Prezes PiS: system nadużycia i rabunku odpowiadał pewnej grupie społecznej, stąd ataki na PiS

2022-09-25 17:50 aktualizacja: 2022-09-26, 01:49
Prezes PiS podczas spotkania w Opolu Fot. PAP/Krzysztof Świderski
Prezes PiS podczas spotkania w Opolu Fot. PAP/Krzysztof Świderski
System nadużycia i rabunku pewnej grupie społecznej w Polsce odpowiadał, ona się na nim bogaciła, umacniała swoją pozycję społeczną. To jedna z przyczyn ataków na PiS - powiedział w niedzielę w Opolu prezes tej formacji Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę spotkał się m.in. z mieszkańcami Opola.

Kaczyński powiedział m.in. o przyczynach, jak mówił, rozpoczętego od samego początku rządów PiS ataku na tę formację poprzez zastosowanie socjotechniki, "która wynika z przekonania, że przy pomocy środków masowego przekazu można wszystko, można najuczciwszego człowieka pokazać jako łobuza i złodzieja, a łobuza i złodzieja - jako bardzo uczciwego człowieka".

"Pierwsza z nich (przyczyn - PAP) jest najprostsza. Po prostu ten system, system nadużycia, system rabunku pewnej grupie społecznej w Polsce odpowiadał. Ona się na nim bogaciła, umacniała swoją pozycję społeczną, swoją przewagę nad innymi. Była święcie przekonana, że mając także wsparcie z zewnątrz tę sytuację utrzyma" - powiedział.

Prezes PiS dodał, że jego formacja w końcu wygrała wybory. "Ale okazało się, jeśli by wierzyć naszym przeciwnikom, że w gruncie rzeczy to jest nielegalne, że wygraliśmy (...), że niby mamy prawo do rządzenia, ale mamy prawo do rządzenia pod ścisłą kontrolą tych, którzy przegrali i gruncie rzeczy realizując ich program, kontynuując to, co było" - zaznaczył Kaczyński. Według niego ten przekaz jest kontynuowany.

Zdaniem prezesa PiS ataki na jego formację mają też inne przyczyny.

"Jedna z nich ma charakter zewnętrzny. Otóż nasza polityka jest skierowana na szybki rozwój Polski, na umacnianie polskiej wspólnoty narodowej. My się nie boimy słowa +naród+. (...) My uważamy, że warto być Polakiem" - dodał. Zapewnił, że PiS chce silnej Polski.

"Chcemy, żeby ta wspólnota była czymś realnym, tzn. czymś, co daje szanse, możliwości, a jeśli trzeba - pomoc wszystkim. Nasi przeciwnicy tego poglądu - niezależnie od tego, co dziś mówią - nie podzielali" - wskazał. Zdaniem Kaczyńskiego to wchodziło w radykalny konflikt z przeświadczeniem, którzy mają sąsiedzi Polski ze wschodu i zachodu. "Oczywiście oni tego nigdy wprost nie sformułowali, ale także im, czyli Niemcom, po prostu silna Polska nie odpowiada" - ocenił.(PAP)

mar/