Prezydent Macron: Francja przeznaczy 100 mln euro na pomoc dla Libanu

2024-10-24 12:29 aktualizacja: 2024-10-24, 13:23
Premier Libanu Nadżib Mikati i prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/	MOHAMMED BADRA
Premier Libanu Nadżib Mikati i prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/ MOHAMMED BADRA
Francja przeznaczy 100 mln euro na pomoc dla Libanu - poinformował w czwartek prezydent Emmanuel Macron podczas międzynarodowej konferencji w Paryżu. Celem tego przedsięwzięcia jest wsparcie Libanu, gdzie trwa konflikt zbrojny między szyickim Hezbollahem i Izraelem.

Francuski prezydent, otwierając spotkanie, ponowił apel o rozejm w Libanie. "Wojna powinna się jak najszybciej zakończyć" - oświadczył Macron, dodając, że paryskie spotkanie zorganizowano po to, by "wzmocnić suwerenność Libanu", a także "pozwolić Libańczykom odzyskać kontrolę nad swym losem".

Francja, która jest inicjatorem konferencji, liczy na to, że uczestnicy zadeklarują pomoc humanitarną o wartości 426 mln euro. Jest to koszt najpilniejszej pomocy humanitarnej według szacunków ONZ. Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock zapowiedziała w czwartek, że Berlin przekaże Bejrutowi pomoc humanitarną i rozwojową o wartości 96 mln euro. Włochy zapowiedziały wcześniej przekazanie 10 mln euro.

Suwerenność Libanu

Kolejnym celem obrad jest wsparcie suwerenności Libanu i wzmocnienie instytucji tego kraju, w którym Hezbollah zbudował "państwo w państwie". Liban, z powodu waśni między frakcjami politycznymi, od dwóch lat nie ma prezydenta. Do ustabilizowania sytuacji mogłoby się przyczynić - o co zabiega Francja - wzmocnienie libańskich sił zbrojnych. Ich ewentualne rozmieszczenie na południu Libanu, przy granicy z Izraelem, i wycofanie się stamtąd Hezbollahu mogłoby być elementem zakończenia konfliktu.

Obecnie armia libańska liczy około 80 tys. żołnierzy, spośród których 5 tys. rozmieszczono na południu. Hezbollah zapewniał, że ma 100 tys. bojowników. Dysponują oni, dzięki wsparciu Iranu, bardziej zaawansowanym uzbrojeniem niż libańskie siły zbrojne.

Na spotkanie do Paryża przyjechali ministrowie i przedstawiciele ponad 70 państw i organizacji międzynarodowych, w tym Unii Europejskiej i organizacji regionalnych. Obecny jest premier Libanu Nadżib Mikati, który w środę spotkał się z Macronem.

Przed konferencją nie spodziewano się jednak sukcesu, głównie ze względu na nieobecność najwyższych rangą przedstawicieli USA (nie przyjedzie sekretarz stanu Antony Blinken) i Arabii Saudyjskiej, która nie przysłała swego szefa dyplomacji.

W minionych tygodniach pojawiły się napięcia między Francją i Izraelem, wywołane w szczególności apelem Macrona o wstrzymanie eksportu broni, która jest używana w Strefie Gazy. Francuski prezydent potępił też incydenty w Libanie, gdzie ostrzelane zostały siły pokojowe ONZ - UNIFIL. Izrael zaprzecza, by ataki te były celowe.

Dyskusje podczas konferencji w Paryżu dotyczyć będą również sposobu wsparcia oenzetowskiej misji w Libanie. Jedną trzecią z sił UNIFIL, liczących 10,5 tys. żołnierzy, stanowią oddziały z Europy, w tym z Francji, Włoch i Niemiec.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

awl/ szm/gn/