W piątek na konferencji prasowej na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych premier Mateusz Morawiecki przedstawił szereg propozycji programowych, których realizacją ma się zająć stworzony przez niego rząd. Zbiór propozycji został określony jako "dekalog polskich spraw".
"Skoro Polacy zdecydowali się na różne partie, bardzo różne ugrupowania, to zaczerpnęliśmy z różnych programów najbardziej wartościowe elementy tych programów i budujemy z nich +dekalog polskich spraw+ - filary programowe na najbliższą przyszłość, na najbliższe 4 lata, które mogą bardzo pozytywnie zmienić życie Polaków, pomimo dużych kryzysów, które ciągle wokół nas występują" - mówił premier.
Jak mówił, pierwszym filarem "Dekalogu" jest tarcza i stabilność dla małych i średnich firm. "Po pierwsze to wakacje ZUS-owskie dla małych firm, które znajdują się w trudnej sytuacji. To był element, który zaprezentowało PSL. Ten postulat jest bardzo ważny, ponieważ my staraliśmy się ulżyć małym i średnim firmom na inne sposoby, ale ten dobrowolny ZUS przynajmniej kilka razy do roku, albo w ogóle dobrowolny ZUS jest ważnym postulatem. Jesteśmy absolutnie gotowi do dyskusji w ramach koalicji polskich spraw i zrealizowania tego postulatu" - powiedział Morawiecki
Sawicki odnosząc się do propozycji premiera podkreślił: „Mam wrażenie, że "dekalog" jest o 8 lat za późno i o 8 lat za późno oferta skierowana do PSL-u”.
Poseł PSL zauważył, że premier nie był wcześniej skłonny do dialogu z Polskim Stronnictwem Ludowym. Jak dodał, próba pozyskania większości w Sejmie jest marnowaniem czasu opinii publicznej i innych środowisk politycznych.
„Pan prezydent w 2020 r. oferował "koalicję polskich spraw". Jakoś pan premier Morawiecki wtedy nie zareagował, nie był skłonny podjąć dialogu z PSL-em i z centrum sceny politycznej, bo zwyczajnie nie był mu potrzebny” – ocenił Sawicki.
„Szkoda, że pan premier zawraca głowę opinii publicznej i innym środowiskom politycznym, które akurat są w trakcie przygotowania swoich projektów i swojej projekcji jeśli chodzi o rząd” – dodał.
Sawicki zaznaczył, że przedstawienie postulatów, których Mateusz Morawiecki – jako premier – może nie móc realizować, jest bezcelowe.
„Na miejscu pana premiera mógłbym także wystosować listę koncertu życzeń i pytać przyszły rząd czemu nie chce tego dobrego koncertu życzeń realizować. Problem polega na tym, że każdy koncert życzeń ma swojego reżysera i nie wydaje mi się, żeby pan Morawiecki na długo w tej funkcji reżysera mógł zagościć. Po co przygotowywać koncert w którym nie będzie się reżyserem?” – pytał poseł PSL. (PAP)
autor: Sławomir Radtke
sma/