W opublikowany w niedzielę w portalu rp.pl fragmencie wywiadu prezydent Czech był pytany, czy niektóre państwa Zachodu myślą o rezygnacji przez Ukrainę z części terytorium. "Ja nigdy bym nie zachęcał Ukrainy do porzucenia części jej terytorium, do jakichś koncesji. Jeśli Ukraińcy kiedyś się na to zdecydują, to będzie to tylko ich decyzja. Nie powinniśmy popychać Kijowa w żadnym kierunku, ani skłaniać do koncesji, ani do walki do ostatniego żołnierza. Możemy Ukraińców wspierać maksymalnie jak się da, ale nie możemy im dać planów na przyszłość. Możemy im tylko dać naszą pomoc" - powiedział.
Jak dodał, pomoc ta oznacza "wszystko, co pomoże im osiągnąć ich cele". "Jeśli celem jest wyzwolenie całego terytorium, to dajmy im wszystko, czego potrzebują. Choć oczywiście są granice. Są i ograniczenia po stronie Ukrainy, bo na przykład zasoby ludzkie nie są nieskończone. Także zachodnia pomoc ma granice. Musimy być realistami, przyjąć do wiadomości, że w przyszłym roku są wybory w Stanach Zjednoczonych. Po poprzednich kampaniach wyborczych w USA widać, że społeczeństwo i politycy w ich trakcie skupiają się bardziej na sprawach wewnętrznych. Jeżeli nawet w nadchodzącej kampanii będzie ważny temat globalny, to nie związany z Europą, lecz stosunkami amerykańsko-chińskimi. Zainteresowanie Ameryki Ukrainą i poziom pomocy mogą w przyszłym roku spaść. A gdy zainteresowanie Ameryki spadnie, wiele państw europejskich postąpi podobnie" - mówił.
Pavel został też zapytany, ile czasu mają Ukraińcy na rozpoczęcie wielkiej kontrofensywy, by wygnać Rosjan ze swojego terytorium. "To powinno nastąpić w ciągu kilku miesięcy. Okno możliwości jest otwarte w tym roku. Po następnej zimie skrajnie trudne będzie utrzymanie obecnego poziomu pomocy. Zmęczenie wojną to nie tylko wyczerpanie zasobów ludzkich i sprzętu, zniszczenie infrastruktury w Ukrainie, ale też zmęczenie w państwach, które dostarczają pomoc. Wiele krajów, wielu polityków oczekuje jakiegoś postępu w tym roku. Sądzę, że Ukraina będzie miała tylko jedną próbę na przeprowadzenie wielkiej kontrofensywy. Dlatego jeżeli podejmie decyzję, by przeprowadzić wielką kontrofensywę i ona się nie uda, to będzie niezwykle trudno uzyskać środki na następną" - odpowiedział.(PAP)
dsk/