Ryszard Czarnecki: nie będę utrudniał dochodzenia prokuratury, bo szanuję prawo

2024-07-16 20:55 aktualizacja: 2024-07-17, 08:07
Ryszard Czarnecki. Fot. PAP/	Marcin Obara
Ryszard Czarnecki. Fot. PAP/ Marcin Obara
Był europoseł PiS Ryszard Czarnecki poinformował we wtorek PAP, że jest zaskoczony, iż jego sprawą zajmuje się prokuratura, ale "nie będzie utrudniał dochodzenia, bo szanuje prawo”. Chodzi o sprawę tzw. kilometrówek.

„Sprawa została wyjaśniona z PE przed dwoma laty. Pieniądze zostały zwrócone. Sprawy od ponad 20 miesięcy nie ma ani w Brukseli, ani w Strasburgu. Jestem zaskoczony, że zajmuje się nią prokuratura. Na pewno nie będę utrudniał dochodzenia, bo szanuję prawo” - powiedział Czarnecki.

Na środę prokurator zaplanował wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów Czarneckiemu i skierowanie do niego wezwania celem stawiennictwa do Prokuratury Okręgowej w Zamościu - przekazał we wtorek w Polsat News prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę tzw. kilometrówek.

Korneluk pytany, kiedy prokuratura zamierza postawić zarzuty Czarneckiemu za tzw. kilometrówki, powiedział, że „na jutro prokurator zaplanował wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów dla pana posła i zostanie skierowane wezwanie do pana posła celem stawiennictwa do Prokuratury Okręgowej w Zamościu”. "Jutro zostanie do niego skierowane zawiadomienie, celem stawiennictwa do przesłuchania w charakterze podejrzanego m.in. w celu przedstawienia zarzutów" - dodał.

Pytany, czy są wobec polityka plany zatrzymania, prokurator krajowy powiedział: „Nie, nie słyszałem o takim planie”.

Śledztwo dotyczące niekorzystnego rozporządzenia mieniem zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).

Według ustaleń śledczych w latach 2009-2013 polityk miał doprowadzić Parlament Europejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ok. 203 tys. euro. Jak ustaliła prokuratura, w sporządzonych i podpisanych przez siebie dokumentach podał nieprawdę odnośnie swojego miejsca zamieszkania w Polsce. "Wskazując, że miejsce to w kraju pochodzenia znajduje się pod dwoma adresami w Jaśle, w sytuacji, gdy jego faktycznym miejscem zamieszkania w Polsce była Warszawa" – precyzowała w lutym prokuratura.

Zdaniem śledczych Ryszard Czarnecki złożył także 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których podał nieprawdę w kwestii podróży służbowych. "W tym pojazdów, jakimi miał odbywać podróże i liczby przejechanych kilometrów, wprowadzając odpowiednie służby parlamentu w błąd" – przekazano wówczas w komunikacie.

Według prokuratury miało to wpływ na przyznanie mu zwrotu wydatków na podróże służbowe, dodatków pobytowych związanych z obecnością w posiedzeniach komisji w polskim parlamencie, diet związanych z czasem podróży oraz odległością z tytułu podróży.

Sam Czarnecki informował wtedy, że „wszystkie środki, o które zwrócił się PE, już dawno zostały zwrócone”. „Nie naraziłem na jakiekolwiek straty również polskiego podatnika" – przekonywał. W tegorocznych, czerwcowych wyborach do PE Czarnecki nie zdobył mandatu europosła.

Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)

gn/