Lichocka została zapytana o ostatnie oświadczenie Rady Mediów Narodowych, w którym RMN przypomina, jaki jest stan prawny mediów publicznych w Polsce i apeluje do opozycji o to, by nie zmieniać tej sytuacji w sposób bezprawny.
"Myśmy to oświadczenie wydali w odpowiedzi na zapowiedzi polityków PO i ich propagandzistów, którzy spekulują o dwóch możliwościach przejęcia i zniszczenia wolności w mediach, przejęcia mediów publicznych - jeden za pomocą uchwały, która zmieni skład RMN, która powołuje zarządy mediów publicznych albo poprzez postawienie w stan likwidacji. Oba te scenariusze są bezprawne, są otwartym łamaniem prawa, RMN ostrzega polityków opozycji, że za to jest kiedyś odpowiedzialność karna" - powiedziała Lichocka.
"Jeżeli ktoś chciałby zmieniać sytuację w mediach publicznych, to może to robić za pomocą ustawy. Trzeba przyjąć ustawę przez Sejm, przez parlament, ta ustawa musi być podpisana przez prezydenta i dopiero potem mogą sobie zmieniać - według nowej ustawy - zarządy mediów publicznych" – podkreśliła.
Zaznaczyła, że "żadna uchwała, żadne postawienie w stan likwidacji - nie będzie legalne".
Oceniła, że już same te zapowiedzi, sama walka, jaką prowadzą z mediami publicznymi, politycy Platformy Obywatelskiej jest "próbą podważania ich pozycji".
"To jest również uderzenie w ich biznes, prowadzenie przez nich działalności stricte gospodarczej, związanej choćby z rynkiem reklam, to jest działanie na rzecz tych stacji, tych mediów, które są takim zbrojnym, propagandowym narzędziem PO i reszty tej opozycji. Widzimy to każdego dnia. Widzieliśmy przez wiele ostatnich lat. Beneficjentem działań Platformy Obywatelskiej ma być TVN, spodziewa się prawdopodobnie przepływu pieniędzy z reklam" - wskazała Lichocka.
Rada Mediów Narodowych na piątkowym posiedzeniu przyjęła "oświadczenie w związku z zapowiedziami polityków opozycji, podjęcia przez nich bezprawnych działań wobec mediów publicznych". Za opowiedziało się trzech członków Rady, dwóch było przeciw. Członkowie RMN w oświadczeniu podkreślili, że będą "bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo". "Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów" - napisali. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
kno/