Rezygnacja wiceprezesa sądu. Suwerenna Polska zapowiada komisję śledczą

2024-07-13 19:18 aktualizacja: 2024-07-14, 12:38
Europoseł Patryk Jaki Fot. PAP/Zbigniew Meissner
Europoseł Patryk Jaki Fot. PAP/Zbigniew Meissner
Politycy Suwerennej Polski (SP) zapowiedzieli zawiadomienie prokuratury ws. rezygnacji jednego z wiceprezesów Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa. Lider ugrupowania Patryk Jaki dodał, że w sprawie - jak to określił - politycznych nacisków na sędziów powstanie w przyszłości komisja śledcza.

"W jakim innym państwie wiceprezes dużego sądu rezygnuje i informuje w piśmie o presji politycznej?" - pytał podczas sobotniej konferencji prasowej zorganizowanej przed gmachem Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa inny z polityków ugrupowania, były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Jak dodał "żadna władza nie trwa wiecznie i do tych spraw wrócimy".

Zapowiedział też, że SP złoży w sprawie zawiadomienie do prokuratury. "Co się z tym zawiadomieniem stanie, każdy z nas się domyśla przy prokuratorze generalnym Adamie Bodnarze, przy tej +neoprokuraturze+, która jest zainteresowana ukręcaniem spraw" - ocenił Woś.

Z kolei inny z byłych wiceszefów MS i posłów SP Marcin Romanowski mówił:

"Wiceprezes ds. karnych sądu rezygnuje, motywując to presją, naciskami politycznymi i to właśnie w czasie, kiedy - zgodnie z zapowiedziami wielu polityków Koalicji Obywatelskiej, zapowiedziami samego prok. Dariusza Korneluka, podającego się za prokuratora krajowego - za chwilę ma być rozpatrywany tutaj mój wniosek aresztowy".

Zarówno Romanowskiemu, jak i Wosiowi, Sejm uchyli immunitety. W odniesieniu do Romanowskiego prokuratura dodatkowo wnioskowała o zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, na co Sejm także się zgodził. Byli wiceministrowie mają usłyszeć zarzuty w śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości prowadzonym przez Prokuraturę Krajową.

W połowie czerwca resort sprawiedliwości podawał, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas sprawowania urzędu szefa MS do tamtego momentu wszczął 79 procedur odwołania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych w kraju.

Niedawno mokotowski sąd rejonowy podał na swojej stronie, że zgodnie z decyzją ministra sprawiedliwości z 1 lipca br. wszczęto postępowania w sprawie odwołania z funkcji prezesa tego sądu sędzi Joanny Pąsik, a także trojga wiceprezesów: sędzi Żanety Seligi-Kaczmarek, sędziego Grzegorza Krysztofiuka i sędziego Stanisława Gradus–Wojciechowskiego. Jak podano w komunikacie sądu decyzja ministra obejmowała też zawieszenie całej czwórki w pełnieniu czynności. "Informujemy, że funkcję prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa od 1 lipca wykonuje sędzia Renata Kargol" - przekazał ten sąd.

W piątek Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, w którego zarządzie jest inny z byłych wiceszefów MS Łukasz Piebiak, podało na platformie X, że jeden z zawieszonych wiceprezesów mokotowskiego sądu - wiceprezes ds. karnych Grzegorz Krysztofiuk złożył rezygnację. "Jak napisał jest to spowodowane naciskami politycznymi na niego. Za chwilę do tego sądu wpłynie wniosek o areszt dla Marcina Romanowskiego" - dodało Stowarzyszenie. W kolejnym wpisie sprecyzowało, że Krysztofiuk złożył dymisję w czwartek. "Jak twierdzi, nie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego. Przyznał jednak, że jako powód podał naciski polityczne ze strony MS" - zaznaczyło Stowarzyszenie.

W związku z tymi informacjami politycy SP zorganizowali konferencję prasową. Patryk Jaki ocenił na niej, że obecnie "mamy do czynienia z nowym ustrojem w Polsce, gdzie (premier) Donald Tusk i (szef MS Adam) Bodnar stworzyli sytuację, w której ogromna część sędziów w Polsce jest zastraszanych".

"Czy ma to coś w ogóle wspólnego ze standardami państwa demokratycznego (...)? To są jakieś standardy ludowe chińskie tylko po to, by za wszelką cenę zniszczyć opozycję (...). Ale tutaj nie chodzi o nas, tutaj chodzi o demokrację, bo nie można wyobrazić sobie demokracji bez normalnie działającej opozycji i bez sędziów, którzy nie czują presji, którzy mogą wydawać obiektywne decyzje, obiektywne wyroki" - mówił Jaki.

Dodał, że obecnie rządzący w trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy "na cały świat opowiadali, że skandalem jest nacisk polityczny na sędziów". "A dzisiaj sam Adam Bodnar setki sędziów, którzy mu się nie podobają, po prostu odwołuje, zawiesza" - zaznaczał.

Zapewnił, że "w sprawie tego, że sędzia musi rezygnować ze względu na naciski polityczne w sądzie, w którym za chwilę ma się odbyć polityczny proces, postanie w przyszłości komisja śledcza". "Ja państwu gwarantuję, że to są sprawy, które nie będą odpuszczone" - podkreślił.

Romanowski przekazał zaś, że gdy dowiedział się o rezygnacji wiceprezesa poprosił pełnomocnika o zwrócenie się do prezesa sądu o informację publiczną. "Myślę, że nie tylko ja i mój pełnomocnik, ale wszyscy Polacy mają prawo do tego, aby dowiedzieć się, jaka jest treść tego oświadczenia i jakie konkretnie motywy kierowały wiceprezesem sądu ds. karnych - osoby, która jest kluczowa, jeżeli chodzi o standardy bezstronnego i rzetelnego postępowania w Polsce" - poinformował Romanowski.

Z kolei poseł Michał Wójcik zaznaczył, że wspiera Romanowskiego, ponieważ jest przekonany, że jest niewinny.

"Wiemy, że jest człowiekiem przyzwoitym i uczciwym. To, co się dzieje, ta hucpa cała, to jest wynik zemsty Donalda Tuska wobec Suwerennej Polski, wobec osobiście Zbigniewa Ziobry, wobec całej opozycji" - ocenił.

Resort sprawiedliwości w związku z decyzjami o wszczęciu procedur odwołania prezesów i wiceprezesów poszczególnych sądów często powtarza, że w okresie sprawowania funkcji ministra przez Zbigniewa Ziobrę doszło do zmiany przepisów Ustawy o ustroju sądów powszechnych, która wyeliminowała wpływ organów samorządu sędziowskiego na wybór prezesów i wiceprezesów sądów.

"Doprowadziło to do sytuacji, w której na stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów minister zaczął wyznaczać osoby nieposiadające wystarczającego doświadczenia orzeczniczego i menedżerskiego. Kandydaci na prezesów i wiceprezesów sądów byli wybierani według klucza pozamerytorycznego, co w wielu przypadkach znacząco obniżyło standard zarządzania sądami" - uważa obecne kierownictwo MS. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mar/