Powodem całego zajścia był niewybredny żart Chrisa Rocka na temat siedzącej na widowni Jady Pinkett Smith. Prowadzący zadrwił z jej ogolonej na łyso głowy, sugerując, to to element przygotowań do roli. Wszyscy doskonale wiedzą tymczasem, że fryzura aktorki to efekt choroby – żona Willa Smitha wielokrotnie mówiła publicznie o tym, że cierpi na łysienie plackowate i że walka ze schorzeniem to dla niej wyjątkowo trudne i bolesne doświadczenie. Choć niektórzy są zdania, że reakcja Willa była nieadekwatna do sytuacji, część broni aktora twierdząc, iż żartowanie z cudzych chorób jest równie niedopuszczalne.
Oscarowy incydent przyniósł komikowi wyraźne korzyści
Wydawać by się mogło, że powszechnie krytykowany żart zaszkodzi karierze Rocka. Tak się jednak nie dzieje. Zamieszanie wokół oscarowego incydentu przyniosło już bowiem komikowi wyraźne korzyści. Jak donosi serwis TickPick zajmujący się sprzedażą biletów na nadchodzącą międzynarodową trasę stand-upową komika zatytułowaną „Ego Death World Tour”, oscarowy skandal spowodował znaczący wzrost zainteresowania wydarzeniem. „W ciągu jednej nocy sprzedaliśmy więcej biletów niż przez cały ostatni miesiąc” – napisali w zamieszczonym na Twitterze poście przedstawiciele TickPick. Rock zaczyna swoją trasę 2 kwietnia od występu w Atlantic City. Potem będzie występował w innych miastach Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii.
We sold more tickets to see Chris Rock overnight than we did in the past month combined.
— TickPick (@TickPick) March 28, 2022
Czy Rock, określany przez organizatorów jako „jeden z najmocniejszych komediowych głosów swojego pokolenia” dołączy do swojego programu skecz parodiujący atak Willa Smitha? Tego dowiemy się wkrótce. Wiemy już natomiast, że trasa komika zakończy się, o ironio, występem w gmachu Dolby Theatre, gdzie doszło do niesławnego oscarowego incydentu. Finałowe show w ramach „Ego Death World Tour” zaplanowane jest na listopad tego roku. (PAP Life)
mj/