"Lidove Noviny" dotarły do materiału ministerstwa sprawiedliwości, które doszło do wniosku, że w myśl obecnych przepisów, po zamrożeniu przelewu bankowego, na władzach ciąży obowiązek udowodnienie, że środki związane są z działalności przestępczą lub mają związek z systemem sankcji.
Czescy śledczy spotykają się z niechęcią krajów spoza Unii Europejskiej do współpracy i dotyczy to głównie obszaru dawnego Związku Sowieckiego. Partnerzy z tych państw często ignorują zapytania.
Resort sprawiedliwości Czech zaproponował trzy warianty postępowania, w których to nie władze a zainteresowany podmiot musiałby udowodnić pochodzenie pieniędzy. Pierwszy, to postępowanie cywilne prowadzone przez prokuraturę. Drugą opcją jest przejęcie podejrzanych środków w drodze postępowania administracyjnego, które byłoby prowadzone bezpośrednio przez specjalistyczną jednostkę bezpieczeństwa cybernetycznego. Trzecią opcją jest postępowanie karne, ale prowadzone nie przeciwko osobie, ale w sprawie.
Autorzy opracowania, a za nimi dziennikarze podkreślają, że potrzebne są daleko idące zmiany w ustawodawstwie oraz wykształcenie specjalistów, także sędziów, mogących prowadzić tak skomplikowane procesy cywilne i karne.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
pp/