Tusk dodał, że tak jak miał poczucie pełnej solidarności przywódców UE - od Viktora Orbana po Pedro Sancheza i od szefowej KE Ursuli von der Leyen po szefa Rady Charlesa Michela - w sprawie sytuacji Polski i konieczności walki z instrumentalizacją migracji przez Rosję i Białoruś, tak już podobnej zgody nie było w przypadku planu zwycięstwa przedstawionego przez prezydenta Zełenskiego.
Premier zauważył jednak, że "nikt się harmonii nie spodziewał", ponieważ państwa UE mają różne podejście do kwestii członkostwa Ukrainy w NATO, a zaproszenie tego kraju do Sojuszu było pierwszym w pięciopunktowym planie zwycięstwa Ukrainy w wojnie z Rosją. Co prawda Zełenski powiedział dziennikarzom, że zdaje sobie sprawę z tego, że Ukraina może wejść do Sojuszu dopiero po zakończeniu wojny, ale dodał, że samo zaproszenie wyśle jasny sygnał Kremlowi. Plan przedstawiony przez prezydenta Ukrainy w czwartek w Brukseli zawierał też załączniki na temat wzmocnienia Ukrainy pociskami dalekiego zasięgu.
Tusk przyznał, że główną tezą planu Zełenskiego była kwestia członkostwa Ukrainy w NATO i przypomniał, że kiedy na szczycie, jeszcze za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, kwestia wstąpienia Ukrainy do Sojuszu pojawiła się po raz pierwszy, to Polska była za tym, żeby "otworzyć perspektywę natowską dla Ukrainy. "To się nie zmieniło. Pod tym względem jesteśmy solidarni z Ukrainą" - powiedział Tusk.
Zdaniem premiera, ciężko dzisiaj ocenić, na ile realistyczny jest plan Zełenskiego, bo dużo będzie zależało od wyniku wyborów prezydenckich w USA. "W tym momencie jesteśmy na etapie oczekiwania na wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych, nikt tego nie ukrywa" - powiedział Tusk. Premier dodał też, że należy spodziewać się, że strategie zawarte w planie Zełenskiego będą na nowo oceniane po amerykańskich wyborach.
Donald Tusk wziął w czwartek udział w posiedzeniu unijnych przywódców w Brukseli.
Plan zwycięstwa Zełenskiego, do którego odniósł się Tusk, został w środę przedstawiony ukraińskiemu parlamentowi, w czwartek zaś sojusznikom. Plan przewiduje: zaproszenie Ukrainy do NATO, wzmocnienie ukraińskiej obrony i odwrócenie wojny w kierunku Rosji, powstrzymywanie rosyjskiej agresji, specjalne porozumienia strategiczne i gospodarcze z partnerami Kijowa. W piątym punkcie jest mowa o okresie powojennym - Kijów proponuje m.in. zastąpienie po wojnie wojsk amerykańskich w Europie wojskami ukraińskimi.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ js/gn/