Minister Paprocka o decyzji prezydenta ws. ustawy o SN: ta ustawa dotyka fundamentalnych kwestii

2023-02-11 08:16 aktualizacja: 2023-02-11, 11:58
Małgorzata Paprocka, Fot. PAP/Piotr Nowak
Małgorzata Paprocka, Fot. PAP/Piotr Nowak
Nowela ustawy o Sądzie Najwyższym dotyka fundamentalnych kwestii dla działania wymiaru sprawiedliwości. Mowa nie tylko o prerogatywie prezydenta, trwałości powołań sędziowskich, niezawisłości sędziowskiej, ale i prawidłowości umocowania NSA; to podstawowe wątpliwości związane z ustawą - mówi w rozmowie z PAP minister w KPRP Małgorzata Paprocka.

Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek wieczorem, że podjął decyzję o skierowaniu nowelizacji ustawy o SN do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. To znaczy, że ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie wypowie się na temat jej zgodności z konstytucją - zaznaczył prezydent. Jednocześnie Andrzej Duda zaapelował do sędziów TK o niezwłoczne zajęcie się nowelą ustawy o SN.

Prezydencka minister Małgorzata Paprocka pytana, jakie argumenty przeważyły w podjęciu przez prezydenta takiej decyzji oraz czy wniosek prezydencki odnosi się do całości ustawy, czy jej poszczególnych zapisów, odpowiedziała: "Tryb kontroli prewencyjnej oznacza, że ustawa na ten moment nie wchodzi do obrotu prawnego w całości. Trybunał Konstytucyjny musi się wypowiedzieć i to Trybunał decyduje o tym, czy uznaje całą ustawę za niekonstytucyjną czy poszczególne jej przepisy. To jest w gestii TK i to stanowisko oczywiście poznamy w wyroku".

"Tak jak pan prezydent mówił w orędziu, ta ustawa dotyka fundamentalnych kwestii dla działania polskiego wymiaru sprawiedliwości, ponieważ mowa jest nie tylko o prerogatywie prezydenta, trwałości powołań sędziowskich, ale ta problematyka dotyka niezawisłości sędziowskiej, prawa obywatela do szybkiego rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd" - wskazywała w rozmowie z PAP.

Minister zauważyła również, że "w debacie publicznej pojawił się również kwestie związane z prawidłowością umocowania Naczelnego Sądu Administracyjnego".

"Na to zwracał uwagę również sam NSA" - podkreśliła.

"To są te podstawowe wątpliwości, związane z przedstawioną panu prezydentowi ustawą, co do której zapadła decyzja o tym, by skierować ją w całości w trybie prewencyjnym do Trybunału Konstytucyjnego" - zaznaczyła.

Paprocka mówiła również o tym, że "najlepszym dowodem na to, że prezydent był i jest zwolennikiem kompromisu było to, że z propozycją kompromisową wystąpił rok temu". Jak podkreśliła, w ocenie głowy państwa "to wtedy był najlepszy moment do załatwienia tej sprawy". "Tak się nie stało z różnych względów, o których zresztą też pan prezydent mówił" - zauważyła, dodając, że od tamtej pory minął rok i "przeprocedowany został inny projekt".

Minister podkreśliła, że do podjęcia takiej decyzji ws. ustawy skłoniła prezydenta "także rola, którą przypisuje mu konstytucja".

"Czyli czuwania nad przestrzeganiem konstytucji. Tylko prezydent ma możliwość zapytania Trybunału Konstytucyjnego" - zauważyła, dodając, że "Trybunał jest jedynym organem, który może ostatecznie stwierdzić, czy przedstawiona ustawa jest zgodna z konstytucją". "Jeżeli Trybunał uzna, że jest zgodna, to oczywiście prezydent musi ją zgodnie z konstytucją podpisać" - zaznaczyła.

Pytana, na jaki termin rozpatrzenia tej sprawy przez Trybunał liczy prezydent, przypomniała, że Andrzej Duda "zaapelował o możliwie najszybsze procedowanie tej ustawy".

"Dotychczasowa praktyka Trybunału wskazywała, że rozstrzygnięcia mogą zapaść dosłownie w kilka tygodni czy kilka miesięcy i o to pan prezydent apelował, oczywiście, rozumiejąc - to jest jasne - że są przepisy regulujące postępowanie przez Trybunałem" - podkreśliła.

Pytana, co jeśli TK uzna tę ustawę za niezgodną z konstytucją - co dalej ze środkami z KPO dla Polski.

"Jeśli TK uzna ustawę za niezgodną z konstytucją, to prezydent takiej ustawy oczywiście podpisać nie może. (...) Wtedy oczywiście pozostaje kwestia KPO i negocjacji, dalszych prac i dalszej rozmowy z Komisją (Europejską) - powiedziała.

"Jak mówię, prezydent swoją propozycję przedstawiał w tamtym roku, takich wątpliwości tego typu nie było. Natomiast teraz jesteśmy na zupełnie innym etapie i trzeba poczekać na rozstrzygnięcie TK w tej sprawie" - powiedziała. Dopytywana, czy w sytuacji, gdyby Trybunał uznał ustawę lub jej części za niekonstytucyjne, prezydent rozważy ponowne złożenie kolejnego projektu, odparła, że "to nie moment na takie spekulacje". "Na ten moment trzeba oczekiwać na decyzję Trybunału" - zaznaczyła.

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym 13 stycznia br. Senat w końcu stycznia wprowadził do niej 14 poprawek, które w ostatnią środę Sejm odrzucił. Według autorów nowelizacji - posłów PiS - ustawa ta ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy.

Zgodnie z nowelizacją w wersji uchwalonej w Sejmie i tej, która ostatecznie trafi do prezydenta, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. NSA będzie rozstrzygać sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego w pierwszej instancji w 3-osobowym składzie, a w drugiej instancji w składzie 5-osobowym. Z kolei w przypadku sędziów sądów powszechnych i wojskowych NSA będzie sądem dyscyplinarnym w części spraw w pierwszej instancji i we wszystkich sprawach w drugiej instancji. NSA ma przejąć także kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

kw/