dla nas łatwym terenem. W samej Łodzi zdecydowanie wygrywamy, ale całe województwo jest dużo trudniejsze, są miejsca, gdzie trzeba mocniej popracować i się zmobilizować - powiedział w Studiu PAP kandydat KO w okręgu łódzkim, wiceszef klubu KO Dariusz Joński.

Joński w piątek w Studiu PAP pytany o swój start z list KO w wyborach do PE z pierwszej pozycji w okręgu łódzkim powiedział, że "teren ten nie jest łatwy". Zaznaczył, że sama Łódź nie jest problematyczna dla jego ugrupowania, sam w zeszłorocznych wyborach do Sejmu zdobył ponad 87 tys. głosów, jednak całe województwo łódzkie jest "dużo trudniejsze".

"To dlatego, że jest to okręg miejsko-wiejski. W samej Łodzi zdecydowanie wygrywamy, ale są miejsca, gdzie trzeba mocniej popracować i się zmobilizować. (...) Jesteśmy nie za dużym okręgiem i partie, głosy partii, które nie dobywają mandatu, przechodzą na mandaty w innych okręgach" - powiedział.

Na pytanie o to na co zamierza w kampanii postawić akcenty odpowiedział, że ze względu na fakt, iż polska jest krajem przyfrontowym, graniczącym zarówno z Białorusią, Ukrainą jak i Rosją - głównym tematem będzie bezpieczeństwo. "Przyszła kadencja PE może być momentem, w którym wojna rosyjsko-ukraińska się zakończy, ale może być też tak, że rozleje się ona na kolejne kraje" - dodał.

Joński pytany, czy oznacza to powrót do rozmów dot. europejskiej armii, odpowiedział, że jest to "kwestia do dyskusji" oraz że należy odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens "dublować NATO".

"Dzisiaj mówimy o armiach narodowych, które są zespolone w NATO. Nie bez kozery w nim jesteśmy, nie ma potrzeby podważać tego sojuszu, bo wszyscy się wspomagamy, ale to nie oznacza, że mamy czekać z założonymi rękoma" - powiedział.

Rada Krajowa PO zatwierdziła w środę listy KO do PE. Oprócz Jońskiego, "jedynkami" KO są m.in. szefowie MSWiA Marcin Kierwiński, MAP Borys Budka oraz MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz. Premier i szef PO Donald Tusk podkreślił, że na posłach do PE będzie ciążyć odpowiedzialność za siłę UE. Mamy do rozegrania batalię, od której będzie zależało, czy dopadnie nas wojna - mówił.Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierali 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. 

"Bielan musi odpowiedzieć, czy był pomysłodawcą wyborów korespondencyjnych"

Europoseł PiS Adam Bielan będzie musiał odpowiedzieć przed komisją, czy rzeczywiście to on był pomysłodawcą przeprowadzenia wyborów w 2020 r. w trybie korespondencyjnym - powiedział w piątek w Studiu PAP szef komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych poseł Dariusz Joński (KO).

W środę Joński przekazał, że 7 maja przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych stanie europoseł PiS Adam Bielan. Jak dodał, następnie w maju zeznawać będą b. marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO), b. premier Mateusz Morawiecki (PiS) oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Joński w piątek w Studiu PAP pytany o to, dlaczego komisja chce przesłuchać Bielana, odpowiedział, że wielu świadków twierdziło, że to on był pomysłodawcą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w 2020 r. Podkreślił, że musi paść pytanie do Bielana o to, czy rzeczywiście tak było. "Niewątpliwie o te wszystkie fakty musimy zapytać" - podkreślił.

"To on przekonał do tego (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego, a później Kaczyński zaczął naciskać na inne osoby w rządzie, żeby jednak dopychać kolanem wybory, które nie powinny się odbyć" - powiedział.

Na uwagę, że Bielan ma być "jedynką" na listach PiS w wyborach do PE, a samo przesłuchanie odbędzie się już w trakcie kampanii, co może być odebrane jako zagranie polityczne, odpowiedział: "Nie patrzę na wybory, mam po prostu przyjęty harmonogram i świadków".

"Przesłuchania świadków, którzy nic nie podpisywali, jak Kaczyński czy Bielan, nie mogły się odbyć na początku, muszą być pod koniec prac komisji. Jeśli mamy zeznania świadków o tym, że któryś z czołowych polityków PiS-u w taki czy inny sposób brał udział (w organizacji wyborów), to musimy zebrać zeznania, żeby następnie zapytać o to tych świadków" - ocenił.

Nazwisko Bielana pojawiło się w zeznaniach b. wicepremiera w rządzie PiS Jarosława Gowina, według którego pomysłodawcą zorganizowania wyborów korespondencyjnych w 2020 roku był właśnie Bielan. "Byłem sceptyczny, gdyż groziłoby to spotęgowaniem pandemii i chaosem organizacyjnym" - podkreślił Gowin.

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.

 

autor: Adrian Kowarzyk

sma/