"Podobnie jak ja uwielbia podróżować. Nie płacze podczas lądowania ani startu. Śpi dwanaście godzin dziennie, ma już sześć zębów i jest wyjątkowo inteligenta" - ujawniła supermodelka w okładkowym wywiadzie marcowego "Vogue'a" pytana o córkę. Nie omieszkała też zaprzeczyć doniesieniom o adopcji. "To moje dziecko" - zaznaczyła wyraźnie, nie udzielając przy tym żadnych dodatkowych informacji.
Wciąż zatem nie jest znane imię 9-miesięcznej dziewczynki, nie wiadomo, kto jest jej ojcem oraz czy aby na pewno 51-letnia królowa wybiegów nosiła ją pod sercem, czy jednak wynajęta została surogatka. Naomi Campbell, która rozpoczęła karierę w modelingu mając 15 lat, miała dość czasu, aby nauczyć się odpowiadać tylko na te pytania, na które zechce. Dlatego, z właściwą sobie gracją, nie reaguje na pytania o zdjęcia z okresu ciąży, opowiadając o tym czasie - sprzed maja 2021, kiedy to opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie stóp córeczki anonsując jej przyjście na świat - cokolwiek zdawkowo.
"Mogę policzyć na palcach jednej ręki osoby, które wiedziały, że ją mam" - przyznaje. "A jest ona największym błogosławieństwem, jakie mogłam sobie wyobrazić" - dodaje. Następnie z wiarą właściwą zakochanym w swoich dzieciach rodzicach raczy czytelników "Vogue'a" opisem, jak zabawnie macha jej pierworodna, że niemal już mówi i cały czas się śmieje. Podkreśla, że dzięki niej sama czuje się dzieckiem, bo wraz z nią odkrywa świat.
Supermodelka nie wyklucza dalszego powiększania rodziny, ale teraz priorytetem jest córka. Czy myśli zatem o pożegnaniu się z defiladowaniem po najlepszych wybiegach? Nic takiego nie padło z ust Naomi Campbell, ale pozwoliła sobie na uwagę, że modeling wydaje się jej już nieco nerwowym zajęciem. Jeśli jednak jej córka zamarzy o pracy w tej branży, trudno wyobrazić sobie lepszy debiut. (PAP Life)
kw/