Ciało zmarłego złożono w nieujawnionym miejscu, obawiając się, że większe uroczystości pogrzebowe staną się celem kolejnego izraelskiego ataku. "Nasrallah został pochowany tymczasowo, do czasu, gdy okoliczności pozwolą na publiczny pogrzeb" - powiedziało źródło francuskiej agencji.
Nasrallah kierował szyickim Hezbollahem przez ponad 32 lata. Przekształcił tę organizację we wpływową partię, która przez wiele lat współrządziła Libanem, a także silną grupę zbrojną, uznawaną za jedną z największych niepaństwowych armii świata, ale też ugrupowanie terrorystyczne.
Hezbollah od dekad z różną intensywnością walczył z Izraelem i regularnie ostrzeliwuje to państwo od wybuchu rok temu wojny w Strefie Gazy. Izrael odpowiada silnymi kontratakami, a od dwóch tygodni prowadzi zmasowane naloty na obiekty Hezbollahu w Libanie. W tym tygodniu na południu kraju rozpoczęła się też izraelska operacja lądowa.
Izrael ogłosił, że zniszczył dużą część arsenału Hezbollahu i zabił niemal wszystkich wyższych dowódców grupy łącznie z Nasrallahem.
We wtorek wspierający Hezbollah Iran wystrzelił na Izrael ok. 200 pocisków balistycznych, ogłaszając, że jest to odwet za zabicie Nasrallaha, przywódcy Hamasu Ismaila Hanijego i generała irańskiej Gwardii Rewolucyjnej Abbasa Nilforuszana. Większość pocisków została zestrzelona. Izrael zapowiedział odwet.
W piątek do Bejrutu przyjechał minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi. Iran będzie stanowczo wspierać swoich libańskich przyjaciół - ogłosił Aragczi, zaznaczając, że dotyczy to zarówno Libanu jako państwa, jak i społeczności szyickiej oraz samego Hezbollahu.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/gn/