Dziennik podkreślił, że żaden z zachodnich graczy, w tym USA, UE czy sparaliżowana brakiem decyzyjności ONZ, nie był w stanie powstrzymać premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed podjęciem decyzji o wkroczeniu do południowego Libanu.
Według "El Pais" izraelski atak "rozwiewa ostatnie nadzieje na krótkoterminowy rozejm" w regionie, pokazując "słabnącą zdolność Białego Domu do wywierania presji" na Izrael. Choć Waszyngton jeszcze w poniedziałek wzywał do zawieszenia broni, to odpowiedzią Netanjahu była decyzja o wkroczeniu do Libanu.
"Sekwencja ta powtarzała się wielokrotnie w ostatnich miesiącach na Bliskim Wschodzie: rząd Netanjahu systematycznie ignorował amerykańskie apele o rozejm, bez większych konsekwencji ze strony Waszyngtonu" – podkreśliła gazeta.
Stratny Zachód?
Po zdecydowanej reakcji Zachodu na inwazję Rosji na Ukrainę, "głucha cisza" po ataku Izraela na Liban jest postrzegana przez globalne Południe jako kierowanie się podwójnymi standardami przez państwa zachodnie – ocenił Haizam Amirah Fernandez, hiszpański ekspert ds. Bliskiego Wschodu, cytowany przez "El Pais".
Według politologa korzystają na tym państwa, które znajdują się w opozycji do Zachodu, przede wszystkim Rosja i Chiny, planujące "wykorzystać nadarzającą się okazję". "Zachodnia narracja na temat praw człowieka jest obecnie postrzegana jako zwykły przejaw +hipokryzji+ przez wiele osób z krajów globalnego Południa" – dodał ekspert.
Liban od ponad tygodnia jest intensywnie bombardowany przez izraelskie lotnictwo. 27 września w ataku na południowe przedmieścia Bejrutu zginął Hasan Nasrallah, przywódca wspieranego przez Iran Hezbollahu. W odpowiedzi na zabicie liderów Hamasu i Hezbollahu Iran wystrzelił we wtorek na Izrael około 200 rakiet balistycznych.
Wcześniej, w nocy z poniedziałku na wtorek, Izrael rozszerzył kampanię o "ograniczoną operację lądową", deklarując, że będzie ona prowadzona na obszarze przygranicznym oraz że nie ma planów ofensywy na Bejrut czy inne większe miasta Libanu.
Według szacunków rządu w Bejrucie w izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie ponad tysiąc osób, a przeszło milion Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy. (PAP)
mrf/ szm/ pap/