Ministerstwo rozwoju: bez programu naStart dojdzie do złamania podaży mieszkań

2024-07-26 11:20 aktualizacja: 2024-07-26, 14:35
Budowa mieszkań Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Budowa mieszkań Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Brak stymulowania popytu przez pogram "kredyt mieszkaniowy naStart" może doprowadzić do "dramatycznego" zatrzymania nowych inwestycji - wskazał wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak w odpowiedzi na uwagi MFiPR do projektu ustawy.

"Same działania ułatwiające czy przyspieszające budowę mieszkań nie okażą się skuteczne, jeżeli mający nabywać te mieszkania obywatele nie będą posiadać wystarczających możliwości do dokonania tych zakupów" - wskazał Tomczak, odnosząc się do uwag złożonych przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR).

Według wiceministra, nawet dysponujący gruntem inwestor nie zdecyduje się na rozpoczęcie budowy, jeżeli będzie się to wiązało z dużym ryzykiem nieznalezienia dla mieszkań nabywców. "Dotyczy to zwłaszcza tzw. sektora mieszkań popularnych, gdzie możliwości nabywcze społeczeństwa są ściśle powiązane ze zdolnością kredytową" - podkreślił.

Jak przekazało MRiT, doświadczenia ostatnich dwóch lat pokazują, że brak dostępnych kredytów mieszkaniowych powodowało zmniejszenie podaży. "Im niższe było oprocentowanie kredytów, tym więcej budów rozpoczynano, a im bardziej oprocentowanie rosło, tym szybciej spadała podaż" - zauważył Tomczak.

Dodał, że najbardziej jaskrawym przykładem tej zależności był rok 2022. "Gwałtowny wzrost stóp procentowych doprowadził wtedy do dramatycznego zatrzymania nowych inwestycji, których liczba ponownie zaczęła rosnąć dopiero w efekcie wprowadzenia bezpiecznego kredytu 2 proc. oraz zapowiedzi uruchomienia programu kredytów mieszkaniowych naStrat" - zaznaczył wiceszef MRiT.

Jak zauważył Tomczak, obecne warunki dostępności kredytów hipotecznych w Polsce są zbliżone do tych z roku 2022, a wysokość ich oprocentowania jest najwyższa w Unii Europejskiej.

"W przypadku dalszego utrzymywania się tej sytuacji i braku działań, takich jak wprowadzenie programu kredytów mieszkaniowych naStart, ponowne załamanie podaży będzie tylko kwestią czasu" - prognozuje.

MRiT: zmniejszenie limitu wniosków o kredyt naStart może na początku programu windować ceny

"Ustalenie zbyt niskiego limitu na starcie programu wobec szacowanego zapotrzebowania mogłoby (...) generować niepotrzebną presję do jak najszybszego złożenia wniosku o kredyt. W kontekście doświadczeń z działania bezpiecznego kredytu 2 proc. to właśnie takie warunki (wymuszające na kupujących szybkie podejmowanie decyzji o zakupie mieszkania) stanowić mogą istotny czynnik podnoszący ceny na rynku mieszkaniowym. (...) Proponuję utrzymanie przedstawionych limitów przynajmniej w zakresie pierwszego kwartału" - wskazał wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak w opublikowanej w piątek odpowiedzi na uwagi resortu funduszy i polityki regionalnej.

Tomczak zwrócił uwagę, że założenie dotyczące wyższego limitu wniosków w pierwszym okresie działania programu przewidywane było również w pierwszej wersji projektu. "Zakładała ona, że dla drugiego półrocza 2024 r. (w praktyce od przełomu września i października) limit składanych wniosków wynieść miał 35 tys. Obecne rozwiązanie przewidujące wyższe pule w dwóch pierwszych kwartałach 2025 r. wynika po prostu z przesunięcia terminu wejścia w życie ustawy na 15 stycznia 2025 r." - zaznaczył.

Według MRiT, w pierwszym okresie działania programu kredyt mieszkaniowy naStart liczba chętnych do skorzystania z niego osób będzie wyższa. "Wynika to z opisanej już sytuacji na rynku mieszkaniowym gdzie utrzymujące się wysokie stopy procentowe sprawiają, że liczba osób gotowych od strony społecznej do zakupu mieszkania (usamodzielnienie się młodych osób, czy też osób gotowych założyć rodzinę), a pozbawionych tej możliwości z uwagi na brak zdolności kredytowej z każdym miesiącem narasta" - zauważył Tomczak.

MRiT dostrzega jedynie możliwość ograniczenia limitu wniosków w II kwartale 2025 r. "W miejsce dotychczasowych 20 tys. wniosków proponuję ustalenie ich limitu na poziomie 17,5 tys." - stwierdził Tomczak. (PAP)

kno/