Kolarski: Solidarni z żołnierzami. Każdy kto dzisiaj ma Polskę w sercu podpisuje się po tym zdaniem

2024-06-06 11:23 aktualizacja: 2024-06-06, 15:24
Wojciech Kolarski, fot. PAP/Paweł Supernak
Wojciech Kolarski, fot. PAP/Paweł Supernak
Solidarni z żołnierzami. Każdy kto dzisiaj ma Polskę w sercu podpisuje się po tym zdaniem – powiedział minister w KPRP Wojciech Kolarski odnosząc się do zatrzymania żołnierzy za strzały ostrzegawcze na polsko-białoruskiej granicy.

Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która aresztowała żołnierzy za użycie broni wobec migrantów.

Na konferencji prasowej w Poznaniu odniósł się do tych doniesień minister w KPRP Wojciech Kolarski, lider listy PiS do Parlamentu Europejskiego w Wielkopolsce. „Jako Polak, jako kandydat do PE, mogę powiedzieć tylko jedno zdanie: solidarni z żołnierzami. Każdy kto dzisiaj ma Polskę w sercu podpisuje się po tym zdaniem” - powiedział.

Minister zapytany, czy wie, kiedy prezydent RP Andrzej Duda dowiedział się o tych zatrzymaniach, powiedział, że nie ma takiej wiedzy.

Natomiast mam wrażanie, że rządzący - przynajmniej takie są informacje od np. wiceministra obrony, on wręcz powiedział, że dowiedział się o tym z artykułu prasowego – to świadczy o tym, że naprawdę ta władza jest sprawowana przez ludzi pozbawionych kompetencji i profesjonalizmu. Jakość sprawowanej władzy jest dramatycznie niska” - powiedział.

Do sprawy odniósł się także obecny na konferencji prasowej poseł Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaznaczył, że „jako były członek rządu (minister w rządzie Zjednoczonej Prawicy - PAP) mogę powiedzieć, że te spontaniczne, nagłe reakcje dążące do wyjaśnienia tej sprawy są o tyle zadziwiające - choć to dobrze oczywiście, że jest jakaś reakcja - ale jest to o tyle zadziwiające i wydaje się związane niestety czysto z kampanią wyborczą, że na biurka najważniejszych osób w państwie trafiają regularnie raporty co do tego, co dzieje się na granicy wschodniej. Wtedy również, kiedy mają tam miejsce sytuacje kryzysowe”.

Szynkowski vel Sęk podkreślił, że „nie jest więc możliwe, aby przynajmniej ci ministrowie za to odpowiedzialni nie wiedzieli o tym, jakie sytuacje miały miejsce, włącznie z aresztowaniem żołnierzy Wojska Polskiego w kwietniu – to już przecież dwa miesiące temu”.

Ta wiedza być musiała, reakcja jest zdecydowanie spóźniona i podyktowana artykułami medialnymi. Rzecz jest rzeczywiście bulwersująca i wymagająca natychmiastowych wyjaśnień i też zdecydowanych przeprosin. Podzielam też solidarność, którą wyraził minister Wojciech Kolarski, solidarność z mundurem, z polskimi żołnierzami” – powiedział Szynkowski vel Sęk. (PAP)

autor: Anna Jowsa

nl/