Wyrok ws. Słaunikawej zapadł w środę po procesie trwającym ponad miesiąc. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Wcześniej Słaunikawa została uznana przez obrońców praw człowieka za więźniarkę sumienia, a jej proces - za motywowany politycznie.
Jak czytamy na stronie internetowej Biełsatu, proces Słaunikawej rozpoczął się 23 czerwca. Do ogłoszenia wyroku wystarczyło pięć posiedzeń sądu.
"Mamy nadzieję, że nasze koleżanki (Słaunikawa i inna skazana białoruska dziennikarka, Kaciaryna Andrejewa - PAP) nie odsiedzą w całości swoich wyroków. Nasz apel do wszystkich władz: europejskich i polskich, całego wolnego świata jest następujący: działajcie w sprawie uwolnienia dziennikarzy. Nie zapominajmy też o innych więźniach politycznych na Białorusi" - wezwała podczas wtorkowej manifestacji w Warszawie dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) opublikowało zdjęcie dziennikarki z sali sądowej - na chwilę przed ogłoszeniem wyroku. W oficjalnym komunikacie opublikowanym w internecie BAŻ wzywa do jego anulowania:
"Sąd w Homlu wydając ten wyrok faktycznie utożsamił prawo do otrzymywania i rozpowszechniania informacji z działalnością ekstremistyczną. Władze Białorusi nadal prześladują dziennikarzy za realizowanie ich prawa do wolności słowa. Jednak dziennikarze to nie ekstremiści, a odmienność poglądów nie jest przestępstwem" - głosi oświadczenie.
Za kratami na Białorusi przebywa obecnie 29 dziennikarzy i pracowników mediów - podaje BAŻ.
‼️Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy opublikowało zdjęcie dziennikarki TVP Iryny Słaunikawej z sali sądowej - na chwilę przed ogłoszeniem wyroku.
— Biełsat (@Bielsat_pl) August 3, 2022
🤬Słaunikawa jest więźniem politycznym reżimu Łukaszenki. Została skazana dziś na 5 lat kolonii karnej pic.twitter.com/TOeIkLEkAi
"Apelujemy o anulowanie wyroku dla Iryny Słaunikawej i o bezzwłoczne zwolnienie wszystkich 29 przedstawicieli mediów, którzy znajdują się obecnie w więzieniach na Białorusi" - czytamy w komunikacie BAŻ.
Według organizacji praw człowieka Wiasna w kraju tym jest obecnie co najmniej 1253 więźniów politycznych.
Premier komentuje skazanie Słaunikawej
"Wolność prasy, słowa i nieskrępowane prawo do wyrażania własnych opinii to fundamenty demokracji. Skazanie przez reżim Łukaszenki dziennikarki Iryny Słaunikawej na 5 lat kolonii karnej jest absolutnym skandalem, pogwałceniem wszelkich norm cywilizacyjnych, praw człowieka i standardów dziennikarskich. Ten nieakceptowalny wyrok spotka się z natychmiastową, stanowczą reakcją Polski na szczeblu międzynarodowym" - napisał premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych.
Poinformował, że polecił MSZ "podjęcie zdecydowanych i stanowczych kroków".
Przydacz: charge d’affaires Białorusi wezwany na czwartek do MSZ
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz w środę wieczorem wyraził oburzenie w związku z "nieakceptowalnym, łamiącym prawa człowieka i wolność prasy" skazaniem na Białorusi Iryny Słaunikawej.
Jak poinformował PAP, "do MSZ został wezwany charge d’affaires Białorusi. Jutro w godzinach porannych zostanie mu przekazany stanowczy protest polskiej strony oraz żądanie natychmiastowego uwolnienia nie tylko skazanej dziennikarki, ale też innych osób, w tym dziennikarzy bezprawnie pozbawionych wolności z Andrzejem Poczobutem na czele".
Dodał, że zostaną też podjęte inne działania dyplomatyczne na forum międzynarodowym, poprzez UE oraz kanały bilateralne, o których - jak zaznaczył - resort spraw zagranicznych będzie informował później, po ich zakończeniu.
Przydacz zaznaczył, że trudno ocenić, kiedy polskie i międzynarodowe wysiłki mogą przynieść efekt, jako że Białoruś jest państwem prowadzącym bardzo opresyjną politykę wobec obywateli i nie zmienia jej mimo różnych działań międzynarodowych oraz wprowadzania kolejnych pakietów sankcji. W związku z tym, jak podkreślił, stosowane przez UE instrumenty, w tym sankcje, "muszą iść dużo dalej".
Zarząd Telewizji Polskiej potępia akty ograniczania wolności słowa na Białorusi, i domaga się uwolnienia dziennikarki TVP Iryny Słaunikawej.
5 lat więzienia dla Iryny Słaunikawej, dziennikarki Telewizji Polskiej, kt. częścią jest Biełsat, pokazuje jak reżim Łukaszenki panicznie boi się prawdy. Jako Zarząd TVP apelujemy do EBU i wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawia i presję na dyktatora ws uwolnienia Iryny. pic.twitter.com/KSIXJgWdjw
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) August 3, 2022
Skazanie Iryny Słaunikawej
Słaunikawa, białoruska dziennikarka i korespondentka TVP, przebywa w areszcie od października 2021 roku. Wraz z mężem Alaksandrem Łojką została zatrzymana na lotnisku w Mińsku. Najpierw oboje zostali skazani na kary aresztu za wykroczenia – rzekome "rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych", a następnie "drobne chuligaństwo".
‼️ PILNE: Iryna Słaunikawa została skazana przez homelski sąd na 5 lat więzienia. Uznano ją za winną „stworzenia formacji ekstremistycznej”
— Biełsat (@Bielsat_pl) August 3, 2022
Szczegóły ⬇️
🔗https://t.co/FwOVO7sF99 pic.twitter.com/5ANztx3gMx
Po 45 dniach aresztu Łojkę wypuszczono, a Słaunikawa usłyszała natomiast kolejne zarzuty, tym razem - karne. Początkowo była to "organizacja działań poważnie naruszających porządek publiczny", a następnie także "stworzenie formacji ekstremistycznej".
Słaunikawa jest z wykształcenia ekonomistką. W przeszłości współpracowała m.in. z BAŻ i telewizją Biełsat, a w chwili aresztowania była dziennikarką TVP. (PAP)
kw/mmi/gn/