Premier: rząd i samorząd stworzą wspólny program odbudowy terenów dotkniętych powodzią

2024-09-17 07:24 aktualizacja: 2024-09-17, 14:17
Spotkanie sztabu kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Spotkanie sztabu kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Premier zapowiedział podczas porannego zebrania sztabu we Wrocławiu, że w ciągu dnia będzie jeździł po województwie dolnośląskim, a wieczorem zaraportuje efekt swoich wizji lokalnych. Zaznaczył, że są sprzeczne komunikaty ws. bezpośredniego zagrożenia powodziowego dla Wrocławia.

O 7 rano w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu ponownie zebrał się sztab kryzysowy, z udziałem m.in. premiera, wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza i szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.

Premier, otwierając spotkanie, poprosił o "możliwie wiarygodną i precyzyjną" informację o sytuacji na zbiorniku przeciwpowodziowym w Raciborzu. Zwrócił uwagę, że są sprzeczne komunikaty ze strony meteorologów i hydrologów, jeśli chodzi o bezpośrednie zagrożenie dla Wrocławia.

"Bardzo pilną rzeczą jest, szczególnie na kilka godzin przed falą, która tu przyjdzie, byśmy mieli możliwie uwspólniane komunikaty. Trudno nam będzie bazować na radykalnie sprzecznych prognozach i estymacjach. Będę prosił o rzetelny przegląd, kto jest uprawniony, by informować o rzeczywistym stanie zagrożeń" - powiedział szef rządu.

Wskazał też na trudną sytuację w Stroniu Śląskim po przejściu fali powodziowej. Zaapelował do lokalnych władz i służb, by nie lekceważyć sygnałów od mieszkańców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.

Hydrolog: dla Wrocławia - teraz bezpieczny wariant, jest ryzyko zmęczenia infrastruktury

Szef rządu poprosił o podanie konkretnych prognoz zagrożenia dla miast.

Dr Paweł Przygrodzki, dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju, poinformował, że w założeniach modelowych jego centrum badań "uwzględnione są uwarunkowania, które występują aktualnie i są prognozowane". "Do zbiornika Racibórz dopływa już mniejsza woda niż ta, którą mieliśmy, czyli mamy tam spadki" - poinformował. Dodał również, że uwzględniona jest również sytuacja na rzece Nysie Kłodzkiej "czyli tak naprawdę już do zbiorników Nyskich też dopływa mniej wody i tam są już notowane spadki". "Ta woda jeszcze ma odpływ ze zbiorników nyskich, ale prawdopodobnie będzie obniżana" - przekazał.

Odnosząc się do Wrocławia poinformował, że "stan wody wynosi tam 650, co w tym kontekście wydaje się dość bezpiecznym wariantem". "Oczywiście tak jak wspominałem, istnieje duże ryzyko, że infrastruktura będzie się w miarę upływu czasu męczyła,. (...) My przedstawiamy ten wariant najbardziej prawdopodobny" - podsumował.

Prezes Wód Polskich: nieprognozowany zrzut wody do zbiornika Mietków ze zbiornika Tauronu

Grzegorz Duniec z IMGW przedstawił prognozy na najbliższą dobę. Wskazał, że sytuacja meteorologiczna się poprawiła.

Prezes Wód Polskich poinformowała, że w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do przesiąku zbiornika przeciwpowodziowego w Raciborzu. Jak przekazała, zostało zawiadomione wojewódzkie centrum kryzysowe.

"Dzięki sprawnej akcji, włączeniu służb i wojska udało się przeciek geowłókniny ustabilizować i zabezpieczyć. Wojsko przepatrolowało całe obwałowanie zbiornika. W tej chwili zbiornik bezpiecznie piętrzy wodę, pracuje normalnie i nie ma zagrożenia" - zaznaczyła Kopczyńska. Dodała, że awaria w Ostrawie nie ma wpływu na zbiornik w Raciborzu.

Odniosła się też zagrożenia dla wrocławskiego osiedla Marszowice. Wskazała, że do zbiornika Mietków, należącego do Wód Polskich, nastąpił nagły zrzut wody, wcześniej nieprognozowany, ze zbiornika, którego administratorem jest elektrownia wodna Lubachów, należąca do spółki Tauron.

"Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. (...)Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja" - powiedziała Kopczyńska. "Informacja, którą otrzymaliśmy o zrzucie wody, o braku współpracy i kooperacji jest szokująca" - skomentował Tusk i zapowiedział wyjaśnienie sprawy.

Kopczyńska zaapelowała, by wojsko przeprowadziło patrole zbiornika Mietków i sprawdziło, co tam się dzieje. Jak tłumaczyła, zbiornik długo piętrzy wodę i może dojść do przesiąków.

Dodała, że zmniejszono odpływ ze zbiornika Mietków, by ochronić Nysę.

Premier: nie ma czasu na proceduralne wygodnictwo, oczekuję zaangażowania

Donald Tusk stwierdził, że to "zupełnie szokująca" informacja.

"Zgadzam się z panią prezes, nie czas teraz na śledztwa i rozliczenia, ale chodzi o zapobieżenie podobnym sytuacjom w kolejnych dniach. Kto jest za to odpowiedzialny i w jaki sposób możemy ich dyscyplinować? Jestem gotów użyć wszelkich możliwych metod, by dyscyplinować firmy, które są teoretycznie niezależne, ale w tej sytuacji muszą być absolutnie podporządkowane" - powiedział premier.

Zaznaczył, że oczekuje precyzyjnej informacji na temat przepisów dotyczących działań na zbiornikach wodnych i panujących przy tym zasad podległości.

Według Kopczyńskiej brak komunikacji w sprawie zbiornika Mietków miał związek z instrukcją gospodarowania wodami, według której Wody Polskie nie były wymienione jako adresat informacji w sprawie zrzutu.

Donald Tusk powiedział, że nie przyjmie od Tauronu tłumaczenia, że działali niewystarczająco energicznie, ale zgodnie z przepisami.

"Tutaj ludzie pracują niezgodnie z przepisami 'po 40 godzin na dobę'. "Przesadzam, ale wiecie o czym mówię. Oczekiwałbym podobnego zaangażowania i czujności. Nie ma czasu na proceduralne wygodnictwo" - podkreślił szef rządu. 

Premier: musimy bezwzględnie działać przeciw szabrownictwu

"Otrzymałem w nocy od naszych ludzi w Kłodzku, ale to nie jest jedyne miejsce, informację o licznych przypadkach szabru i złodziejstwa" - powiedział premier podczas wtorkowego zebrania sztabu kryzysowego we Wrocławiu.

Zaznaczył, że wie, iż policjanci są zajęci akcją ratowniczą i zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi. "Ale tam, gdzie woda opadła, sytuacja staje się rzeczywiście dramatyczna" - dodał. "Ten aspekt trzeba brać pod uwagę, jeśli mamy inne zasoby nie tylko policyjne tam, gdzie woda opadła, musimy bezwzględnie działać" - zaznaczył.

Przedstawiciel Komendy Głównej Policji poinformował z kolei, że jedna osoba zatrzymana z powodu szabrownictwa, a 12 przypadków podejrzeń o ten proceder nie zostało potwierdzonych.

Szefowa KE oddaje do dyspozycji cały mechanizm ochrony cywilnej

Szef rządu zaznaczył, że przewodnicząca KE [Ursula von de Leyen] oddając do dyspozycji cały Unijny Mechanizm Ochrony Ludności - poprosiła, by przekazywać jej informacje o zapotrzebowaniu na sprzęt, ludzi i technologie. "Oczywiście nic na siłę, ale jeśli jest potrzeba, proszę korzystać z tych możliwości" - powiedział Tusk.

Szef rządu poinformował, że jest po rozmowach ze swoimi partnerami z Czech i Słowacji, gdzie również trwa walka z żywiołem.

"Sytuacja w Czechach jest bardzo dramatyczna, premier [Petr - PAP] Fiala był bardzo przejęty tym, co dzieje się za naszą południową granicą. Premier [Robert - PAP] Fico powiedział, że w Słowacji są bardzo masywne, ale jednak lokalne sytuacje i nie należy spodziewać się jakichś dramatów" - powiedział premier.

 

kmz/ pdo/ jpn/ ep/ twi/ nl/ ktl/ ann/ know/