Gwiazdor „Harry’ego Pottera” przeszedł ratującą życie operację. Aktor doznał urazu rdzenia kręgowego
Nick Moran, którego widzowie znają z komedii kryminalnej „Porachunki” i kultowej filmowej serii „Harry Potter”, trafił do szpitala z powodu niepokojących dolegliwości. Doskwierający aktorowi ból w odcinku szyjnym okazał się pokłosiem uszkodzenia rdzenia kręgowego. Prognozy specjalistów były nad wyraz pesymistyczne – Moran usłyszał, że grozi mu utrata władzy w nogach i zdolności porozumiewania się z otoczeniem. „Obecnie przebywa w domu i wraca do zdrowia” – zdradził jego rzecznik.

Nick Moran przeżył niedawno chwile grozy. 55-letni brytyjski aktor znany m.in. z występów w thrillerze „One Ranger”, komedii kryminalnej Guya Ritchiego „Porachunki” oraz finałowych częściach filmowej serii „Harry Potter”, w których sportretował Scabiora, ma za sobą poważną operację kręgosłupa. Rzecznik gwiazdora podkreślił w oświadczeniu przekazanym magazynowi „People”, że Moran odzyskuje już siły.
„Półtora tygodnia temu Nick przeszedł operację. Obecnie przebywa w domu i wraca do zdrowia. Niedługo pojawi się na planie swojego kolejnego filmu. Nie może się doczekać powrotu do pracy. Nick chciałby podziękować wszystkim fanom za słowa otuchy oraz zapewnić ich, że czuje się dobrze i docenia ich wsparcie” – powiedział przedstawiciel aktora.
Harry Potter's Nick Moran 'might never walk or talk again' after emergency operationhttps://t.co/GgCEEDXFYQ pic.twitter.com/6wjDqn2wP5
— Mirror Celeb (@MirrorCeleb) April 11, 2025
Terry Stone, przyjaciel Morana i gospodarz podcastu „The Criminal Connection”, w rozmowie z serwisem Daily Mail opowiedział o kulisach jego hospitalizacji. Jak ujawnił, gwiazdor od tygodni odczuwał uporczywy ból w odcinku szyjnym. Początkowo zbagatelizował on swoje dolegliwości – do lekarza udał się dopiero pod naciskiem życiowej partnerki, która była mocno zaniepokojona stanem zdrowia ukochanego.
Specjaliści orzekli, że Moran wymaga pilnej operacji, gdyż uszkodził sobie rdzeń kręgowy. Rokowania były wyjątkowo pesymistyczne – gwiazdor usłyszał, że grozi mu utrata władzy w nogach i zdolności porozumiewania się z otoczeniem. Na szczęście prognozy te okazały się nietrafione. „Istniało prawdopodobieństwo, że Nick nie będzie mógł chodzić ani mówić. To było dla niego i jego bliskich bardzo traumatyczne doświadczenie. Operacja się udała, ale ma przed sobą długą rekonwalescencję. Porusza się niczym stulatek i nosi kołnierz ortopedyczny” – zdradził Stone. (PAP Life)
iw/moc/ grg/