Politolodzy komentują wyniki prawyborów w KO

2024-11-23 13:50 aktualizacja: 2024-11-23, 17:01
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/	Paweł Supernak
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/ Paweł Supernak
W zasadzie nie wydarzyło się nic zaskakującego; biorąc pod uwagę drugą turę wyborów jest to z punktu widzenia KO wybór prawdopodobnie bezpieczniejszy - tak wybór Rafała Trzaskowskiego na kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich ocenia politolog Olgierd Annusewicz. Według prof. Wawrzyńca Konarskiego "być może osoby głosujące w prawyborach uznały, że prezydent Warszawy ma większe szanse na przyciągnięcie elektoratu, który nazywamy chwiejnym albo niezdecydowanym" - ocenił rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

W prawyborach w KO prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski uzyskał 74,75 proc. głosów, a szef MSZ Radosław Sikorski - 25,25 proc. głosów. Oddano ponad 22,1 tys. głosów. Wyniki ogłosił premier Donald Tusk podczas sobotniej Rady Krajowej PO.

"W zasadzie nie wydarzyło się nic zaskakującego, dlatego że Rafał Trzaskowski prowadził kampanię, czy też był takim murowanym kandydatem na prezydenta ze strony Koalicji Obywatelskiej od pięciu lat. Bo już po tych przegranych wyborach (prezydenckich) w 2020 roku było wiadomo, że to on będzie tę partię, w najbardziej prawdopodobny sposób reprezentował" - powiedział PAP politolog, dr hab. Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Jeżeli ktoś prowadzi nawet nieformalną kampanię wyborczą, jeżeli o kimś od pięciu lat mówi się, że jest kandydatem na prezydenta, to zwolennicy tego ugrupowania, w takich prawyborach będą w naturalny sposób bardziej skłonni do tego, żeby poprzeć takiego kandydata murowanego, do niego są przyzwyczajeni" - dodał ekspert.

Zwrócił uwagę, że w Polsce - poza wyborami z 2000 roku, które w pierwszej turze wygrał Aleksander Kwaśniewski - wybór prezydenta państwa odbywa się w drugiej turze.

"I w tej drugiej turze liczy się nie tylko to, ilu moich wyborców będzie zdeterminowanych na tyle, żeby po raz drugi zagłosować, ale liczy się to, ilu wyborców - którzy stracą swoich kandydatów po pierwszej turze - przerzuci swoje głosy" - zauważył Annusewicz.

Przypomniał, że jeśli dany polityk ma większy elektorat negatywny niż inny kandydat, to ma mniejsze szanse w drugiej turze. "Niezależnie od tego, że członkowie Koalicji Obywatelskiej darzą sympatią Radka Sikorskiego, to jednak myślę, że taka racjonalna ocena, prawdopodobnie również poparta jakimiś badaniami (...) mówi, że jednak w tej drugiej turze Rafał Trzaskowski ma większe szanse, by angażować ten nie swój elektorat" - ocenił politolog.

"Krótko mówiąc, z jednej strony mówimy o takim przyzwyczajeniu - skoro wiedzieliśmy, że to będzie Trzaskowski, to trochę następuje taka samospełniająca się przepowiednia. Z drugiej strony jest to takie racjonalne podejście do procesu wyborczego jako do takiej gry, zawodów, które są o fundamentalnym znaczeniu (...). Jeżeli mówimy o realizacji celów, to decyzja, żeby kandydatem był Trzaskowski jest decyzją racjonalną, właśnie z perspektywy drugiej tury, nie pierwszej" - dodał Annusewicz.

Zaznaczył, że nie wypowiada się o potencjale samego kandydata ani czy jest on "dobrym kandydatem czy złym, czy będzie dobrym prezydentem, czy złym". "Bo z perspektywy KO i Radek Sikorski, i Rafał Trzaskowski mają podobne kompetencje i pewnie obaj byliby dla Koalicji Obywatelskiej, czy dla jej wyborców, równie dobrymi prezydentami" - powiedział.

"Kluczowe jest to, że aby zostać prezydentem, trzeba najpierw wygrać wybory. I myślę, że to mogło mieć tutaj takie znaczenie mocno decydujące w tym procesie podejmowania decyzji" - dodał dr Annusewicz.

Prof. Konarski: osoby głosujące w prawyborach mogły uznać, że Trzaskowski ma większe szanse na przyciągnięcie elektoratu chwiejnego

Być może osoby głosujące w prawyborach uznały, że Rafał Trzaskowski ma większe szanse na przyciągnięcie elektoratu, który nazywamy chwiejnym albo niezdecydowanym - ocenił politolog prof. Wawrzyniec Konarski.

Rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula prof. Wawrzyniec Konarski ocenił, że szalę zwycięstwa na korzyść Rafała Trzaskowskiego mogła przechylić m.in. pamięć o tym, że Radosław Sikorski przez całą karierę był osobą "zmiennogustną" pod kątem wyborów politycznych.

"Przecież bywał w różnych partiach, z różnymi osobami ściskał sobie dłonie i są tacy, którzy to pamiętają. Co nie zmienia faktu, że z perspektywy międzynarodowej jest to osoba bardzo kompetentna” – zaznaczył.

Profesor zauważył jednocześnie, że Sikorski z uwagi na swoją silną osobowość dąży do tego, aby jego zdanie zyskiwało znaczącą liczebnie akceptację.

"Być może osoby głosujące w prawyborach uznały, że Rafał Trzaskowski ma większe szanse na przyciągnięcie elektoratu, który zawsze jest decydujący w tego typu wyborach, a więc elektoratu, który nazywamy chwiejnym albo niezdecydowanym. Sądzę, że to jest główny atut Trzaskowskiego, a nie było to z kolei autem Sikorskiego" – stwierdził Konarski.

Dodał, że Rafał Trzaskowski w trakcie kampanii prezydenckiej będzie musiał znaleźć sposób na to, aby doprowadzić do podobnej mobilizacji wyborców, jaka miała miejsce podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.

„Trzaskowski musi znaleźć nowy, skuteczny instrument, dzięki któremu będzie mógł w jakimś stopniu wpłynąć na zdobycie poparcia wyborców chwiejnych, ponieważ w istocie to oni, mogą przechylić szalę zwycięstwa na jego stronę” – podkreślił ekspert.

Rozmówca PAP jest przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość czekało na wynik prawyborów w KO i ma wśród potencjalnych kandydatów osobę przygotowaną do rywalizacji z Rafałem Trzaskowskim.

„Oczywiście nie wiemy, którą z tych osób brał pod uwagę prezes Jarosław Kaczyński, natomiast wiemy, że taka osoba jest gotowa i to ona otrzyma tę nominację, wiedząc kto jest kandydatem KO” – podkreślił prof. Konarski.(PAP)

rof/ par/ ał/gn/