Okazją do rozmowy była piątkowa gala Los Angeles Beverly Arts Icon Awards, na którą Alexandra Grant pojawiła się bez partnera. Keanu Reeves nie mógł jej towarzyszyć, bo grał w tym czasie dawno koncert ze swoim reaktywowanym niedawno zespołem Dogstar. Choić artystka zwykle unika dziennikarzy, tym razem odpowiedziała dziennikarzom magazynu „People” na kilka pytań o ukochanego i łączącą ją z nim więź. „Tym, co kocham w Keanu i naszej relacji, jest fakt, że nieustannie się inspirujemy i popychamy do wytaczania w swoim życiu nowych ścieżek. On jest dla mnie wielką inspiracją, to niezwykle kreatywny człowiek, niezwykle życzliwy i przy tym bardzo pracowity” – podkreśliła artystka.
Grant wyznała też, że łączące ją i aktora uczucie ma swoje odzwierciedlenie w jej sztuce, która - jak to ujęła - stała się "weselsza". „Kilka lat temu moje studio odwiedziła bardzo ważna osobistość ze świata sztuki i szybko spostrzegła, że moje dzieła stały się bardziej radosne. Cóż, mogłam jedynie przytaknąć, w końcu jesteśmy tylko ludźmi, a poprzez sztukę wyrażamy to, co dzieje się w naszym życiu. Zatem tak, jest ona dużo bardziej radosna” – dodała.
Artystka powiedziała także, że jest niezwykle dumna z tego, że Keanu i jego koledzy z zespołu Dogstar wrócili do wspólnego grania. Ona sama była jedną z pierwszych osób, które przesłuchały utworów z nowej płyty tej kapeli. „Jestem wielką fanką zespołu. Miałam ogromną przyjemność wybrać się na ich pierwszy koncert, a ponieważ od dłuższego czasu przysłuchiwałam się nowemu albumowi, byłam jedną z niewielu osób na widowni, które znały teksty wszystkich piosenek. To była świetna zabawa” – stwierdziła.
Te słowa mogą być potwierdzeniem, że Reeves u boku Grant jest szczęśliwy i odnalazł spokój po dramatycznych przeżyciach z przeszłości - narodzinach martwej córeczki i śmierci ukochanej Jennifer Syme. Choć aktor w jednym z wywiadów przyznał, że smutek po takiej stracie nigdy się nie kończy, to on nigdy nie stracił wiary w to, że los się jeszcze do niego uśmiechnie. „Nie chcę uciekać od życia, znam jego piękno” – wyznał kiedyś Reeves w jednym z wywiadów. Najwyraźniej wieloletnia przyjaciółka pozwoliła mu ponownie to piękno odkryć. (PAP Life)
ep/