Radosław Sikorski kończy prekampanię w Końskich: te wybory są o bezpieczeństwie

2024-11-21 21:50 aktualizacja: 2024-11-22, 07:32
Radosław Sikorski. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Radosław Sikorski. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Radosław Sikorski zakończył w czwartek kampanię przed prawyborami Koalicji Obywatelskiej spotkaniem w Końskich. Całym życiem przygotowywałem się, by z marszu wejść na urząd prezydenta i skutecznie reprezentować Polskę – podkreślił. Dodał, że wybory prezydenckie „są o bezpieczeństwie”.

Szef MSZ Radosław Sikorski zakończył w czwartek swoją kampanię przed prawyborami Koalicji Obywatelskiej. W prawyborach, które rozpoczną się w piątek o godz. 8 zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim, prezydentem Warszawy i wiceszefem PO.

"Rosja jest jednym z największych zagrożeń dla Polski"

Sikorski zaznaczył, że kampanię kończy w Końskich, ponieważ to "tu wygrywa się w wybory, w miejscach, w których Polska jest jak w pigułce". Zwrócił uwagę, że „nie ma dnia, by Rosja Putina nie zrobiła czegoś oburzającego. "W ostatnich 24 godzinach wystrzelili rakietę międzykontynentalną, a dzień wcześniej przeprowadzili bodaj największy nalot na Ukrainę od początku wojny” – mówił minister. Jak wskazał, Rosja jest jednym z największych zagrożeń dla Polski.

„Uważam, że w tych czasach, w których dosłownie każdego dnia pojawia się jakaś wiadomość o kolejnej rosyjskiej prowokacji, ofensywie czy zagrożeniu, to naprawdę te wybory są o bezpieczeństwie. Jeśli są o bezpieczeństwie, to jako były minister obrony narodowej, jako wieloletni minister spraw zagranicznych mam poczucie, że całym życiem przygotowywałem się do tego, aby z marszu wejść na urząd prezydenta, godnie i skutecznie reprezentować Polskę, nasze interesy i wszystkich Polaków” – zaznaczył Sikorski.

"My nie możemy się z tym pogodzić”

Odnosząc się do możliwych zmian w polityce USA, zauważył, że nowa administracja może mieć różne podejście do Ukrainy. „Ja sobie mogę wyobrazić dobrą politykę Donalda Trumpa wobec tej wojny. Ale pokój, jeśli nie będzie sprawiedliwy, nie będzie trwały – my nie możemy się z tym pogodzić” – zaznaczył.

Sikorski poinformował, że z tego powodu - by omówić scenariusze na wypadek ograniczenia amerykańskiej pomocy dla Ukrainy - zorganizował w Warszawie spotkanie szefów dyplomacji pięciu największych państw UE oraz Wielkiej Brytanii. „Jako prezydent mógłbym prowadzić podobną dyplomację na jeszcze wyższym poziomie” – dodał.

Szef MSZ był pytany o potencjalną rolę Polski w misji pokojowej po zawarciu rozejmu w Ukrainie oraz „czy wyśle naszych żołnierzy na Ukrainę”. „Nie mówię, że coś takiego jest w planach. Rząd obecnie tego nie rozważa” – podkreślił. Jednocześnie przypomniał, że „Polska ma interesy nie tylko wewnętrzne, ale również na arenie międzynarodowej”.

„Nasze wojsko wielokrotnie uczestniczyło w niebezpiecznych operacjach – od misji ONZ w Kambodży, przez Liban, aż po Afganistan i Irak"

W tym kontekście odniósł się do wieloletniego zaangażowania Polski w misje zagraniczne. „Nasze wojsko wielokrotnie uczestniczyło w niebezpiecznych operacjach – od misji ONZ w Kambodży, przez Liban, aż po Afganistan i Irak, gdzie dowodziliśmy międzynarodową dywizją. W Afganistanie byliśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo jednego z najtrudniejszych regionów, w którym stacjonowała polska brygada” - mówił. Podkreślił, że polska armia to armia ochotnicza, złożona z ludzi, którzy dobrowolnie podejmują służbę dla ojczyzny.

„Mamy szansę zakończyć modernizację kraju"

Szef MSZ wskazał również na istotną rolę UE i funduszy europejskich w rozwoju Polski. „Mamy szansę zakończyć modernizację kraju – budowę autostrad, dróg szybkiego ruchu, sieci kolei oraz inwestycje w czystą energetykę, takie jak atom, fotowoltaika i farmy wiatrowe. To wielka szansa na uczynienie Polski zamożnym i bezpiecznym krajem” – powiedział.

Sikorski odniósł się do kwestii emigracji, wskazując na potrzebę budowania Polski jako atrakcyjnego miejsca do życia. „Od 300 lat Polska była krajem emigracji. To zawsze jest nasza porażka, gdy ludzie muszą opuszczać ojczyznę za chlebem. Dziś musimy pracować na rzecz powrotów, by Polacy chcieli wracać do kraju i budować tu swoją przyszłość” – powiedział, zwracają uwagę, że sam był emigrantem.

Jednocześnie zaznaczył, że Polska dynamicznie się rozwija i odniosła „fenomenalny sukces, a za około dekadę już w niczym nie będzie ustępować Europie Zachodniej. Mamy demokracje, wolność gospodarowania, mamy kraj, z którego nasi przodkowie byliby dumni, dlatego trzeba inwestować w nią swoje serce i przyszłość”.

Minister przekonywał również do swoich umiejętności budowania dialogu między różnymi środowiskami politycznymi. „Jeśli udało mi się stworzyć koalicję, w której znajdują się zarówno przedstawiciele Zielonych, jak i Aleksander Kwaśniewski, to oznacza, że potrafię jednoczyć Polaków” – zaznaczył.

Prawybory Koalicji Obywatelskiej odbędą się w piątek, a ich wyniki zostaną ogłoszone w sobotę. Zwycięzca zaprezentuje swój program 7 grudnia na Śląsku. Wybory prezydenckie odbędą się wiosną przyszłego roku. Andrzej Duda kończy drugą i ostatnią kadencję w sierpniu 2025 r. (PAP)

wdz/ par/gn/