Justyna Święty-Ersetic: negatywne komentarze dziwią, wkurzają i denerwują [NASZE WIDEO]

2024-06-08 14:26 aktualizacja: 2024-06-08, 14:51
Justyna Święty-Ersetic. Fot. PAP/Adam Warżawa
Justyna Święty-Ersetic. Fot. PAP/Adam Warżawa
Iga Baumgart-Witan i Justyna Święty-Ersetic zakwalifikowały się do półfinału biegu na 400 m w lekkoatletycznych ME w Rzymie. "Negatywne komentarze w momentach kryzysu mnie dziwią, wkurzają i denerwują. Gdy jesteśmy na szczycie, kibiców wokół jest mnóstwo" - powiedziała PAP Święty-Ersetic.

Natalia Kaczmarek była zwolniona z eliminacji.

Do półfinału dostało się 12 biegaczek z eliminacji. Święty Ersetic miała szósty wynik - 52,01, a Baumgart-Witan uzyskała dziewiąty rezultat - 52,18. Najszybsza była Francuzka Amandine Brossier - 51,30.

"Potrzebuję teraz takiej pewności siebie, wiary w to, że mogę znowu biegać szybko. Oczywiście, wyniki jeszcze pozostawiają wiele do życzenia, ale zbroję się w cierpliwość i jeszcze troszeczkę poczekam" - powiedziała w rozmowie z PAP Święty-Ersetic, mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska w mikście 4x400 m i sztafecie żeńskiej 4x400 m.

Radość z uprawiania sportu jest jej zdaniem w tym wszystkim najważniejsza.

"Dziś wychodząc na bieżnię zobaczyłam jej błękitny kolor, bo nie miałam możliwości uczestniczyć w oficjalnym treningu, i przypomniałam sobie, jak fajnie było w Berlinie w 2018 roku" - mówiła. Na ME 2018 Święty-Ersetic została indywidualną mistrzynią Europy, a także zdobyła złoto w sztafecie.

"Staję na bieżni z uśmiechem na twarzy. Cieszę się, że w dalszym ciągu tutaj jestem, mogę przechodzić z eliminacji do półfinału. Mam nadzieję, że nie powiedziałam tutaj ostatniego słowa" - podkreśliła zawodniczka z Raciborza.

Przyznała się do złości i bólu związanych z negatywnymi komentarzami kibiców, gdy polskie biegaczki na 400 metrów wpadły w pewien dołek formy.

"Mnie to dziwi, wkurza, piekielnie denerwuje. Uważam, że jest to bardzo przykre i niesprawiedliwe. W momencie, gdy jesteśmy na szczycie, to tych kibiców jest mnóstwo, wszyscy klepią po ramionach i jest fajnie. W momencie, gdy mamy kryzys - czy to w sztafecie, czy indywidualnie - pojawiają się komentarze 'ona się skończyła', 'powinna już sobie darować'. O co chodzi? Dlaczego ludzie są tacy zero-jedynkowi?" - pytała retorycznie.

Podkreśliła, że zawodnicy "dają z siebie na treningach wszystko". "My też chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Dużo ludzi nie bierze pod uwagę tego, że my jesteśmy też tylko ludźmi, a nie cyborgami i zdarzają nam się gorsze dni i gorsze chwile. Nie wiedzą, co dzieje się u nas w rodzinie czy w środowisku sportowym. To jest przykre" - powiedziała wprost. Dodała jednak, że musi przyznać, że nie chodzi o wszystkich kibiców, bo są tacy, którzy są z zawodnikami na dobre i na złe.

"Za to bardzo mocno dziękuję, dziękujemy. Mam nadzieję, że nadal pozostaniecie z nami. A na te dobre chwile tutaj w Rzymie liczę" - podsumowała Święty-Ersetic.

Półfinałowe biegi na 400 m z udziałem trzech Polek odbędą się w niedzielę wieczorem. Wielką faworytką jest Natalia Kaczmarek, która z zawodniczek zgłoszonych do ME ma najlepszy wynik w tym sezonie - 49,80.

Z Rzymu Tomasz Więcławski (PAP)

kgr/