Warszawa: Białorusini sprzeciwiają się uniemożliwienia im oddania głosu w wyborach

2020-08-09 15:16 aktualizacja: 2020-08-10, 01:47
Warszawa, 09.08.2020. Obywatele Białorusi w oczekiwaniu na głosowanie w wyborach prezydenckich w tym kraju przed Ambasadą Republiki Białorusi w Warszawie. Za główną rywalkę w tych wyborach ubiegającego się o szóstą kadencję Alaksandra Łukaszenki uznawana jest Swiatłana Cichanouska. Jak sama przyznała nie ma programu wyborczego, bo jej jedynym celem jest uwolnienie więźniów politycznych i doprowadzenie po swoim zwycięstwie do powtórnych, ale już uczciwych, wyborów prezydenckich. Fot. PAP/Leszek Szymański
Warszawa, 09.08.2020. Obywatele Białorusi w oczekiwaniu na głosowanie w wyborach prezydenckich w tym kraju przed Ambasadą Republiki Białorusi w Warszawie. Za główną rywalkę w tych wyborach ubiegającego się o szóstą kadencję Alaksandra Łukaszenki uznawana jest Swiatłana Cichanouska. Jak sama przyznała nie ma programu wyborczego, bo jej jedynym celem jest uwolnienie więźniów politycznych i doprowadzenie po swoim zwycięstwie do powtórnych, ale już uczciwych, wyborów prezydenckich. Fot. PAP/Leszek Szymański
Po godz. 20.00 przed białoruską ambasadą w Warszawie zebrali się obywatele Białorusi, którzy nie zdążyli zagłosować w wyborach prezydenckich. Zgromadzeni chcieli pokazać sprzeciw wobec uniemożliwienia im oddania głosu w ambasadzie.

O godz. 20.00 zamknięto lokale wyborcze na Białorusi. Według sondażu Exit Poll przeprowadzonego na zlecenie telewizji Mir, urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka zwyciężył w wyborach prezydenckich, uzyskując 79,7 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się główna kandydatka opozycyjna, Swiatłana Cichanouska (6,8 proc.).

W Polsce Białorusini mogli oddać głos w ambasadzie Białorusi w Warszawie, konsulacie w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) i konsulacie w Białymstoku (woj. podlaskie).

W niedzielę od godz. 7.00 przed białoruską ambasadą w stolicy gromadził się tłum obywateli Białorusi, którzy chcieli oddać głos w wyborach. Według doniesień medialnych, ok. 250 Białorusinów zdążyło zagłosować w ambasadzie.

Po godz. 20.00, Białorusini, którzy nie mogli oddać głosu w ambasadzie, zgromadzili się przed budynkiem. Otwarto także alternatywną urnę wyborczą, która została ustawiona przed ambasadą, gdzie każdy obywatel Białorusi mógł oddać głos. Ogromną większość głosów z alternatywnej urny uzyskała Swiatłana Cichanouska.

Wyniki sondażu Exit Poll skomentowali obywatele Białorusi, zgromadzeni pod ambasadą. "To jest faszystowski reżim. Białorusini niczym nie różnią się od Polski, ale mieszkamy gorzej niż w Polsce. To, co było w Polsce 40 lat temu, to u nas się powtarza. Prosimy o pomoc" - powiedziała jedna z Białorusinek.

Inny obywatel Białorusi odniósł się natomiast do sposobu przeprowadzenia wyborów w białoruskiej ambasadzie. "Dlaczego nas traktują tak, jak potraktowali nas pod ambasadą" - pytał. "Zwracamy się z prośbą do polskiego rządu, do Unii Europejskiej, żeby odpowiednio zareagowały. Proszę, żebyście nas wspierali, bo to nasze dążenie do demokracji, wolności słowa, wolnych mediów, bo na to zasługujemy. Jeśli się zjednoczymy, możemy obalić ten reżim" - podkreślił w rozmowie z TVN24.

Niedziela była właściwym dniem wyborów, który był poprzedzony przez pięć dni głosowania przedterminowego. Lokale wyborcze otwarto o godz. 8 czasu białoruskiego (godz. 7 w Polsce). Kandydatami w wyborach są urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, tłumaczka i żona zatrzymanego blogera Swiatłana Cichanouska, była deputowana Hanna Kanapacka, współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu i lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań.

Według agencji Interfax Zachód wstępne wyniki wyborów na Białorusi powinny być ogłoszone w poniedziałek rano.(PAP)

autorka: Iwona Pałczyńska
 

TEMATY: