Menes w czwartkowej rozmowie z PAP odniósł się do kwestii deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. podjętej przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut.
Według niego kwestia tej deklaracji wpisywała się w ówczesną politykę ZSRR, który po rozruchach i strajkach antykomunistycznych w NRD z czerwca 1953 r. zmienił kurs polityczny wobec Niemieckiej Republiki Demokratycznej - w tym w odniesieniu do dalszego jej obciążania finansowego. Latem tego roku pod naciskiem ZSRR swoje podejście do reparacji zmieniły władze PRL.
"Prawdopodobnie to posiedzenie Rady Ministrów z 23 sierpnia 1953 r. w ogóle się nie odbyło, bo to była niedziela i miało trwać 30 minut. Teoretycznie lista uczestników obejmowała 35 osób, ale nie ma podpisów tych ludzi" - zaznaczył Menes.
Jak dodał, wprawdzie zachował się "tekst oświadczenia opublikowany przez PAP po godz. 20 w niedzielę, ale nie ma uchwały Rady Ministrów o przyjęciu tego oświadczenia". "To nie była uchwała. Jakby sięgnąć do protokołów Rady Ministrów i Prezydium RM z lat 50., to zupełnie inaczej wyglądało" - ocenił.
"Zresztą protokoły kolejnych posiedzeń Rady Ministrów mają ciągłą numerację, zaś ten protokół ma numerację oddzielną i odrębny numer 23a" - dodał Menes.
Przyznał, że faktycznie "w sensie wymuszonej woli politycznej Bierut deklarował" rezygnację z reparacji. "Jednak liczne błędy formalno-prawne powodują, że to nie weszło do obiegu prawnego: krajowego i międzynarodowego. Nie ma też noty dyplomatycznej do rządu NRD, nie ma noty zwrotnej" - powiedział Menes.
"Pewną wolę polityczną Bierut wyraził, ale fakty dyskredytują twierdzenie, że Polska zrzekła się reparacji"
Menes wskazał, że jeszcze podczas swoich prac w zespole szacującym straty wojenne Warszawy rozmawiał na temat zdarzeń z 23 sierpnia 1953 r. z ówczesnym szefem Urzędu Rady Ministrów Kazimierzem Mijalem (zm. 2010).
"Mijal dyplomatycznie mi mówił, że nie pamiętał, aby odbyło się takie posiedzenie (...), a Bierut kazał mu jako sekretarzowi zawsze przygotowywać posiedzenia Rady Ministrów" - zrelacjonował.
"Obiektywnie rzecz biorąc, pewną wolę polityczną Bierut wyraził, ale fakty dyskredytują twierdzenie, że Polska zrzekła się reparacji" - podsumował Menes. Dodał, że poza wszystkim tego typu uchwała powinna być podjęta przez Radę Państwa PRL, a nie Radę Ministrów.
Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego został powołany na początku grudnia 2021 r. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów. Jego zadaniem jest przede wszystkim - jak czytamy w statucie - "inicjowanie oraz prowadzenie badań naukowych zmierzających do kompleksowego ustalenia i opisania skutków II wojny światowej dla Rzeczypospolitej Polskiej, a także dla Europy Środkowo-Wschodniej".
Statut przewiduje również funkcjonowanie Rady Instytutu - organu opiniodawczego i doradczego, do którego zadań należy m.in. inicjowanie projektów badawczych, edukacyjnych, popularyzatorskich i wydawniczych, a także opiniowanie przedsięwzięć edukacyjno-popularyzatorskich, propozycji wydawniczych czy wniosków ws. współpracy z innymi podmiotami.
Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mmi/