Przywódcy wzięli udział w uroczystym złożeniu kwiatów pod Łukiem Triumfalnym, upamiętniając żołnierzy francuskich poległych w I wojnie światowej. "Jestem zaszczycony, że jestem w Paryżu, by wspólnie z prezydentem Macronem oddać hołd poległym w I wojnie światowej i ich najwyższemu poświęceniu, dzięki któremu możemy dziś cieszyć się wolnością" - powiedział Starmer.
Brytyjski minister obrony John Healey powiedział telewizji Sky News, że wspólne uroczystości mają być przypomnieniem, iż "nie możemy nigdy uznawać pokoju w Europie za rzecz oczywistą".
To również przypomnienie obchodów sprzed 80 lat, z 11 listopada 1944 roku. Wówczas, po wyzwoleniu Francji spod okupacji hitlerowskiej, ówcześni przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii - generał Charles de Gaulle i Winston Churchill - uczcili rocznicę rozejmu w I wojnie światowej w tym samym miejscu - pod Łukiem Triumfalnym. Starmer jest pierwszym od tego czasu przywódcą brytyjskim, który uczestniczy we wspólnych obchodach zawieszenia broni z 1918 roku.
Macron i Starmer przeprowadzili w poniedziałek rozmowy dwustronne. Zgodnie z komunikatem Pałacu Elizejskiego przywódcy "potwierdzili determinację", by wspierać Ukrainę "w sposób niezachwiany i tak długo, jak to konieczne". Jak podkreśla agencja AFP, słowa te padły w czasie, gdy wraz z rychłym powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu kontynuacja pomocy amerykańskiej dla Ukrainy wydaje się kwestionowana jak nigdy wcześniej.
Przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii rozmawiali też o współpracy w kwestii nielegalnej migracji przez Kanał La Manche i o tym, jak stawić czoło siatkom przemytniczym, organizującym przeprawy przez kanał z wybrzeży francuskich do Wielkiej Brytanii.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/ pap/