Przemówienie „było skierowane do europejskich sojuszników, aby zapewnić ich o amerykańskiej determinacji; do amerykańskiej opinii publicznej, a w szczególności do rosnącej części opinii, zwłaszcza republikańskiej, która jest znużona lub przeciwna wsparciu dla Ukrainy; i wreszcie do Rosji, która liczy na to znużenie i na amerykańskie podziały polityczne, aby przeczekać koniec amerykańskiego wsparcia militarnego dla Kijowa” – napisała gazeta.
Prezydent USA wracał z zaskakującej wizyty w Kijowie, gdzie zapewnił prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że amerykańskie wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane. Zapewnienia te powtórzył w Polsce - podkreśliła gazeta.
„Le Figaro” zaznacza, że choć obecnie sytuacja jest mniej rozpaczliwa niż wydawało się to w pierwszych tygodniach wojny, to jednak cały czas ona trwa.
„Ukraina stawiła opór najeźdźcy, odpierając ataki na Kijów. W ciągu ostatniego roku, częściowo dzięki zachodniej, a zwłaszcza amerykańskiej pomocy, armia ukraińska zdołała odzyskać część swojego terytorium, zadając Rosjanom ciężkie straty” – przypomina dziennik.
Pomimo niepowodzeń Kreml nie daje sygnałów, że zamierza się poddać, o czym świadczą przygotowania do nowej ofensywy. Jak zauważa „Le Figaro”, Waszyngtonowi nie udało się w pełni odizolować Moskwy na arenie międzynarodowej, zwracając uwagę przede wszystkim na pozycję Chin.
Włoskie media: Joe Biden mówił o wolności i o tym, że trzeba powstrzymać tyrana
Prezydent USA Joe Biden wygłosił w Warszawie przemówienie z przesłaniem dla sojuszników, Władimira Putina i dla Ameryki - podkreśla włoska prasa w środę. Może, jak się zauważa, nie była to mowa godna Cycerona, ale Biden wskazał wyraźnie: „my jesteśmy za wolnością, trzeba powstrzymać tyrana”. Odnotowano sugestywną scenerię, w jakiej przemawiał prezydent.
Publicysta dziennika „La Repubblica” podsumowując wystąpienie amerykańskiego przywódcy, napisał: „wezwał partnerów NATO do jedności, zdemontował propagandę Moskwy i dał też sygnał w sprawie swojej kandydatury” w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Przytoczył słowa Bidena: „Rosja nigdy nie wygra na Ukrainie” i ocenił, że jego przemówienie w Polsce to niemal natychmiastowa odpowiedź na retorykę z wcześniejszego o kilka godzin wystąpienia Putina, "pełnego kłamstw".
Rzymska gazeta w relacji z Warszawy tak interpretuje wymowę słów prezydenta USA: „Z jednej strony jest tyran- kłamca, gotów popełniać zbrodnie przeciwko ludzkości, by zaspokoić swoja żądzę ziemi i władzy; z drugiej są osoby , które kochają wolność i demokrację na całym świecie i są zaangażowane w epokową próbę, by bronić systemu wychwalającego życie, a nie je miażdżyć”.
„Joe Biden nie zostanie mówcą, który pokonałby Cycerona, ale sposób, w jaki przedstawił w Warszawie warunki trwającego wyzwania dla przyszłości ludzkości, wymaga od wszystkich rachunku sumienia i wyboru, po której stać stronie”- ocenia „La Repubblica”.
W komentarzu redakcyjnym podkreśla, że wtorkowe przemówienia prezydentów USA i Rosji ukazały dwie różne wizje świata; "to wolność Joe Biden kontra strach Władimira Putina".
Według „Corriere della Sera” w przemówieniu przywódcy USA była „wolność, opór i brak negocjacji” z Putinem.
„Prezydent przedstawił się jako ostatni gwarant wolności i wartości Zachodu w obliczu gróźb Putina. Obiecał, że nie zabraknie ze strony krajów demokratycznych wsparcia dla Ukrainy. A w jego słowach nie było śladu możliwości negocjacji”- stwierdza się w relacji z Polski.
Największa włoska gazeta opisuje, że był to „wieczór pełen symboli i deklaracji”, których kulminacją były dwa momenty: wejście Joe Bidena przy dźwiękach piosenki „You give me freedom”( Dajesz mi wolność) oraz scena, gdy przykląkł koło dzieci z polskimi, ukraińskimi i amerykańskimi chorągiewkami.
“Czy było zbyt dużo retoryki? Być może. Ale trudno było przedstawić coś sterylnego, analitycznego w takim dniu, jak ten”- zaznacza, przypominając, że prezydent wrócił z Kijowa.
Według mediolańskiego dziennika Biden jest świadom „ryzyka zmęczenia” wojną wśród opinii publicznej państw zachodnich. „Ale deklaruje zobowiązanie: wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane, front demokracji nie ulegnie zmęczeniu, bo nie ma innego wyjścia, gdyż stawka w grze jest kluczowa”- podsumowuje się w komentarzu.
Stacja informacyjna Sky Tg24 położyła nacisk na znaczenie słów Bidena na temat 5. artykułu Traktatu NATO, który mówi o tym, iż każdy atak na któregoś z członków powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same. Podkreśliła też zapewnienia, że wsparcie dla Kijowa jest "mocne jak skała".
Telewizja RAI w relacjach z Polski zaznaczyła, że „wspaniała” była scenografia warszawskiego przemówienia Joe Bidena do tysięcy ludzi.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
dsk/