Minister ds. UE: przekażemy argumenty o komisji ds. wpływów po zapoznaniu się z wątpliwościami KE

2023-06-07 14:38 aktualizacja: 2023-06-07, 15:59
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk Fot. PAP/Albert Zawada
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk Fot. PAP/Albert Zawada
Ze spokojem przekażemy argumenty prawne i faktyczne w sprawie komisji ds. badania wpływów rosyjskich po zapoznaniu się z wątpliwościami Komisji Europejskiej - poinformował minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z kolei ocenił, że Komisja Europejska znów atakuje Polskę bez podstaw prawnych.

Komisja Europejska wszczęła w środę postępowanie przeciwko Polsce w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z powołaniem przez Polskę komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.

"Kolegium (komisarzy) zdecydowało o wszczęciu postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego poprzez wysłanie do polskich władz wezwania do usunięcia uchybienia" - poinformował unijny komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis.

Szynkowski vel Sęk skomentował decyzje w mediach społecznościowych. "Nasz cel jest jasny: zbadanie i ograniczenie rosyjskich wpływów w Polsce i Europie. Jesteśmy przekonani, że winien on łączyć wszystkie demokratyczne państwa i instytucje" - napisał na Twitterze. "Ze spokojem przekażemy argumenty prawne i faktyczne w tej sprawie po zapoznaniu się z wątpliwościami Komisji Europejskiej" - dodał.

Kaleta: wygląda na to, że UE chce karać tych, którzy chcą wyjaśniać wpływy Rosji, a nie tych, którzy chcą omijać sankcje

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił, że "żaden z przepisów ustawy o komisji badającej wpływy rosyjskie nie stanowi wykonania prawa unijnego, a mimo to KE znowu atakuje Polskę bez podstaw prawnych". "Spór wokół tej ustawy ma wyłącznie wewnętrzny charakter i tak powinno pozostać" - podkreślił.

"Czy polską opozycję stać chociaż raz na to, aby zasygnalizować kolegom z Brukseli, aby się nie wtrącali w polskie sprawy? Czy może znowu niczym targowica wezwali KE na pomoc, bo są przeciw przyjmowanym ustawom?" - zapytał na Twitterze Kaleta.

Polityk Suwerennej Polski zwraca też uwagę, że "UE od roku debatuje, czy w całej UE powinny być jednolite zasady karania za naruszanie sankcji wobec Rosji (w wielu krajach to nawet nie jest przestępstwo)". "Niemcy chcą, by te przepisy weszły za 2 lata. Projekt to dziś nie jest przyjęty" - dodał.

"Wygląda na to, że UE chce karać tych, którzy chcą wyjaśniać wpływy Rosji, a nie tych którzy chcą omijać nałożone na Rosję sankcje" - ocenił wiceminister sprawiedliwości. "Kolejny raz widać jak na dłoni, że uległość, kompromisy wobec UE to tylko zachęta do kolejnych ataków, pod każdym politycznym pretekstem. Tutaj nie ma co potulnie się tłumaczyć, trzeba reagować zdecydowanie" - stwierdził.

29 maja prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej kieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. 30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszła w życie.

Zgodnie z ustawą komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które zgodnie z ustawą  - mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

W ub. tygodniu rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział, że rząd USA jest zaniepokojony polską ustawą o komisji ds. badania rosyjskich wpływów, która może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Wezwał polski rząd, by nie wykorzystywał nowego prawa do blokowania kandydatur polityków opozycji.

Prezydencki projekt nowelizacji ustawy

W miniony piątek prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

mar/