Debata telewizyjna 11 kandydatów na prezydenta

2020-06-17 22:16 aktualizacja: 2020-06-18, 15:14
Debata kandydatów na prezydenta RP, od lewej: prezydent RP Andrzej Duda, przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat Lewicy, lider Wiosny Robert Biedroń, dziennikarz, działacz społeczno-polityczny Szymon Hołownia, profesor Mirosław Piotrowski. Fot. PAP/Paweł Supernak
Debata kandydatów na prezydenta RP, od lewej: prezydent RP Andrzej Duda, przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat Lewicy, lider Wiosny Robert Biedroń, dziennikarz, działacz społeczno-polityczny Szymon Hołownia, profesor Mirosław Piotrowski. Fot. PAP/Paweł Supernak
W środę wieczorem odbyła się debata TVP z udziałem 11 kandydatów na prezydenta, w tym m.in. prezydenta Andrzeja Dudy i kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Pretendenci do Pałacu Prezydenckiego odpowiedzieli na pięć pytań dot. m.in. polityki zagranicznej, gospodarki i "świata wartości".

Większość kandydatów przeciwko przymusowej relokacji uchodźców

Kandydaci byli zostali zapytani, jak ich zdaniem Polska powinna zachować się ws. relokacji uchodźców, którzy chcą dostać się do krajów Unii Europejskiej.

Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy "jesteśmy narodem ludzi życzliwych i też członkiem Unii Europejskiej, ale przyjeżdża do nas wielu migrantów z Ukrainy i Białorusi i żyjemy razem z nimi". Jak podkreślił, "przyjmujemy serdecznie uchodźców, ale są to ludzie, którzy przyjeżdżają do nas, ale nie zgadzam się na przymusowe przywożenie ludzi przez relokację". "Nie godziłem się na przymusową relokację. Jesteśmy częścią Zjednoczonej Europy i pomagamy strzec granic Europy" - dodał.

Rafał Trzaskowski powiedział, że "problem uchodźców został rozwiązany w 2015 roku, kiedy podpisano umowę z Turcją". "Nie było zgody na przymus, natomiast kobietom i dzieciom należy pomagać" - podkreślił. Jego zdaniem "prezydent Duda mówi o wyimaginowanej wspólnocie, a rząd głównie szuka wrogów zamiast koalicjantów".

Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył "dziś Polska nie ma polityki zagranicznej". "Czas odbudować pozycję Polski w UE, i zająć miejsce Wielkiej Brytanii, wtedy będziemy silni i bezpieczni. Polska powinna utworzyć korytarze humanitarne, są obszary objęte wojną i Polska powinna współpracować z Kościołem i Caritasem i innymi organizacjami pozarządowymi" - powiedział.

Natomiast według Roberta Biedronia "powinniśmy budować mosty a nie mury, budować dom". "Trzeba wzmocnić pozycję Polski w UE, żeby stworzyć przestrzeń, dla każdego który chciałby zamieszkać w Polsce". "Polska zawsze jest silna, otwarta i tolerancyjna, a słaba kiedy jest podzielona".

Według Szymona Hołowni należy odróżnić uchodźców i imigrantów zarobkowych. Jak zaznaczył "obowiązuje nas prawo międzynarodowe". "Polska polityka migracyjna nie istnieje. (...) Musimy odnowić pozycję Polski w UE, trzeba wznowić pracę Trójkąta Weimarskiego, będę intensywnie pracował, aby ambasadach zainicjować powstanie stanowisk rzeczników stabilności, którzy realnie zatroszczą się o polskich pracowników w Wielkiej Brytanii".

Krzysztof Bosak podkreślił, że "program przymusowej relokacji uchodźców przez UE został odrzucony". "Powinniśmy prowadzić samodzielną, odpowiedzialną politykę emigracyjną, a ci, którzy są wysyłani na siłę nie są gośćmi". Zauważył, że "należy dumnie bronić swoich interesów narodowych".

Zdaniem Mirosław Piotrowskiego "Polska powinna starać się odejść od dyktatu Unii Europejskiej, a stara dobra Europa była chrześcijańska". Jak podkreślił "zalew imigrantów spowoduje, że Europa utraci swoją esencję".

Jak zaznaczył Paweł Tanajno "imigracja z Syrii musi się odbywać z zachowaniem praw człowieka. Rację miał prezydent Duda, że nie można trzymać tych ludzi na siłę, bo stają się obozy pracy".

Stanisław Żółtek ocenił, że "uchodźcy nie są obywatelami polskimi i nie mogą mieć takich samych praw". "Przymusowa relokacja to skandal, dyktat UE na Polską trzeba zakończyć warto zakończyć współpracę z Unią Europejską, żeby nie dawać za darmo ludziom pieniędzy".

Waldemar Witkowski ocenił, że dziwi się, że "dyskutujemy nad czymś, co jest naturalną chęcią pomocy innymi". Jego zdaniem "należy pomagać uchodźcom i nie należy zamykać granic".

Marek Jakubiak zaznaczył, że "Polska nie jest od tego, żeby pomagać Angeli Merkel ws. relokacji uchodźców".

Kandydaci na prezydenta o przygotowaniu dzieci do komunii św. na lekcjach religii w szkołach

Podczas prezydenckiej debaty kandydaci pytani byli o to, czy są za umożliwieniem dzieciom przygotowania się do pierwszej komunii świętej na lekcjach religii w szkole.

Kandydat KO Rafał Trzaskowski podkreślił, że o tym, czy religia powinna być w szkole, czy nie, powinni decydować rodzice.

"Natomiast dzisiaj Polacy chcą prezydenta Rzeczypospolitej, który nie tylko mówi o wartościach, tylko je praktykuje. I tego, co nauczył mnie mój katecheta franciszkanin, ale również rodzice, to to, że trzeba przede wszystkim stać przy tych wszystkich, którzy są słabsi" – podkreślił kandydat KO. "Wierzę w to, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa" – dodał.

Niezależny kandydat Szymon Hołownia powiedział, że o tym, czy lekcje religii powinny odbywać się w szkole i w jakiej formie powinna decydować wspólnota szkolna. "Nie ministrowie, nie biskupi, tylko nauczyciele, rodzice i uczniowie" – podkreślił. W jego ocenie kwestia rozdziału Kościoła od państwa, to jedna z najpilniejszych rzeczy, które trzeba w Polsce zrobić.

"Trzeba zlecić, i ja jako prezydent, natychmiast zlecę Najwyższej Izbie Kontroli audyt przepływów finansowych pomiędzy państwem, a Kościołem" – oświadczył Hołownia.

Zwracając się do prezydenta Andrzeja Dudy, Hołownia pytał, dlaczego do tej pory nie mianował on swojego przedstawiciela w komisji państwowej ds. wyjaśniania przypadków pedofilii.

"Ja z całą pewnością uczynię to natychmiast" – zadeklarował, co oznacza, że nie wiedział, że prezydent Andrzej Duda powołał 21 maja br. psycholog Justynę Kotowską z Instytutu Psychiatrii i Neurologii Kliniki Psychiatrii Sądowej do państwowej komisji ds. wyjaśnienia przypadków pedofilii.

Zdaniem szefa Unii Pracy Waldemara Witkowskiego fikcją jest religia w szkole, która powoduje, że część dzieci, która nie chce uczestniczyć w lekcji religii jest stygmatyzowana i tak naprawdę przymuszana do siedzenia w kątach. "Religia i przygotowanie do komunii świętej powinna nie być w szkole, a właśnie w Kościele" – ocenił Witkowski. Dodał, że szkoła powinna być świecka.

Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) podkreślił, że mimo tego, że próbuje się obrzydzić religię katolicką i duchowieństwo Polska jest w większości krajem ludzi wierzących.

"Dlatego też religia katolicka powinna być nauczana w szkołach polskich, ale także i w szkołach europejskich, nie powinna być spychana na margines jako ostatnia lekcja, żeby zniechęcać uczniów" – powiedział.

Bezpartyjny kandydat Paweł Tanajno powiedział: "Świeckie państwo oraz swoboda obywateli, którzy mają dzieci w szkołach w kształtowaniu rozwiązania tego problemu, czy rodzice chcą religii, czy nie"

Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy) podkreślił, że religia dzisiaj jest lekceważona w szkołach. "Tak nie może być. Oczywiście, jeżeli są szkoły prywatne albo prywatyzuje się szkolnictwo, to rodzice mogą zdecydować o religii w szkołach, ale niechże tam będzie ksiądz, a nie pracownik Ministerstwa Edukacji Narodowej" – zaznaczył Żółtek.

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że relacje między państwem a Kościołem reguluje w Polsce umowa konkordatowa i konstytucja. "To, że powołałem swojego przedstawiciela do komisji dotyczącej pedofilii jest jasne od dosyć dawna i dziwię się, że jeden z kandydatów o tym nie wie, to pokazuje, że ma blade pojęcie o sprawach, które dzieją się w Polsce" – podkreślił, odpowiadając na zarzut Hołowni.

Według niego w Polsce jest tak, że to rodzice decydują o wychowaniu swoich dzieci i to oni decydują o wysyłaniu dzieci na religię.

Kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że jako prezydent RP będzie stał na straży wartości takich, jak: prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno. "Będę dbał o wolność religijną i o swobody religijne, ale też o szacunek dla każdego człowieka. Dla tych, którzy poszukują Boga i dla niewierzących" – podkreślił kandydat PSL.

Kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślił, że temat religii w szkole to temat zastępczy. "Tak naprawdę nie ma żadnego konfliktu społecznego w tej sprawie. Ci rodzice, którzy chcą posłać dzieci do szkoły, posyłają je, a ci, którzy nie chcą, nie posyłają" – ocenił.

Kandydat Lewicy Robert Biedroń powiedział, że 16 lat temu zmarł Jacek Kuroń. "Któż, jak nie Jacek Kuroń, Polkom i Polakom pięknie opowiadał o naszym świecie wartości, o wartościach, na które umówiliśmy się w konstytucji RP i to powinien być nasz drogowskaz, jeśli chodzi o wartości" – powiedział Biedroń. "Trzeba wyprowadzić lekcje religii ze szkół" -oświadczył.

Marek Jakubiak powiedział, że konkordat określa relacje Polski z Watykanem. Według niego wyrzucanie religii ze szkoły jest błędem.

Kandydaci na prezydenta niemal zgodni: nie czas na to, by Polska przyjęła euro

Przyjęcie przez Polskę euro nie w najbliższej perspektywie – tak zadeklarowała w środę podczas debaty wyborczej w TVP większość kandydatów na prezydenta. Zdaniem części z nich, temat wprowadzenia w Polsce wspólnej waluty jest tematem zastępczym.

Prezydent Andrzej Duda przypomniał, że kiedy wstępowaliśmy do UE, w traktacie akcesyjnym zgodziliśmy się na przyjęcie wspólnej waluty, ale bez określenia terminu. Prezydent zauważył, że złoty dwa razy nas ochronił w czasie kryzysu. Ocenił, że dyskusję na temat przyjęcia euro nasz kraj powinien zacząć, kiedy się to nam będzie opłacać, kiedy Polacy będą zamożnym społeczeństwem.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak zauważył, że pytanie o euro to pytanie o politykę zagraniczną, a nie gospodarkę. Według niego, mówiąc o aspektach gospodarczych polityki europejskiej, dużo większym problemem jest obecny projekt nowego instrumentu zadłużenia UE. Zdaniem Bosaka temat euro jest tematem zastępczym, natomiast najważniejszymi kwestiami dotyczącymi polskiej gospodarki są teraz wzrost bezrobocia, załamanie produkcji przemysłowej czy spadek pensji.

Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) zadeklarował, że jest przeciwnikiem euro i chce, by Polska pozostała przy złotym. Mówił, że jako kandydat na prezydenta opowiada się za obniżką podatków - PIT i VAT oraz wprowadzeniem wyższej kwoty od podatku.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (KO) oświadczył, że Polska obecnie nie jest gotowa na przyjęcie euro, a w dyskusji na ten temat najważniejszy jest interes obywateli. Ocenił, że w gospodarce panuje teraz ogromny chaos, nad którym rząd nie panuje. "Ludzie boją się o miejsca pracy, przedsiębiorcy boją się o swoje firmy. Dzisiaj trzeba skupić się na inwestycjach, tu i teraz, a nie na gigantomanii, jaką jest Centralny Port Komunikacyjny. Trzeba skupić się na inwestycjach powiatowych, to wygeneruje miejsca pracy" - oznajmił.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że ten, kto układał pytania do debaty wyborczej, "musiał mieć niezły odlot" i że w polskich domach rozmawia się o problemach związanych ze spadkiem PKB czy likwidacją miejsc pracy. W jego opinii trzeba wprowadzić w Polsce dobrowolny ZUS i wyższą kwotę wolną od podatku. "Turystyka w zapaści, brakuje pieniędzy dla samorządów, edukacja niedofinasowana" - wymieniał aktualne jego zdaniem problemy.

Zdaniem b. posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka, polski złoty, tak samo jak polska armia czy polski język to podstawa naszej wolności i suwerenności. Wspomniał, że jako kandydat na prezydenta proponuje liniowy VAT, likwidację CIT i wprowadzenie w zamian 1 proc. podatku przychodowego.

Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy) stwierdził: "Precz z tym euro". Jak mówił, zamiast o wspólnej walucie, on rozmawiałby o wyjściu polski z Unii Europejskiej, bo jego zdaniem Polska będzie coraz więcej traciła na członkostwie w UE. "Rząd zamiast zajmować się gospodarką, obniżeniem podatków zajmuje się kupowaniem wyborców za pieniądze podatników, 500 plus, kolejne 1000 plus (...), może jeszcze +menelowe+ plus" - zapytał.

Przedsiębiorca Paweł Tanajno (kandydat bezpartyjny) podkreślił, że politycy nie mają pojęcia o gospodarce. "Śmieszy mnie wypowiedź Andrzeja Dudy, że wyższe wypłaty będą warunkiem przyjęcia euro, bo przez ostatnie miesiące razem z premierem zrobili wszystko, żeby obniżać ludziom wynagrodzenia" - powiedział. Wskazał, że jego program zakłada zwiększenie wynagrodzeń netto.

Publicysta Szymon Hołownia (bezpartyjny) przyznał, że Polska będzie musiała przyjąć euro prędzej czy później. Ważniejsza jego zdaniem jest ochrona zdrowia i edukacja "na miarę XXI wieku". Zadeklarował, że jako prezydent w ciągu pięciu miesięcy urzędowania złoży pięć ustaw, które przesuną miliardy złotych z "niemądrych inwestycji", takich jak CPK na rozwiązywanie realnych problemów Polaków.

W ocenie szefa Unii Pracy Waldemara Witkowskiego przyjęcie przez Polskę euro powinno poprzedzić referendum. Mówił, że zależy mu, żeby pensje w Polsce wzrosły. "Płace wzrosną, jeśli będziemy mieli tą samą walutę w UE" - stwierdził.

Lider Wiosny Robert Biedroń ironizował, że jeśli Polską będzie nadal rządził Andrzej Duda i PiS, to Polska szybciej przyjmie rubla niż euro. Zaznaczył, że jako europoseł obserwuje jak PO i PiS zajmują się sobą, a nie zdobywaniem funduszy europejskiej dla Polski, tymczasem on proponuje plan odbudowy Polski o wartości 280 mld zł. "To są realne środki, które powinny do nas trafić na budowę tanich mieszkań na wynajmem, dwa miliony paneli fotowoltaicznych" - powiedział. 

W debacie krytyka rządu za kondycję służby zdrowia i sposób walki z COVID-19

Pytanie, na które kandydaci odpowiadali w piątej rundzie debaty, dotyczyło ewentualnego zakupu szczepionki na koronawirusa, kiedy zostanie już wynaleziona oraz tego, czy szczepienia takie powinny być obowiązkowe.

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski pytał, czy w Polsce skończyła się już epidemia COVID-19 i gdzie jest program walki z rakiem. "Ja mówiłem jasno o tym, że choćby pieniądze z likwidacji TVP Info można przeznaczyć na ten cel. Nie wiem, czy panu prezydentowi się Jacek Kurski nagle spodobał, ale tam (w TVP - PAP) można znaleźć pieniądze" - dodał. Zwrócił też uwagę, że wciąż nie wiadomo kiedy zostaną przywrócone planowe operacje w szpitalach. "Dzisiaj trzeba zadawać trudne pytania rządzącym i do tego jest potrzebny silny prezydent, żeby się zaopiekował wszystkimi tymi, którzy dzisiaj zostali pozostawieni sami sobie" - zaznaczył Trzaskowski.

Na wypowiedź kandydata KO zareagował prowadzący debatę Michał Adamczyk. "Dzień bez ataku na Telewizję Polską dniem straconym" - skomentował.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował pozostałym kandydatom na prezydenta podpisanie "Paktu dla zdrowia", który obejmowałby m.in. odbiurokratyzowanie służby zdrowia, oddłużenie szpitali, zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia i podwyżki dla jej pracowników (także premie dla tych, którzy walczą z COVID-19). "Bez lepiej funkcjonujących szpitali, bez przychodni nie będzie bezpieczeństwa Polski" - przekonywał Kosiniak-Kamysz. Dodał, że na takie problemy zwracają mu uwagę wyborcy.

Do wypowiedzi Kosiniaka-Kamysza i Trzaskowskiego odniósł się podczas debaty prezydent Andrzej Duda. Przypomniał, że obaj reprezentują partie, które w latach 2007-2015 współrządziły w Polsce. "Ze zdziwieniem słucham, jak tutaj zwłaszcza panowie, którzy uczestniczyli przez osiem lat, niektórzy krócej, w rządzie Donalda Tuska i narzekają na stan polskiej służby zdrowia. Osiem lat było, żeby to naprawić, a wtedy 50 mld VAT było kradzione i jakoś wtedy nie byliście panowie tak odpowiedzialni, żeby temu zapobiec" - powiedział obecny prezydent, zwracając się do Trzaskowskiego i Kosiniaka-Kamysza. Zwracał też uwagę na wzrost nakładów na służbę zdrowia od 2015 roku.

Lider Wiosny Robert Biedroń uznał, że w Polsce przydałaby się "szczepionka na nienawiść", ponieważ na to - w jego odczuciu - choruje dzisiaj polska klasa polityczna. Ocenił też, że rząd Prawa i Sprawiedliwości "nas zawiódł". "Nie dotrzymał słowa, że będziemy bezpieczni, zawiódł tych, którzy dzisiaj na pierwszej linii walki z koronawirusem zostali zostawieni sami, bo państwo, bo prezydent RP był zajęły innymi sprawami" - powiedział kandydat Lewicy.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak zarzucił ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu "plątanie się" w kwestii przeciwdziałania COVID-19. "Raz mówi, że wirus jest groźny, raz że niegroźny, raz nosić maseczki, raz nie nosić, raz wybory za dwa lata, raz za miesiąc - no wszystko to jest jakaś komedia, w którą zostaliśmy wprzęgnięci" - stwierdził polityk. Przy przypomniał swe propozycje zmian legislacyjnych: wprowadzenia dowolnego ZUS dla przedsiębiorców i podwyższenia kwoty wolnej od podatku.

Publicysta Szymon Hołownia (bezpartyjny) wskazał na potrzebę zbudowania "sensownej ochrony zdrowia". "Oddłużenie szpitali, podstawowa opieka zdrowotna w samorządach, ambulatoryjna opieka specjalistyczna i profilaktyka, która jest inwestycją w to, żeby za kilka lat mniej zapłacić za szpital, który jest najdroższą częścią tego systemu" - wyliczał kandydat. Podobnie, jak Kosiniak-Kamysz, opowiedział się też za podwyższeniem wynagrodzeń pracowników służby zdrowia.

Przedsiębiorca Paweł Tanajno (również bezpartyjny) przekonywał, że prezydent powinien stać na straży praw pacjenta. Wyraził również pogląd, że przez ostatnie 30 lat "Polska stała się zakładnikiem 70-latków". "Nawet jak ci 70-latkowie, politycy pozwolą 40-letnim kandydatom startować na ten ważny urząd, to nie ukrywajmy - to będą ich chłopcy na posyłki. Jakiekolwiek rozmowy z politykami o zmianie stanu w Polsce, to jest nic innego jak malowanie ściany z grzybem świeżą farbą. Grzyb zawsze wyjdzie" - powiedział kandydat. "Jeżeli chcecie naprawdę zmiany w służbie zdrowia, przestańcie głosować na polityków, wybierzcie przedsiębiorcę" - zachęcał Tanajno.

Jeśli chodzi o szczepionkę na koronawirusa, to za wprowadzeniem obowiązkowych szczepień opowiedział się szef Unii Pracy Waldemar Witkowski, a przeciwko - Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy) i Krzysztof Bosak (Konfederacja). Sceptyczne stanowisko zajęli Mirosław Piotrowski (Ruch Nowa Europa) i były poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak.

Trzaskowski, Biedroń i Duda optowali za powszechnością szczepień na koronawirusa (prezydent chciałby przy tym darmowych szczepionek dla seniorów). Hołownia zastrzegł, że jak pojawi się szczepionka na COVID-19, najpierw będzie chciał zapytać o nią ekspertów i resort zdrowia. 

Kandydaci na prezydenta o związkach partnerskich i adopcji dzieci przez pary homoseksualne

Jednym z tematów debaty w TVP była polityka społeczna. Zadając pytanie, prowadzący powiedział, że "prezydent Warszawy zapowiedział, że jego marzeniem jest udzielenie pierwszego homoseksualnego ślubu, jego zastępca zaś zaproponował tzw. etapowanie, czyli najpierw związki partnerskie, potem małżeństwa homoseksualne, a w końcu adopcja dzieci przez pary homoseksualne". "To oczywiście wymaga zmian ustaw i konstytucji RP, czy pan jako prezydent zgodzi się na te zmiany?" – pytał prowadzący.

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że nigdy się na to nie zgodzi. Ocenił, że obecny zapis konstytucji w tym zakresie jest "co najmniej wystarczający". Wskazał, że zgodnie z art. 18 konstytucji "małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny", a pod szczególną ochroną państwa jest także rodzicielstwo, macierzyństwo i rodzina.

"Moim marzeniem dzisiaj jest to, co rzeczywiście jesteśmy w stanie zrobić dla ludzi, chciałbym, żeby Polakom żyło się lepiej, żeby Polska była zamożniejsza, żeby rodzina polska żyła bezpiecznie" – powiedział.

Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy) powiedział, że nie należy się wtrącać do tego, jak ktoś żyje, jakie ma preferencje seksualne.

"Natomiast oczywiście powinniśmy protestować, jeżeli ktoś demonstracyjnie tego typu rzeczy robi i namawia innych, zwłaszcza nasze dzieci do podobnych zachowań" – powiedział. Dodał, że wystarczy zlikwidować np. podatek dochodowy "i zniknie pretekst do pretensji o to, żeby było małżeństwo".

Były poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak powiedział, że konstytucja wyraźnie określa, że małżeństwo tworzą kobieta i mężczyzna. Dodał, że nie interesuje go, "kto z kim śpi". "To są sprawy prywatne, które powinny być załatwiane pomiędzy zainteresowanymi stronami i tyle" – powiedział.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że w sprawie związków partnerskich należy przeprowadzić referendum. Zaznaczył, że nie zgodzi się na małżeństwa homoseksualne i adopcję dzieci przez osoby homoseksualne. Jednocześnie podkreślił, "że dziś są ważniejsze sprawy". Mówił m.in. o takich problemach, jak: wzrost liczby bezrobotnych, nowe przypadki koronawirusa, problemy w ochronie zdrowia i brak mieszkań dla młodych osób.

Przedsiębiorca Paweł Tanajno (bezpartyjny) nie odniósł się do kwestii poruszonych w pytaniu. Powiedział, że z powodów demograficznych "nasze emerytury są zagrożone" i zaproponował zmianę systemu naliczania emerytur.

"Eksperci, którzy pracują dla mnie, wyliczyli, że jeżeli uruchomimy gospodarkę, jesteśmy w stanie obniżyć wiek emerytalny do 57 lat dla kobiet i mężczyzn" – powiedział, zaznaczając, że osoby te będą mogły kontynuować pracę.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (KO) powiedział, że w jego programie są związki partnerskie. Wskazał, że obecnie należy się skupić na związanym z epidemią "chaosie, za który odpowiada rząd", oraz na milionie osób bezrobotnych. Ocenił, że "rząd pozostawił samym sobie" bardzo różne grupy ludzi, np. osoby wolnych zawodów i żyjące z turystyki. Wskazał, że w jego programie są m.in. darmowe żłobki i przedszkola dla wszystkich oraz stypendia dla uzdolnionej młodzieży.

Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) ocenił, że pytanie o związki partnerskie, małżeństwa homoseksualne i adopcję dzieci przez pary homoseksualne "jest kuriozalne", bo oznaczałoby naruszenie konstytucji. "Oczywiście nigdy w życiu czegoś takiego bym nie wprowadził" – podkreślił. Jednocześnie ocenił, że oświata "jest w chaosie", a zarobki nauczycieli są zbyt niskie.

Również poseł Konfederacji Krzysztof Bosak powiedział, że nie zgodziłby się na takie zmiany. Jednocześnie zaznaczył, że "nikt też ich w Polsce nie rozważa, poza siłami skrajnie lewicowymi". "To pytanie, które ma oczywiście pogrążyć kandydata Platformy Obywatelskiej, którego słowa zostały zacytowane i poprawić pozycję obozu rządzącego i jego kandydata, urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy" – powiedział.

Bosak ocenił, że obecny prezydent i rząd przez 5 lat w tej sprawie "nie zrobili nic". Wskazał, że postuluje m.in. "wstrzymanie finansowania z zagranicy tego środowiska" oraz uszczelnienie prawa oświatowego, by takie organizacje "nie wchodziły szkół".

Publicysta Szymon Hołownia (bezpartyjny) powiedział, że podpisałby ustawę o związkach partnerskich, ale zawetowałby ustawę o związkach małżeństwach jednopłciowych i o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.

"Natomiast jeżeli ktoś próbuje mi wmówić, że to LGBT, czy +ideologia LGBT+, zagraża dzisiaj polskim rodzinom, to chyba żyje na innej planecie" – powiedział. Wskazał, że obecnie polskim rodzinom zagraża m.in. brak żłobków i wykluczenie komunikacyjne.

Hołownia dodał, że chce "wyrazić radość, że pan prezydent Andrzej Duda powołał jednak po wielu miesiącach zwłoki członka komisji ds. pedofilii". "Wreszcie po tylu miesiącach zaczęliście bronić polskich dzieci" – powiedział.

Lider Wiosny Robert Biedroń ocenił, że pozostali kandydaci "nie mają odwagi dla zmiany". Powiedział, że prezydent musi mieć odwagę walczyć w interesie każdej grupy społecznej.

"Osoby LGBT dzisiaj są tylko papierkiem lakmusowym, są symbolem pogardy reprezentowanej przez kolejne rządy – zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i PiS" – ocenił.

Szef Unii Pracy Waldemar Witkowski powiedział, że problemem jest, "jeżeli związek partnerski kobiety i mężczyzny, dwóch kobiet lub dwóch mężczyzn, chce mieć wspólne mieszkanie, dziedziczyć to mieszkanie, wspólnie wyposażyć – są olbrzymie problemy, to trzeba zmienić".

"Jeżeli w domach dziecka są niechciane dzieci, przez lata przetrzymywane, to czy nie lepiej, jak takie dzieci będą adoptowane nawet przez związek małżeński, taki, który dzisiaj nie obowiązuje, czy lepiej żeby wegetowały w domach dziecka?" – mówił.

Swobodne wypowiedzi kandydatów na prezydenta

Deklaracje niezależności od partii politycznych, a także obietnice odbudowy wspólnoty i wychodzenia z kryzysu po epidemii koronawirusa padały w swobodnych wypowiedziach kandydatów na prezydenta, którzy uczestniczyli w środę w debacie w TVP.

Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda ocenił, że mijające 5 lat były dobrym czasem dla Polski. Wyliczył, że obniżono wiek emerytalny, wprowadzono 500 plus, 300 plus wyprawki dla dzieci, zerowy podatek dochodowy dla młodych do 26 roku życia, 13. emeryturę i godziwe waloryzacje. "Polakom wreszcie zaczęło się żyć lepiej. Niestety uderzył w nas koronawirus. Było trudno w gospodarce, ale uruchomiliśmy tarcze antykryzysowe i dzięki temu udało nam się osłonić miejsca pracy. Wierzę w to, że uratujemy ich ponad 4 miliony" - powiedział.

"Jest szansa na dalszy bardzo pomyślny rozwój. Te moje zobowiązania są bardzo poważne, ale znacie mnie państwo z tego, że ja swoje zobowiązania poważnie traktuję. W związku z tym możecie być przekonani, że wyjdziemy nie tylko z kryzysu, ale wrócimy na drogę dobrego rozwoju" - zapewnił.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (KO) podkreślił, że dzisiaj w Polsce potrzebny jest silny, w pełni niezależny prezydent, który patrzy władzy na ręce, zadaje trudne pytania, pobudza rząd do działania. "Dzisiaj takiego prezydenta naprawdę nam potrzeba. Również prezydenta, który bardzo - panie prezydencie Andrzeju Dudo - szanuje swój podpis" - mówił.

Kandydat KO wskazywał też na potrzebę budowy wspólnoty, w której na nowo nauczymy się ze sobą rozmawiać. "Od samego początku mówiłem, że nie będę prezydentem opozycji totalnej. Będę współpracował z rządem tam, kiedy rząd będzie podejmował decyzje, które wzmocnią Polskę, ale nie będzie zgody na łamanie konstytucji, na uwłaszczenie się na państwie, na próbę zawłaszczenia wszystkich niezależnych instytucji" - oświadczył.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie ma dziś ważniejszej sprawy niż przywrócenie w Polsce wspólnoty. "Przez podział społeczny, przez konflikty jest zagrożone bezpieczeństwo Polski. Dobrze, że inni kandydaci też to zauważyli, ale tylko ja jestem w stanie - jako lekarz, polityk, samorządowiec - precyzyjnie zszyć Polskę rozdartą dzisiaj na pół" - ocenił. "Mnie nie interesują spory z przeszłości, nie interesuje mnie ta PO-PiS-owa wojna, w którą nas wciągają. 28 czerwca możemy to skończyć. Wybierzmy przyszłość a nie walkę styropianu z betonem" - dodał.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że Polska musi pokonać dziś trzy kryzysy: zdrowotny, gospodarczy i polityczno-ustrojowy. Jego zdaniem można to zrobić tylko we współpracy, dbając o wszystkich, nie o wybranych. "Ja, szanując różnorodność, będę budował jedność" - dodał.

Publicysta Szymon Hołownia (bezpartyjny) ocenił, że inni kandydaci próbowali udawać, że będą prezydentami wszystkich Polaków, niezależnymi od swoich partii. "Kiedy Andrzej Duda, czy Rafał Trzaskowski chowają swoje partyjne logotypy, nadal będę musieli pozostać wierni swoim politycznym rodzicom. Ja też pozostanę wierny swojej politycznej rodzinie. Wam, bo będę kandydatem obywatelskim" - zapewnił.

"Bronisław Komorowski do końca pozostał platformerski, Aleksander Kwaśniewski - SLD-owski, Andrzej Duda - PiS-owski, tak ja pozostanę obywatelski. Dziś uroczyście wam przyrzekam, że nie będę prezydentem Polski PiS ani Polski Platformy, że dochowam wierności konstytucji, że będę strzegł godności narodu, że będę dla was" - oświadczył.

Kandydat Lewicy Robert Biedroń mówił, że 28 czerwca będzie można wybrać Polskę naszych marzeń. "Nie musimy decydować między większym złem z PiS, a mniejszym złem z PO. Wiemy dobrze, że rzeczy, o które walczyliśmy od lat, jak świeckie państwo, prawa kobiet, prawa zwierząt, czyste powietrze, prawo do mieszkania, prawo do dobrej ochrony zdrowia jest na wyciągnięcie ręki. To od nas będzie zależało, czy dokonamy tej zmiany, czy będziemy mieli odwagę zabrać naszą wspólnotę do Polski XXI wieku" - podkreślił.

Zdaniem Biedronia rządzący przez ostatnie pięć lat budowali Polskę zaściankową, w której rosły dysproporcje społeczne, a Polakom żyło się ciężko. "Zmieńmy to, słupszczanie dokonali kiedyś zmiany, uwierzyli w nią. Dzisiaj pora na Polskę" - dodał.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak wskazywał, że Polska od lat rozerwana jest jałowym, niszczącym konfliktem dwóch obozów politycznych: PiS i PO. "Polska potrzebuje alternatywy dla tego jałowego podziału. Jeżeli chcecie tego podziału więcej, głosujcie na prezydenta Trzaskowskiego, głosujcie na prezydenta Dudę. Jeżeli chcecie prawdziwej alternatywy, taką alternatywę od dwóch lat tworzy Konfederacja" - powiedział.

Bosak zapowiedział, że jako prezydent będzie bezkompromisowo bronił naszych interesów narodowych na arenie międzynarodowej i wartości konserwatywnych, a także budował nowoczesne państwo.

Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) zadeklarował, że jako katolik doprowadzi do ochrony każdego życia w Polsce, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. "Jestem za obniżeniem podatków, jestem za rozsądkiem klimatycznym, ale nie za mordowaniem polskiego górnictwa. Jestem za wydobywaniem potęgi polskiego rolnictwa i nowoczesnych technologii. Jestem za współpracą z Polonią i Polakami żyjącymi zagranicą" - mówił.

Przedsiębiorca Paweł Tanajno (bezpartyjny) oświadczył, że aby dokonać jakichkolwiek zmian w Polsce, trzeba uznać, że prezydent nie może być politykiem związanym z partiami. "Prezydent musi w swoim życiu udowodnić, że potrafi być gospodarzem. My sami, jako Polacy musimy chcieć tej zmiany i musimy w nią uwierzyć" - dodał.

Były poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak ocenił, że jest stałe zagrożenie, że Polska może stracić swoją tożsamość. "Prezydent RP musi być człowiekiem, który będzie pilnował jedynie interesów polskich. Będzie Polakiem na stanowisku, którego nie jest w stanie nikt podważyć. Polacy powinni być dumni ze swojego prezydenta tak, jak są dumni z Rzeczypospolitej" - mówił.

Szef Unii Pracy Waldemar Witkowski podkreślił, że trzeba stawiać na polską przedsiębiorczość i spółdzielczość, dbać o to, by nasze dzieci oddychały czystym powietrzem. "Ja państwu gwarantuję, że będąc prezydentem zawsze będę dbał o pracowników, o dzieci, o rodziców. Bo to jest nasza przeszłość i przyszłość" - powiedział.

Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy) postulował likwidację części podatków i koncesji. "Jeśli nie wierzycie, że jako prezydent potrafię wymusić likwidację podatku dochodowego to uroczyście oświadczam, że wówczas ułaskawię każdego Polaka, który byłby zagrożony jakikolwiek wyrokiem w związku z niepłaceniem podatku dochodowego PIT albo CIT. Tak też można zlikwidować podatek" - powiedział.(PAP)

ipa/ ero/ joz/ kmz/ agzi/ mkr/ godl/ozk/ reb/ pat/