Jacek Siewiera o wyjazdowym posiedzeniu RBN: to dzwonek alarmowy dla struktur państwa

2024-06-10 11:29 aktualizacja: 2024-06-10, 13:46
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Fot. PAP/	Paweł Supernak
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Fot. PAP/ Paweł Supernak
Zwołana na poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę w Białymstoku Rada Bezpieczeństwa Narodowego to dzwonek alarmowy dla całych struktur państwa - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Wyjazdowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ma dotyczyć sytuacji oraz ostatnich wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, a także złożonego w Sejmie prezydenckiego projektu ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Projekt m.in. reguluje zasady użycia broni przez wojsko.

Jacek Siewiera mówił w poniedziałek w Polsat News, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego to "dzwonek alarmowy" dla struktur całego państwa. Tłumaczył, że celem poniedziałkowego posiedzenia RBN jest podjęcie dyskusji - opartej o prezydencki projekt o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa - na temat "włączenia prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, jako osób kolejno zastępujących prezydenta RP, oraz BBN w system kierowania bezpieczeństwem państwa".

Siewiera podkreślał, że zarówno prezydent, jak i BBN nie mieli informacji na temat zatrzymania żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia oddali strzały podczas interwencji na granicy z Białorusią w kierunku napierających migrantów. "Mimo, że meldunki dobowe spływają do BBN, to taka informacja nie była w nich zawarta i nie jest problem tylko woli i wykonywania telefonu przez ministra obrony narodowej do kancelarii premiera czy do BBN, a z BBN do zwierzchnika sił zbrojnych, tylko rozwiązania systemowego, którego dziś nie ma" - podkreślał Siewiera, dodając, że tego typu problem może rozwiązywać projekt ustawy wniesiony przez prezydenta.

Siewiera dodał, że należy również doprecyzować regulacje w sprawie otwarcia ognia przez funkcjonariuszy wspierających Straż Graniczną, ponieważ SG ma zupełnie inne reguły użycia broni, niż np. policja.

Szef BBN podkreślił, że proponowane w ustawie rozwiązania prawne mają szansę zaistnieć "w konstruktywnej atmosferze, już po wyborach". "Gdyby obowiązywała ta ustawa, to jestem skłonny stwierdzić, że śmierci polskiego żołnierza można by uniknąć" - podkreślił.

W czwartek w szpitalu wojskowym zmarł żołnierz, który kilka dni wcześniej, służąc na granicy z Białorusią, został poważnie raniony nożem przez jednego z migrantów próbujących przekroczyć granicę. (PAP)

gn/