Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przedstawi w czwartek raport końcowy ze swoich prac oraz zagłosuje nad złożeniem wniosków do prokuratury dotyczących możliwości popełnienia przestępstwa przez polityków z PiS, którzy mieli udział w przygotowaniu wyborów prezydenckich w 2020 r.
Joński w Studiu PAP powiedział, że liczący blisko 400 stron raport komisji to w jego ocenie "dokładnie przygotowany i przeanalizowany ogromny akt oskarżenia". Jak wyjaśnił, przygotowane przez komisję zawiadomienia do prokuratury mają dotyczyć kilkunastu osób, w tym b. premiera Mateusza Morawieckiego, b. wicepremiera i szefa MAP Jacka Sasina, b. marszałek Sejmu Elżbiety Witek oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
💬 To będzie pierwszy przypadek w historii, kiedy prokuratura złoży wniosek o uchylenie immunitetu byłego premiera - mówi @Dariusz_Jonski z @ko_klub @Platforma_org @EPPGroup
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) July 25, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/XdimFLocjU
B. szef komisji ocenił, że to Morawiecki bezpośrednio odpowiada za "zamach na wolne, demokratyczne wybory", w tym decyzję zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów korespondencyjnych i tym samym odebranie kompetencji Państwowej Komisji Wyborczej. Zaznaczył, że "to będzie pierwszy przypadek w historii, kiedy prokuratura złoży wniosek o uchylenie immunitetu (byłego) premiera".
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych bada legalność, prawidłowość oraz celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Od 19 grudnia 2023 r. do 24 maja komisja odbyła 25 posiedzeń, na których przesłuchała 28 świadków.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.
Joński: zasada jednomyślności jest siłą i symbolem Unii Europejskiej
Europoseł KO Dariusz Joński w Studiu PAP powiedział, że nie należy rezygnować z prawa weta i tym samym zasady jednomyślności w Unii Europejskiej, gdyż - jak ocenił - jest ona siłą i symbolem UE. Dodał, że nie sądzi, by Parlament Europejski w tej kadencji dokonał takich zmian.
💬 Nie wydaje mi się, by w tej kadencji zrezygnowano w UE z prawa weta. Jednomyślność jest symbolem i siłą Unii, nie jestem zwolennikiem takiej zmiany - mówi @Dariusz_Jonski z @ko_klub @Platforma_org @EPPGroup
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) July 25, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/lUy7IfsVz4
Joński w Studiu PAP pytany był m.in. o to, czy zapowiedź szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen odnośnie konieczności zmiany traktatów UE oznacza, że w najbliższej kadencji możliwe jest ograniczenie prawa weta i zniesienie zasady jednomyślności podczas głosowań.
"Nie wydaje mi się. Uważam, że siłą Unii Europejskiej jest to, żeby przekonywać siebie nawzajem tak długo, żeby była jednomyślność. Poprzednia kadencja Parlamentu Europejskiego miała kilka takich zakrętów, chociażby w przypadku pomocy dla Ukrainy, gdy Węgry mówiły nie. Jednak mimo wszystko po długich miesiącach konsultacji, rozmów i nakłaniania (premier Węgier Viktor) Orban zmienił zdanie" - powiedział.
Europoseł stwierdził, że jednomyślność jest właśnie siłą i symbolem UE, w której partnerzy muszą się przekonywać, by wypracować kompromis. Dodał, że można na ten temat dyskutować gdyż "zarówno świat jak i Unia się zmienia", jednak osobiście nie jest zwolennikiem likwidacji zasady jednomyślności.
W listopadzie 2023 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję zawierającą propozycję rezygnacji z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienia kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
W przedstawionej pod koniec kwietnia w Sejmie informacji o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. szef MSZ Radosław Sikorski powiedział m.in. że UE "powinna adekwatnie reagować na pojawiające się kryzysy, dlatego Polska będzie wspierać realistyczną reformę Unii, która przyczyni się do zwiększenia jej konkurencyjności i potęgi", ale "nie jesteśmy przekonani, że niezbędna jest do tego zmiana traktatów". Nie można jednak wykluczyć - zaznaczył - że część państw członkowskich uzależni od niej zgodę na dokończenie rozszerzenia.
Sikorski stwierdził, że Polska stanie wtedy przed dylematem "czy zgodzić się na reformę traktatową, w której być może będziemy musieli zawrzeć kompromisy, czy zamknąć drogę do członkostwa naszym wschodnim i południowym sąsiadom, których akcesja jest dla nas korzystna".
Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)
kgr/