"Christopher Nolan, twórca 'Oppenheimera', jest bez wątpienia jednym z najlepszych współczesnych reżyserów. Jest twórcą, który opracował własną formułę filmu – za duże pieniądze, z wielkimi gwiazdami. To film, który zarabia duże pieniądze, a jednocześnie jest jego autorską wizją, ma specjalny sznyt. I ta autorska wizja spotkała się z uznaniem Akademii" – dodał.
"'Oppenheimer' to film o genialnym naukowcu uwikłanym w politykę, który po skonstruowaniu bomby atomowej zaczyna mieć poważne wątpliwości moralne. "To postać bardzo złożona. Nolan zrobił ten film w nielinearnej strukturze, mieszając plany czasowe, co pozwala w ciekawy sposób zgłębić tego bohatera" – tłumaczył krytyk. "Cillian Murphy – który zagrał Oppenheimera w sposób zupełnie niepomnikowy, pokazując konflikty i dylematy targające nim w sposób najbardziej ludzki – dostał nagrodę za najlepszą rolę męską pierwszoplanową" – przypomniał.
"Nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą otrzymała Emma Stone, co nie było też zaskoczeniem. Jej aktorstwo jest bardzo fizyczne i abstrakcyjne, a jednocześnie emocjonalnie przejrzyste" – powiedział Hrapkowicz.
"Bardzo cieszę się z sukcesu 'Strefy interesów' w kategoriach: najlepszy film międzynarodowy i najlepszy dźwięk. Moim zdaniem był to najlepszy artystycznie film w całej stawce w tym roku. Obraz opowiadający o Rudolfie Hessie i jego rodzinie, żyjących tuż obok obozu koncentracyjnego Auschwitz, nie pozwala wejść w żadne schematy związane z Holocaustem. To film opowiadający o tym, od jakiego zła jesteśmy w stanie odwrócić wzrok, żeby żyć komfortowo" – podkreślił Hrapkowicz.
"Sama gala była jedną z najlepszych w ostatnich latach, zarówno od strony oprawy, jak i organizacyjnej" – zauważył Błażej Hrapkowicz. (PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
mmi/