Premierzy Polski i Belgii rozmawiali o Ukrainie: sankcje wobec Rosji powinny być maksymalnie dotkliwe

2022-04-11 17:19 aktualizacja: 2022-04-12, 07:25
Premierzy Alexander De Croo i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Marcin Obara
Premierzy Alexander De Croo i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Marcin Obara
W obliczu zbrodni popełnianych w Ukrainie przez rosyjskich najeźdźców musimy skonsolidować się i odpowiedzieć bardzo zdecydowanie - powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Belgii Alexandrem de Croo. Apelował też do KE o unijną pomoc dla Polski w związku z kryzysem uchodźczym.

W obliczu zbrodni popełnianych w Ukrainie przez rosyjskich najeźdźców musimy skonsolidować się i odpowiedzieć bardzo zdecydowanie - powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Belgii Alexandrem de Croo. Apelował też do KE o unijną pomoc dla Polski w związku z kryzysem uchodźczym.

Premierzy Polski i Belgii spotkali się w poniedziałek w Warszawie; następnie wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.

"Niedawno w miejscowości Husariwka (Ukraina - PAP) zarejestrowano, zauważono spalone ciała. Badania wstępne, które zostały przeprowadzone, mówią o kolejnych dramatycznych zbrodniach, strasznych zbrodniach popełnianych przez rosyjskich najeźdźcach. Mówią nie tylko o paleniu ludzi, ale także o torturowaniu ludzi, także ślady tortur na ciele dziecka" - powiedział polski premier.

"Musimy odpowiedzieć bardzo, bardzo zdecydowanie"

Dodał, że "w obliczu takich strasznych zbrodni, z jakimi mamy do czynienia, musimy się skonsolidować". "Musimy odpowiedzieć bardzo, bardzo zdecydowanie i o tym rozmawialiśmy z panem premierem Belgii dzisiaj tu, w Polsce" - mówił Morawiecki.

Jak powiedział, "jednocześnie mamy do czynienia z niesamowitą propagandą z drugiej strony", która mówi o denazyfikacji Ukrainy i "ustami propagandzistów kremlowskich wprost nawiązuje do najgorszych tradycji niemieckich, faszystowskich". "I dlatego porównanie reżimu Putina do reżimu faszystowskiego jest nie tylko jak najbardziej uprawnione, jest właściwe, we właściwy sposób oddaje brutalność tego, co dzieje się na Ukrainie" - podkreślił Morawiecki.

Zauważył, że rosyjska armia zostawia za sobą "ślady absolutnie zbrodnicze i tragiczne". "Musimy o tym wiedzieć, że odkrywane są kolejne miejsca, w których dochodziło do takich zbrodni, jak w Buczy czy w Hostomelu" - powiedział szef polskiego rządu.

"Wyjątkowy czas"

Premier podkreślił, że trwa obecnie "wyjątkowy czas" i w nim ludzie dobrej woli powinni znaleźć odpowiedź "odważną i wyjątkową". Jak zauważył, w najbliższym czasie w okolicach Donbasu, Ługańska i Mariupola "zacznie się największa i najbardziej decydująca bitwa w tej części Europy i świata od czasów II wojny światowej". Przekonywał, że w tej sytuacji nie można siedzieć z założonymi rękami i konieczne jest pomaganie w aktywny sposób Ukraińcom, którzy bronią suwerenności i integralności terytorialnej swojego kraju.

Morawiecki zwracał uwagę, że Belgia - podobnie jak kraje wschodniej flanki NATO - z ogromnym zaangażowaniem przystąpiła do pomocy Ukrainie, zarówno jeśli chodzi o pomoc humanitarną, jak i przekazując sprzęt. "Dzisiaj także współdziałamy na tym polu" - dodał.

Sankcje na Rosję

Premier relacjonował, że z szefem belgijskiego rządu długo rozmawiał nt. sankcji nakładanych na Rosję. Zwracał uwagę, że dziś rubel jest mocniejszy, niż był na początku wojny, co - jego zdaniem - oznacza że Putin skonstruował system z znacznym stopniu odporny na sankcje. "Sankcje zadziałały jak zbyt słaba szczepionka. Na tym etapie nie tylko nie powstrzymały machiny wojennej Putina, ale w jakimś stopniu umocniły pewne działania gospodarcze zachodzące w Rosji" - ocenił.

Morawiecki postulował wzmocnienie sankcji, by były miażdżące i zmusiły Moskwę do zmiany stanowiska. "Na polu walki dobra ze złem nie może być postaw neutralnych. Musimy uświadamiać wszystkim naokoło, którzy mają jeszcze co do tego wątpliwości, że z tak brutalnym reżimem, jak faszystowski reżim z Moskwy nie ma co

negocjować, tylko trzeba zmusić go do odstąpienia od brutalności wojny, którą sprokurowali Rosjanie" - oświadczył premier. "Zło absolutne musi być zwalczone poprzez nasz absolutny sprzeciw i skuteczne działania po stronie całej UE" - dodał.

Premier zwrócił uwagę, że Polska gości już ponad 2 miliony uchodźców wojennych z Ukrainy, których domy są zburzone, a cała przeszłość "pozostawiona, czasami wzięta ze sobą w jednej małej walizeczce". Mówił, że Polacy zachowują się w tej sytuacji w sposób "maksymalnie humanitarny", bo tego wymaga człowieczeństwo, dbałość o sprawiedliwość i solidarność.

Apel do Komisji Europejskiej

Szef polskiego rządu zwrócił się z apelem do Komisji Europejskiej, by - skoro w przeszłości pomogła Turcji w kryzysie z uchodźcami - teraz wsparła finansowo również nasz kraj. "Na razie finansujemy to w ramach naszych możliwości, ale aby z jednej strony sprawiedliwości stało się zadość, a z drugiej strony, żeby obowiązywał system europejski, także i w naszym przypadku, prowadzimy coraz to bardziej intensywny dialog z Komisją Europejską w tym zakresie" - powiedział premier. Wyraził oczekiwanie, by najbliższy partner jakim jest dla nas UE zajął w sprawie pomocy w kryzysie uchodźczym postawę "aktywną i pozytywną".

Podkreślił też, że sytuacja, która jest na Ukrainie, wymaga szybkich działań i interwencji, pomocy zarówno humanitarnej, którą staramy się organizować w możliwie szerokim zakresie, ale także pomocy w obronie terytorium, bo żołnierze muszą mieć się czym bronić. "I to jest to, nad czym pracujemy z premierem Belgii, po to by Ukraina obroniła wartości, na których nam wszystkim zależy" – powiedział szef polskiego rządu.

Kolejną kwestią wymagającą międzynarodowych ustaleń są - jak zaznaczył - sankcje. "Wdrażamy jeden pakiet za drugim. Pewnie trochę się różnimy z Alexandrem, co do tego, jak głęboko te pakiety już działają. Ja uważam, że nie działają wystarczająco mocno, ktoś inny może mieć inne zdanie" – powiedział premier. "Ważne jest, aby zachować jedność, by (...) kolejny pakiet sankcji dał do myślenia (...) na Kremlu, że jesteśmy bardzo zdeterminowani w walce o nasze uniwersalne wartości" - mówił. Do takich wartości, jak podkreślał, należą m.in. prawo do życia, zakaz tortur, wolność, sprawiedliwość i solidarność.

"Musimy wskazać i ukarać osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne"

Szef belgijskiego rządu zaznaczał, że sankcje wobec Rosji wobec popełnianych w Ukrainie zbrodni powinny być maksymalnie dotkliwe. Wyraził uznanie dla wsparcia udzielanego w Polsce uchodźcom z Ukrainy podkreślając, że "jakiejkolwiek pomocy byśmy udzielili, ważna jest przyczyna tego, co się dzieje". "Musimy wskazać i ukarać osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne" – dodał.

De Croo zwrócił uwagę, że Polska zawsze opowiadała się za dotkliwymi sankcjami wobec Rosji. Mówił, że UE wdrożyła dotychczas pięć pakietów sankcji, a rząd belgijski podjął kroki, by blokować Rosji dostęp do zasobów finansowych w tym kraju. "Powinniśmy jeszcze bardziej utrudniać Rosji dostęp do rynków finansowych, blokować rosyjskie instytucje finansowe" – powiedział. Zadeklarował gotowość do dalszych kroków i wyraził przekonanie o konieczności wprowadzenia kolejnych pakietów sankcji.

Premier Belgii zwrócił też uwagę na konieczność transformacji energetycznej i uniezależnienia się od rosyjskich energii kopalnych.

Premierzy Polski i Belgii spotkali się w Serocku z uchodźczyniami z Ukrainy

"Razem z premierem Belgii Alexandrem De Croo odwiedziliśmy dziś w Serocku kobiety i dzieci, które uciekły z Ukrainy przed okrucieństwem wojny i bombami Putina. Oni chcą wrócić do swojej Ojczyzny, aby budować ją silną i suwerenną, ale do tego potrzebują środków! Najwyższy czas na wypłacenie należnych nam pieniędzy z Unii Europejskiej, które pomogą spełnić ich marzenia" - napisał Morawiecki. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

gn/

(PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

gn/