"Wkład wszystkich tych elementów regulowanych i administrowanych, (...) a więc takich, co do których decyzję ponosi administracja - czy to rządowa, czy samorządowa - jest wyjątkowo duży i wynosi nawet we wrześniu 2,3 p.p." - poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
Dodał, że gdyby nie było wzrostu cen regulowanych i administrowanych, inflacja byłaby we wrześniu niższa o 2,3 p.p. proc. (inflacja CPI we wrześniu wyniosła 4,9 proc., a inflacja bazowa 4,3 proc. - PAP)
Glapiński wyjaśnił, że według danych za wrzesień br., "w kierunku wyższej dynamiki cen oddziałuje również wzrost cen towarów objętych akcyzą", tj. roczny wzrost cen wyrobów tytoniowych, na które akcyza wzrosła w br. o 9,5 proc.
Wyszczególnił, że kolejnym czynnikiem jest wzrost cen zimnej wody o 12,9 proc. r/r oraz usług kanalizacyjnych, gdzie idynamika wzrostu cen wyniosła 12,2 proc. r/r. Jak mówił, roczną dynamikę cen podwyższa również "wcześniejszy wzrost podatku VAT na żywność", który nastąpił w kwietniu br. oraz "relatywnie nskie zbiory niektórych krajowych warzyw i owoców".
Szef NBP wspomniał również, że inflacja bazowa w Polsce według ostatnich pełnych danych, a więc za wrzesień br. wyniosła 3,7 proc. i była niższa niż w Czechach, na Węgrzech, Słowacji, czy w Rumunii. "Podwyższona inflacja bazowa to jest problem nie tylko Polski, ale problem na całym świecie. Dotyczy Stanów Zjednoczonych, Europy Zachodniej, wszystkich krajów naszego regionu (...). Podobnie jak u nas, jest to związane z szybkim wzrostem cen usług i wynagrodzeń (...)" - powiedział Glapiński.
Dodał, że inflacja bazowa w Czechach wyniosła we wrześniu 3,8 proc., na Słowacji 4,3 proc., na Węgrzech 5,6 proc., a w Rumunii 6,4 proc.
Prezes NBP: zmniejszenie deficytu przyśpieszyłoby obniżkę stóp procentowych
Gdyby nastąpiło zmniejszenie deficytu i zacieśniająca polityka fiskalna, moglibyśmy szybciej przystąpić do luzowania polityki pieniężnej i obniżania stóp procentowych - ocenił prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że polityka NBP ma zapewnić, że inflacja znajdzie się w celu do 2026 roku.
"Inflacja znowu przekracza cel inflacyjny NBP, czyli 2,5 +/- 1 (proc. - PAP), dlatego właśnie prowadzimy politykę pieniężną nakierowaną na jej ponownie obniżenie do celu w średnim okresie, czyli dwóch lat (do 2026 roku - PAP) i utrzymujemy stopę referencyjną na poziomie 5,75" - powiedział Glapiński.
"Na podstawie szacunków NBP oceniamy, że deficyt sektora finansów publicznych zarówno w tym jak i w przyszłym roku może być nawet wyższy niż prognozuje rząd" - stwierdził prezes Narodowego Banku Polskiego. Dodał, że wyraźnie zmniejszenie deficytu mogłoby sprawić ograniczeniu presji inflacyjnej.
"Gdyby nastąpiło zmniejszenie deficytu i zacieśniająca polityka fiskalna by miała miejsce, byśmy mogli szybciej przystąpić do luzowania polityki pieniężnej i obniżania stóp" - podkreślił.
Zgodnie z przyjętym w październiku przez rząd Średniookresowym planem budżetowo-strukturalnym na lata 2025-2028 po wzroście deficytu sektora finansów publicznych do 5,7 proc. PKB w 2024 r. w kolejnych latach deficyt ma być redukowany i w 2028 r. ma spaść poniżej 3 proc. PKB.
Glapiński: całkowite odmrożenie cen energii to wzrost inflacji do ponad 6 proc. w I poł. 2025 r.
Całkowite odmrożenie cen energii oznacza wzrost inflacji do ponad 6 proc. w pierwszej połowie 2025 roku - zaznaczył prezes Narodowego Banku Polskiego.
Szef NBP wskazał, że obecnie trudno jest określić projekcję inflacji w perspektywie długoterminowej, ponieważ nie wiadomo, co będzie się działo z cenami energii. "Rząd w dalszym ciągu nie podjął decyzji, nie ogłosił nic w tej sprawie" - powiedział Glapiński.
Dodał, że co prawda niektórzy przedstawiciele rządu zapowiadają kontynuowanie osłon, by chronić gospodarstwa domowe przed podwyżkami, ale - jak przypomniał - w budżecie na 2025 roku założono wzrost cen energii. Zauważył też, że środki, które przewidziano w budżecie na blokowanie cen są dwa razy niższe niż potrzeby.
NBP przewidział dwa warianty projekcji inflacji
Dlatego - jak powiedział prezes banku centralnego - NBP przewidział dwa warianty projekcji inflacji. Pierwszy wariant zakłada pełne odmrożenie cen od 1 stycznia 2025 roku, co - jak zaznaczył Glapiński - spowoduje podwyższenie inflacji do ponad 6 proc. w I połowie przyszłego roku.
"Wariant drugi zakłada, że inflacja wzrośnie nieznacznie, a w 2026 roku, przy utrzymaniu obecnych stóp procentowych, zaczniemy znowu wchodzić w pasmo celu inflacyjnego – 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc., a pod koniec roku jesteśmy w celu" - wskazał prezes NPB.
Adam Glapiński: obniżka stóp może nastąpić, gdy inflacja się ustabilizuje
Prawie wszyscy członkowie Rady Polityki Pieniężnej głosują za utrzymaniem stóp procentowych; zmieni się to, gdy inflacja - wedle wszystkich badań - się ustabilizuje - ocenił prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że RPP będzie podejmować decyzje stosownie do napływających danych.
Jak powiedział Glapiński po posiedzeniu RPP, prawie wszyscy członkowie Rady, z wyjątkiem jednego, głosują tak samo od bardzo wielu posiedzeń - za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie.
"Kiedy to się zmieni? Kiedy inflacja (...) - według wszystkich badań GUS-owskich i naszych - się ustabilizuje, (...) uderzy już w ten sufit" - wyjaśnił prezes NBP.
Szef banku centralnego zaznaczył, że RPP będzie "podejmować decyzje stosownie do napływających danych". Dodał, że na poprzednich 20 posiedzeniach RPP, poza ostatnimi dwoma, o których - jak przyznał - nie może mówić, nie było żadnych wniosków o obniżanie stóp procentowych.
Wskazał, że projekcja pokazuje, że inflacja będzie schodzić do celu inflacyjnego w perspektywie dwóch lat lub wcześniej. "To jest moment, że mogą paść wnioski (o obniżki stóp - PAP) członków Rady i mogą zapaść decyzje o rozpoczęciu cyklu obniżek" - powiedział Glapiński. Podkreślił, że aby tak się stało musi nastąpić kolejno: zatrzymanie procesu wzrostu inflacji, stabilizacja poziomu inflacji i projekcja, że w następnych kwartałach inflacja będzie maleć.
Pytany, czy możliwa jest obniżka stóp o 50 punktów bazowych, odparł, że to będzie zależało od projekcji spadku inflacji.
"(...) jeśli będzie projekcja, że w następnych kwartałach, jak to kiedyś powiedziałem +leci na łeb na szyję na dół+, to wtedy jest możliwa ta decyzja, a jeśli inflacja bardzo powoli się obniża, to wtedy będziemy po 25 punktów bazowych postępować" - ocenił. Dodał, że w przypadku wizji gwałtownej obniżki inflacji w projekcji, "trzeba będzie stosownie do tego działać".
(PAP)
jls/ mmu/bpk/ malk/gn/