Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Janusz Cichoń (KO) - odnosząc się do obietnicy podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł - mówił w rozmowie z Interią, że "wprowadzenie tego teraz wysadziłoby nasze finanse publiczne w powietrze". Według niego w 2025 roku nie należy spodziewać się realizacji tej obietnicy. Dodał, że - jeśli wychodzenie z unijnej procedury nadmiernego deficytu będzie szło po myśli rządu - do sprawy rządzący wrócą w kolejnych latach. Nie wykluczył też etapowego, rozłożonego w czasie podwyższania kwoty wolnej.
Konwiński we wtorek w Studiu PAP - pytany o to, czy oznacza to wycofanie się rządu z przedwyborczej obietnicy - zaprzeczył. "Nie odchodzimy od tego, chcemy wprowadzić kwotę wolną do 60 tys. zł w tej kadencji" - dodał.
💬 Wydaje się oczywiste, że Rafał @trzaskowski_ będzie kandydatem na prezydenta. W mojej ocenie nie ma potrzeby przeprowadzania wewnętrznych partyjnych prawyborów by wyłonić kandydata - mówi @Konwinski_PO z @ko_klub @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) June 25, 2024
🎥na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/VIxH1Rjex8
"Ta obietnica była - tak jak te obietnice, które składaliśmy w kampanii wyborczej - na całą kadencję. Chcemy wprowadzić (wyższą) kwotę wolną od podatku. Natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, jakie finanse publiczne zostawili nasi poprzednicy, (...) to jest prawdziwy dramat" - ocenił.
Premier Donald Tusk w połowie marca powiedział, że rząd nie rezygnuje z projektu kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł i dodał, że w tym roku nie jest w stanie go zrealizować ze względów budżetowych. Podkreślił, że na pewno przed końcem kadencji kwota wolna w tej wysokości będzie faktem.
Podwyżka kwoty wolnej była jednym z elementów ogłoszonego przez Koalicję Obywatelską, której przewodniczy Donald Tusk, programu „100 konkretów na 100 dni”. Kwota wolna od podatku dochodowego dla osób fizycznych miała zostać zwiększona z obecnych 30 tys. zł do 60 tys. zł i w efekcie, jak wskazano w programie, osoby zarabiające do 6 tys. zł brutto miesięcznie (także na działalności gospodarczej) oraz uzyskujący emeryturę do 5 tys. zł brutto miały nie płacić podatku dochodowego.
Szef klubu KO pytany był również w Studiu PAP o to, że w ubiegłą środę Komisja Europejska poinformowała, że uzasadnione jest otwarcie procedury nadmiernego deficytu m.in. wobec Polski i zamierza zaproponować Radzie UE jej otwarcie w lipcu.
💬 @ko_klub gwarantuje pełne poparcie dla związków partnerskich, jesteśmy w to zaangażowani emocjonalnie i chcemy, by ten projekt został przyjęty w Sejmie - mówi @Konwinski_PO z @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) June 25, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/9F3Bl9LkXS
Konwiński, pytany czy czekają nas w związku z tym cięcia budżetowe, odparł, że "w tej chwili nie ma potrzeby cięć". W jego ocenie można spodziewać się jedynie "racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi" tam, gdzie jest "przerost szeroko rozumianej administracji, biurokracji".
Unijna procedura nadmiernego deficytu (EDP) jest uruchamiana na podstawie rekomendacji Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Jak przekazało PAP w ub. tyg. Ministerstwo Finansów, deficyt w 2023 r. istotnie przekroczył 3 proc. PKB, dlatego Komisja Europejska była zobowiązana do takiego kroku, i - w ocenie resortu - prawdopodobnie pod koniec listopada br. Rada UE wyda projekt rekomendacji dotyczący tempa redukcji nadmiernego deficytu.
Ministerstwo podkreśliło, że w ostatnich miesiącach wyjaśniało KE źródła deficytu. "To efekt wojny w Ukrainie i naszych potężnych wydatków na modernizację armii oraz pomocy uchodźcom z Ukrainy. Przedstawiliśmy KE nasze szacunki wszystkich tych działań, stanowiących istotne czynniki, które należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji o procedurze nadmiernego deficytu” – wyjaśniło MF.
Konwiński (KO): wydaje się oczywiste, że Trzaskowski będzie kandydatem na prezydenta
Wydaje się oczywiste, że Rafał Trzaskowski będzie kandydatem na prezydenta - powiedział w Studiu PAP szef klubu KO Zbigniew Konwiński. Według niego, nie ma potrzeby przeprowadzania wewnętrznych partyjnych prawyborów, by oficjalnie wyłonić kandydata.
Konwiński zapytany w Studiu PAP pytany czy kandydatem KO w wyborach prezydenckich w 2025 r. będzie obecny prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski, odpowiedział, że "to jest bardzo dobry kandydat na prezydenta".
Pytany czy można się spodziewać prawyborów kandydata stwierdził, że historycznie zdarzało się, że partia przeprowadzała wewnętrzne prawybory, jednak teraz "kandydat wydaje się oczywisty", więc raczej nie widzi potrzeby, by je przeprowadzać.
💬 Wydaje się oczywiste, że Rafał @trzaskowski_ będzie kandydatem na prezydenta. W mojej ocenie nie ma potrzeby przeprowadzania wewnętrznych partyjnych prawyborów by wyłonić kandydata - mówi @Konwinski_PO z @ko_klub @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) June 25, 2024
🎥na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/VIxH1Rjex8
"Wielokrotnie mówił o tym Donald Tusk, o Rafale Trzaskowskim. Jestem przekonany, że gdyby wybory w 2020 r. były naprawdę równe, z równymi szansami, to te wybory by wygrał. (...) W pierwszej i drugiej turze ani jedno wydarzenie z udziałem Rafała Trzaskowskiego nie było transmitowane na żywo w mediach publicznych, ograniczano możliwość głosowania Polonii, która w dużej części głosowała też przeciwko Andrzejowi Dudzie" - powiedział Konwiński.
Stwierdził, że jego ugrupowanie nie musi się spieszyć z oficjalnym ogłoszeniem kandydata na prezydenta "skoro wszyscy go znają". Stwierdził, że to formacje polityczne wystawiające mało rozpoznawalnych kandydatów ogłaszają ich dużo wcześniej. Dodał, że nie zdziwiłby się, gdyby PiS niebawem przedstawiło swojego kandydata.
Dokładna data wyborów prezydenckich nie jest jeszcze znana. Druga pięcioletnia kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się w sierpniu 2025 r. Termin wyborów zarządza marszałek Sejmu, musi ona przypaść nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed zakończeniem urzędowania głowy państwa.
Konwiński: mam nadzieję, że uda się przezwyciężyć różnice w koalicji i kredyt 0 proc. w miarę szybko wejdzie w życie
Bez koalicjantów nie przeforsujemy kredytu mieszkaniowego "#naStart" (kredytu 0 proc.). Są pewne różnice w tej sprawie, jednak mam nadzieję, że uda nam się je przezwyciężyć i rozwiązanie w miarę szybko wejdzie w życie - powiedział w Studiu PAP szef klubu KO Zbigniew Konwiński.
Rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" - nazywany również "kredytem 0 proc." - ma wesprzeć zakup pierwszego mieszkania przez mniej zarabiających. Kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem otrzymać mogłyby gospodarstwa jedno- i wieloosobowe, których dochody nie przekraczają limitów zawartych w programie. Projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii, konsultacje międzyresortowe miały się zakończyć w maju.
Przedstawiciele klubów Lewicy i Polski 2050 w rozmowie z PAP zapowiadają, że nie poprą projektu w obecnym kształcie, który ich zdaniem spowoduje wzrost cen mieszkań. Szef klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń wskazał, że podobnie sceptycznie posłowie klubu podchodzili do programu rządu Zjednoczonej Prawicy "Bezpieczny kredyt 2 proc.", który doprowadził do wzrostu cen mieszkań, jednocześnie zmniejszając ich dostępność, co "odbiło się na młodych ludziach chcących założyć rodziny". Lewica także nie jest za zwiększeniem popytu na mieszkania kosztem podaży i postuluje w pierwszej kolejności zajęcie się reformą budownictwa społecznego.
Konwiński zapytany we wtorek w Studiu PAP o te różnice podkreślił, że kredyt mieszkaniowy "#naStart" to ważny punkt programu KO, trwają konsultacje międzyresortowe projektu, zadeklarował wsłuchiwanie się w głos koalicjantów oraz współpracę nad kształtem programu. Dodał, że ma nadzieję, iż to rozwiązanie "szybko wejdzie w życie".
💬 Mam nadzieję, że uda nam się przezwyciężyć różnice w koalicji i kredyt mieszkaniowy "#naStart" (tzw. 0 proc.) w miarę szybko wejdzie w życie - mówi @Konwinski_PO z @ko_klub @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) June 25, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/JGB7FmCNSv
"Są tu różnice, mam nadzieję, że uda nam się to przezwyciężyć i że ten program będzie w miarę szybko mógł wejść w życie. (...) Wsłuchujemy się w te uwagi i zdajemy sobie sprawę, że bez naszych koalicjantów nie jesteśmy w stanie przeforsować tego projektu" - powiedział.
Szef klubu KO podkreślił, że w jego ocenie proponowane rozwiązanie pozwoli, by własne mieszkanie przestało być dla młodych ludzi "czymś abstrakcyjnym", czymś na co ich nie stać. "To dobra droga do tego, żeby ludziom ułatwiać nabycie swojego pierwszego mieszkania" - dodał.
Na uwagę, że wstępnie klub PiS sugerował poparcie tego rozwiązania i być może głosy koalicjantów w tym wypadku nie byłyby potrzebne, szef klubu KO odpowiedział, że to w jego ocenie "bardzo niebezpieczna droga".
"Jeżeli koalicjanci tworzący koalicję rządową będą rozgrywać się na sali plenarnej przy pomocy ugrupowań, które nie tworzą koalicji, to nie jest dobra droga, więc tego nie chcemy robić" - oświadczył.
Projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" opublikowano w kwietniu na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Z przedstawionych przez MRiT założeń wynika, że limity dochodowe dla gospodarstw jednoosobowych mają wynieść 10 tys. zł brutto, dla dwuosobowych - 18 tys. zł brutto, trzyosobowych - 23 tys. zł brutto, czteroosobowych - 28 tys. zł brutto, a pięcioosobowych - 33 tys. zł brutto. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
kh/