Doradca prezydenta Ukrainy: domniemane użycie broni chemicznej w Mariupolu było testem na reakcję Zachodu

2022-04-13 10:37 aktualizacja: 2022-04-13, 15:18
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że Rosja użyła w Mariupolu broni chemicznej. Był to raczej incydent, który miał na celu przetestowanie reakcji społeczności międzynarodowej - ocenił doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem.

"Podobną ocenę tego zdarzenia w Mariupolu przedstawili nasi partnerzy z NATO. Muszę przyznać, że reakcja Zachodu była bardzo budująca" - ujawnił Arestowycz.

Doradca Wołodymyra Zełenskiego zauważył także, że ewentualne użycie broni chemicznej przez Rosję przeciwko obrońcom Mariupola sugerował kilka dni wcześniej Eduard Basurin, przedstawiciel władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Według Arestowycza, były to przejawy wojny psychologicznej - zarówno wypowiedź Basurina, jak też incydent w Mariupolu służyły sprawdzeniu postawy USA i innych państw NATO w reakcji na groźby i wstępne próby wykorzystania broni masowego rażenia przez Kreml.

"Obrona Mariupola to jedna z najpiękniejszych kart w całej historii wojskowości, jeśli mówimy o oblężeniach miast. Mam na myśli porównanie sił i środków, którymi dysponują obie strony, a także ich celów. Ukraiński pułk Azow broni się przed 19 rosyjskimi batalionowymi grupami taktycznymi - to około jednej czwartej wszystkich sił najeźdźcy, znajdujących się obecnie w naszym kraju. Chwała bohaterom" - powiedział doradca szefa państwa ukraińskiego.

Nagranie wywiadu z Arestowyczem ukazało się na kanale Marka Fejgina w serwisie YouTube. 

Mark Fejgin jest prawnikiem z Samary i byłym zastępcą mera tego miasta. Jako adwokat reprezentował przed sądem osoby i podmioty represjonowane przez Kreml, m.in. ukraińską pilotkę wojskową Nadiję Sawczenko, lidera Tatarów krymskich Mustafę Dżemilewa, rosyjski zespół punkowy Pussy Riot i dziennikarza Arkadija Babczenkę. 8 kwietnia Fejgina umieszczono na rosyjskiej liście tzw. zagranicznych agentów.

Mer: w Mariupolu na ewakuację czeka wciąż ponad 100 tys. ludzi

Ponad 100 tys. ludzi wciąż czeka na ewakuację z Mariupola – powiedział w wystąpieniu telewizyjnym mer tego miasta na południowym wschodzie Ukrainy Wadym Bojczenko.

Mariupol od ponad miesiąca jest otoczony przez wojska rosyjskie, które stopniowo zajmują nowe rejony miasta. Miasto jest też celem ciężkich ostrzałów i nalotów. Bojczenko powiedział we wtorek, że według najnowszych szacunków od początku rosyjskiej inwazji w Mariupolu zginęło 21 tys. cywilów.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ocenił w środę, że Rosja rozpoczyna atak w pobliżu kombinatu metalurgicznego Azowstal i portu morskiego w Mariupolu. Miejsca te uznawane są za dwa główne punkty oporu broniących miasta sił ukraińskich. Mariupol jest położony nad Morzem Azowskim.

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała w środę, że tego dnia w kraju nie będzie czynny ani jeden korytarz humanitarny, ponieważ rosyjscy wojskowi blokują autobusy mające służyć do ewakuacji i łamią umowę o zawieszeniu broni. (PAP)

(PAP)

js/