Poseł PiS, b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski powiedział w piątek, że część posłów PiS "upokorzonych" zawieszeniem ich w prawach członka partii za głosowanie przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, tzw. piątce dla zwierząt, chce utworzyć w Sejmie własne koło, wnioski są już przygotowane.
"Na razie tego koła nie ma, ale jest poważne ostrzeżenie wobec kierownictwa PiS; tak odczytuję wystąpienie pana ministra Ardanowskiego dzisiaj w radiu" - powiedział Kosiniak-Kamysz na piątkowym briefingu w Krakowie.
Jak zaznaczył, były minister rolnictwa "mówi wyraźnie, że ma już dokumenty, ma podpisy, tylko od kierownictwa PiS zależy, czy będą dalej tworzyć większość rządzącą". "Wielu posłów zostało upokorzonych, zostały im złamane kręgosłupy. Nie dziwię się, że chcą dzisiaj opuszczać PiS" - dodał szef PSL.
W jego ocenie taka sytuacja nastąpiła "z powodu błędów merytorycznych, popierania +piątki Kaczyńskiego+; z powodu tego, co się dzieje, jak rząd nieudolnie prowadzi nas w walce z pandemią, nie ma planu pandemicznego". Zdaniem szefa PSL kolejny powód wiąże się z "podburzaniem społeczeństwa, wzbudzeniem w nim takich emocji, poprzez wyrok Trybunału Konstytucyjnego".
"Nie dziwię się. Myślę, że tych posłów będzie coraz więcej. Na razie jest to puszczenie mocnego sygnału, który ma oddziaływać na wnętrze PiS. Jeśli tam nie będzie oddziaływania, to pewnie na kolejnym posiedzeniu to koło powstanie" - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Ardanowski powiedział w radiu Wnet, że grupa posłów chcących utworzyć koło sejmowe jest zdeterminowana i "już tylko od mądrości kierownictwa PiS zależy, czy na najbliższym posiedzeniu Izby będzie jeszcze większość". Oświadczył jednocześnie, że chce pozostać w PiS, ale partia musi się zmienić, m.in. w zakresie podejmowania decyzji.
Rzecznik rządu Piotr Müller informował, że rozważane jest złożenie nowego projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt. O tym, że trwają prace nad nowym projektem ustawy o ochronie zwierząt mówił też minister rolnictwa Grzegorz Puda.
Odnosząc się do tej kwestii Kosiniak-Kamysz powiedział, że minister Puda "jest entuzjastą +piątki Kaczyńskiego+; będzie pewnie forsował ją i niewiele w niej zmieni".
Przewodniczący PSL zapewnił równocześnie, że "żadnych likwidacji branży, żadnej takiej sytuacji ma nie być w pandemii". Dodał, że nie może być też mowy o nowych podatkach, czy - kiedykolwiek - o likwidacji rolnictwa.
Zwracał uwagę na trudną sytuację w branży gastronomicznej, podkreślając jednocześnie, że z nią wiążą się także problemy dostawców, producentów rolno-spożywczych. "To w nich uderza wszystko to, co dzisiaj się dzieje. Jeśli ktoś +przykręci+ im jeszcze śrubę, będzie utrudniał prowadzenie działalności gospodarczej, rolniczej, to +zaorze+ polskie rolnictwo na amen do końca, i będzie dramat, szczególnie w pandemii" - alarmował lider ludowców. Oświadczył, że jego głównym postulat brzmi: żadnych nowych podatków.(PAP)