Joel Souza zakończył kręcenie filmu ponad rok po śmierci operatorki Halyny Hutchins. Nie uwzględnił w nim sceny z 21 października 2021 roku, kiedy to podczas próby Baldwin skierował broń w stronę operatorki, która zginęła oraz reżysera, który doznał obrażeń.
"Nie wracam do tego. Nie chcę, aby ktokolwiek, kto zobaczy ten film, czekał na to. Nikt nigdy nie naciskał, aby coś takiego zachować" – wyjaśnił Souza.
W wywiadzie udzielonym czasopismu Vanity Fair, którego ostatni numer pojawił się w czwartek, reżyser został zapytany, czy jego zdaniem zadośćuczyniono sprawiedliwości po skazaniu odpowiedzialnej za broń w filmie rekwizytorki Hannah Gutierrez-Reed za nieumyślne spowodowanie śmierci na 18 miesięcy więzienia. Asystent reżysera Dave Halls przyznał się do zaniedbań związanych z bronią śmiercionośną i w ramach porozumienia z prokuraturą uniknął więzienia. Aleca Baldwina oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci, ale jego sprawa została umorzona. Nie przyznał się do winy. Zeznał, że broń sama wystrzeliła, a ponadto zapewniono go, że amunicja nie była ostra.
"Nikt nie czuje się dobrze z powodu tego, że ktoś idzie do więzienia. (…) Myślę, że byłoby to nieszczere i szaleństwo twierdzić, że ludzie nie popełnili błędów. Nie sądzę, żeby ktokolwiek sugerował, że coś było intencjonalne. Ale gdy mowa o amunicji, broni i bezpieczeństwie, nie ma miejsca na zabawę" – ocenił Souza.
Joel Souza początkowo nie planował dokończenia filmu, ale zrobił to, aby mąż tragicznie zmarłej Hutchins, Matt Hutchins, który teraz jest producentem filmu "Rust", mógł czerpać korzyści finansowe z westernu.
Odnosząc się do pracy z Baldwinem nad ukończeniem filmu po śmierci Hutchins, Souza powiedział:
"Przebrnięcie przez to było trudne. Przeszliśmy przez to. Uzyskałem występ, jaki chciałem. Nie jesteśmy przyjaciółmi. Nie jesteśmy wrogami. Nie ma żadnej relacji między nami".
Souza tłumaczył też, że nie wie, czy Baldwin działał lekkomyślnie i czy powinien był dokładniej sprawdzić broń, która odegrała na planie filmowym tragiczna rolę.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
kgr/