Pod koniec czerwca założony przez działaczy antyłukaszenkowskiej opozycji Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NZA) przekazał Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu (MTK) dowody udziału Alaksandra Łukaszenki i 4 innych osób w zbrodniach wojennych na ukraińskich dzieciach. Według nich, ponad 2100 ukraińskich dzieci z co najmniej 15 miast okupowanych przez Rosję zostało przymusowo wywiezionych na Białoruś za zgodą Łukaszenki. Następnie dzieci te miały być transportowane do Rosji.
"Dalszy los dzieci wywiezionych do Rosji jest przedmiotem śledztwa"
Zastępca Kierownika Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi Paweł Łatuszka powiedział w piątek PAP, że NZA zidentyfikowało ponad 50 sierot nielegalnie przemieszczonych z Ukrainy na terytorium Białorusi. Dokumentacja zawiera ich dane personalne, zdjęcie, adres domu dziecka, z którego zostały uprowadzone oraz dokładny sposób przemieszczenia ich przez Rosjan z okupowanych terytoriów.
"Potwierdzamy również, że część z nich była wywieziona na terytorium Rosji, jednak więcej szczegółów przedstawimy po dokładnych analizach wszystkich zebranych materiałów" - zapowiedział Łatuszka.
Dalszy los dzieci wywiezionych do Rosji jest przedmiotem śledztwa, jednak - jak podkreślił Łatuszka, ustalenie faktów jest bardzo trudne. Przypuszcza on, że do Rosji mogło zostać przetransportowanych nawet 200-300 sierot. Dodał, że każda sprawa badana jest indywidualnie, jednak nie ma wątpliwości, że jest to zbrodnia wojenna.
Masowy charakter procederu
Według danych NZA od września 2022 roku do końca 2023 roku w ramach procederu na Białoruś ma być wywiezionych ponad 3000 ukraińskich dzieci. "Łukaszenka nie zaprzestaje tych działań, które mają systemowy, masowy charakter" - stwierdził.
1 czerwca Łatuszka mówił na konferencji prasowej w Kijowie, że w ubiegłym roku na Białoruś wywieziono 1150 ukraińskich dzieci, a od początku tego roku już 1000. Informował, że wywożenie dzieci odbywa się z udziałem Fundacji Delfin z okupowanych przez siły rosyjskie rejonów obwodu donieckiego oraz białoruskiej Fundacji Alaksieja Tałaja. Działania te finansowane są z budżetu Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Wiadomo o czterech miejscach pobytu ukraińskich dzieci - trzech w obwodzie mińskim i jednym - w obwodzie homelskim.
Bezprawne deportacje dzieci z okupowanych terenów Ukrainy
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał 17 marca nakaz aresztowania Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż jest on odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.
Ponadto Łatuszka przekazał w piątek, że jego organizacja wraz z partnerami z Litwy kończy przygotowanie raportu opisującego na konkretnych przykładach "ponad 1000 zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych na polecenie Łukaszenki". Jak wyjaśnił, chodzi o przestępstwa popełniane na przedstawicielach białoruskiej opozycji od czasu protestów po wyborach prezydenckich w 2020 roku. Wynik tych wyborów jest nieuznawany przez szereg europejskich krajów, w tym Polskę, oraz Kanadę.
"To są przestępstwa różnego rodzaju, na przykład gwałty milicyjnymi pałkami kobiet i mężczyzn - to są dziesiątki przykładów, przymusowe deportacje, zabójstwa, tortury. Niektóre z nich, według oceny naszych prawników, podlegają pod jurysdykcję MTK" - powiedział Łatuszka.
Przygotowywany dokument ma, według niego, zawierać konkretne narzędzia do pociągnięcia Łukaszenki do odpowiedzialności za zbrodnie przeciwko Białorusinom zarówno w ramach MTK, jak i jurysdykcji krajowych. "Liczymy na pomoc w działaniach przede wszystkim ze strony Polski i Litwy, naszych kluczowych sojuszników" - dodał Łatuszka. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/