W porcie lotniczym w Ankarze wylądowały samoloty z Ukrainy i Rosji, po czym "bez rozgłosu" przeprowadzono wymianę. Przedsięwzięcie doszło do skutku z inicjatywy Moskwy, która wymogła na Kijowie, by pięciu dowódców pułku Azow pozostało na terytorium Turcji. Władze Ukrainy zgodziły się na ten warunek - poinformowała gazeta.
Medwedczuka uważano w ciągu ostatnich dwóch dekad za lobbystę Kremla na Ukrainie. Miały go łączyć bliskie kontakty z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. W 2003 roku Putin został ojcem chrzestnym córki Medwedczuka. W ostatnich latach prorosyjski polityk był jednym z liderów partii Opozycyjna Platforma - Za Życie, reprezentowanej w ukraińskim parlamencie i uznawanej za stronnictwo wspierające interesy Moskwy.
Gdy w lutym 2022 roku wybuchła wojna, Medwedczuk – oskarżany przez Kijów o zdradę stanu – uciekł z aresztu domowego, lecz został schwytany. Następnie zaapelował do władz Rosji, by zgodziły się na wymienienie go na obrońców Mariupola i znajdujących się w tym mieście cywilów, lecz Kreml początkowo nie odpowiedział na jego apel. Oligarchę wypuszczono na wolność dopiero po kilku miesiącach.
Przeprowadzona 21 września 2022 roku wymiana była jedną z największych tego typu operacji od początku wojny. Objęła 215 ukraińskich żołnierzy, a także 10 cudzoziemców, którzy walczyli po stronie Ukrainy. Władze w Kijowie zwolniły natomiast 55 rosyjskich wojskowych oraz Medwedczuka. (PAP)
js/