Szef rządu był pytany, kiedy możemy się spodziewać końca szczytu inflacyjnego w Polsce i czy, jak twierdzą eksperci, w okolicach wakacji inflacja sięgnie 20 proc.
"Wierzę, że tak źle nie będzie. Nie mam jednak szklanej kuli, dlatego będę się posługiwać analizami różnych instytucji. Z dostępnych nam danych wynika, że inflacja utrzyma się na wysokim poziomie w trendzie płaskim lub rosnącym do czwartego kwartału tego roku, a później zacznie opadać. Bardzo dużo zależy od tego, jak długo potrwa wojna na Ukrainie" - powiedział premier Morawiecki.
Mówił też, że polski rząd z punktu widzenia budżetu państwa zrobił najwięcej ze wszystkich państw Europy, by pomóc obywatelom z rosnącymi cenami. "VAT na żywność zredukowany do 0 proc., VAT na paliwa obniżony bez oczekiwania na zgodę Komisji Europejskiej z 23 na 8 procent - równocześnie ścięte podatki za energię elektryczną, gaz" - wyliczał premier.
"Nie jest wykluczone, że w całości albo w części przedłużymy działanie Tarczy Antyinflacyjnej"
Szef rządu został też zapytany, czy może zagwarantować, że Tarcza Antyinflacyjna, która ma się skończyć w sierpniu, zostanie utrzymana.
"Nie jest wykluczone, że w całości albo w części przedłużymy działanie Tarczy Antyinflacyjnej. Przynajmniej dopóki nie ujrzymy inflacji w trendzie spadającym oraz łagodzenia skutków ataku Władimira Putina na Ukrainę" - powiedział szef rządu.
Powtórzył, że inflacja to wina Rosji - najpierw wielomiesięcznych przygotowań do wojny, a później krwawej militarnej inwazji, która wprost wpływa na globalną sytuację gospodarczą. (PAP)
gn/