„Uzyskałem wielki mandat zaufania i doskonale zdaję sobie sprawę, że będę musiał to pielęgnować” - powiedział wieczorem Nauseda dziennikarzom.
„Teraz, gdy mam pięcioletnie doświadczenie, wierzę, że będę w stanie wykorzystać ten skarb we właściwy sposób, przede wszystkim do osiągnięcia celów, m.in. dobrobytu dla wszystkich mieszkańców Litwy” – dodał.
Prezydent elekt, któremu wsparcia udzieliła Litewska Partia Socjaldemokratyczna, podkreślił też wagę i znaczenie w dobie obecnej polityki zagranicznej i kwestii bezpieczeństwa. Przypomniał, że „niepodległość Litwy, jej wolność to są wartości, które musimy chronić” we współdziałaniu z Unią Europejską i NATO.
„Nasi najbliżsi sojusznicy pozostają ci sami: USA, Niemcy, Polska, bałtyccy sąsiedzi, (…) z którymi podzielamy ten sam pogląd na kwestie pomocy Ukrainie, na zagrożenie ze strony Rosji” – oświadczył Nauseda.
Ingrida Szimonyte, kandydatka konserwatywnej partii Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, pogratulowała Nausedzie zwycięstwa i zapowiedziała, że jest gotowa pozostać na stanowisku premiera.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich na Litwie odbyła się 12 maja. Wówczas Nauseda zdobył 43,95 proc. głosów, a Szimonyte - 20,05 proc.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
gn/