Sawicki pytany przez PAP, czy w przyszłym rządzie chciałby ponownie zostać ministrem rolnictwa odparł, iż uważa, że trzeba dać szansę temu młodszemu pokoleniu. "Ja już byłem ministrem rolnictwa i powiem szczerze, że wstępowanie do tej samej wody nie jest najlepszym rozwiązaniem" - podkreślił poseł ludowców.
Ale oczywiście - jak dodał - "od niczego się nie uchylam". "Jeśli będzie taka potrzeba i nie będzie chętnych do ciężkiej roboty w rządzie, to ja się nie uchylam, ale nie palę się do żadnej funkcji rządowej, raczej interesuje mnie porządna robota w parlamencie" - zaznaczył.
Pytany, czy fotel premiera może przypaść prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, Sawicki odpowiedział: "Zobaczymy, są trzy najważniejsze pozycje w państwie do obsadzenia - marszałek Sejmu, marszałek Senatu i premier. I niech sobie siądą te trzy środowiska, które powiedziały publicznie, że będą się umawiać i niech to uzgodnią".
Zdaniem Sawickiego, "w koalicyjnym rządzie nie premier jest najważniejszy, bo każdy minister też coś znaczy".
Dopytywany, czy widziałby Kosiniaka-Kamysza jako premiera lub marszałka Sejmu, poseł ludowców stwierdził, że są to "zbędne pytania". "On dzisiaj jest tak doświadczonym politykiem, w polityce zaczynał bardzo wcześnie, był już szefem klubu, szefem partii, więc może być i dzisiaj ministrem, może być premierem, może być i prezydentem. Myślę, że on odnajdzie się w każdej ważnej funkcji w państwie" - ocenił Sawicki.
Polityk PSL został też zapytany przez PAP o to, czy umowa koalicyjna między partiami opozycyjnymi będzie zawierała sprawy światopoglądowe. "Postulatów światopoglądowych na pewno nie będzie w umowie koalicyjnej. To jest niemożliwe" - zapewnił Sawicki.
Na uwagę, że przyszli koalicjanci, czyli KO i Lewica, postulują wprowadzenie aborcji do 12 tygodnia ciąży i czy PSL zgodzi się na taki postulat Sawicki odparł: "Jak zechcą to realizować i będą mieli ku temu większość, to niech realizują, ale na mój głos w tej sprawie liczyć nie mogą". Natomiast - jak dodał - "nie mogę odpowiadać za PSL, bo w PSL nie ma w tej sprawie żadnej dyscypliny, każdy ma swobodę podejmowania decyzji".
Pasławska: w PSL na pewno będzie swoboda, jeśli chodzi o światopogląd
Także wiceprezeska PSL Urszula Pasławska podkreślała w rozmowie z TVN24, że w klubie Ludowców nigdy nie było dyscypliny.
"W PSL, w naszym klubie, na pewno będzie swoboda jeśli chodzi o światopogląd" - podkreśliła.
"Ja za taką ustawą zagłosuję. Nie jest tajemnicą, że mam bardzo liberalne poglądy, jeśli chodzi o światopogląd, jeśli chodzi o prawa kobiet. Inaczej je interpretuję niż część moich kolegów. Do tej interpretacji każdy ma swoje prawa" - zaznaczyła posłanka.
"Niezależnie od tego, jakie mamy poglądy, podpiszemy się pod każdymi, jeżeli taka będzie decyzja narodu. Naród w referendum może ten temat zamknąć na wiele, wiele lat. (...) Jeżeli ktoś ma inne, lepsze rozwiązanie na liberalizację przepisów aborcyjnych, skuteczne przy takim prezydencie, przy takim pseudo-Trybunale, to jestem otwarta" - zadeklarowała Pasławska.
Dopytywana, potwierdziła, że PSL będzie cały czas kładł na stole pomysł referendum dot. przepisów aborcyjnych.
Dodała, że ma również liberalne poglądy dotyczące związków partnerskich. "Uważam, że państwo i prawo powinny służyć obywatelom i potrzebom obywateli" - podkreśliła.
Wiceprezeska PSL pytana o stworzenie rządu przez opozycję odpowiedziała, że od ośmiu lat przygotowywali się do tego momentu. "Jesteśmy przygotowani do rządzenia i kwestia polega na tym, żeby się dogadać, jakie instrumenty i jakie scenariusze będziemy wdrażać" - zaznaczyła.
Podkreśliła, że żadnych rozmów z Prawem i Sprawiedliwością nie będzie. "PiS przygotowane jest na kupowanie polityków, bo 8 lat to robili. Natomiast na pewno nie znajdą takich polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego" - zapewniła.
Według Pasławskiej, w najbliższym czasie nastąpi dekompozycja prawej strony sceny politycznej i może być taka sytuacja, że posłowie z PiS będą chcieli wzmocnić którąś z partii należącej do koalicji rządzącej.
Pytana o to, czy PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni stworzy jeden klub parlamentarny odpowiedziała, że w tej chwili trwają dyskusje. "Ja będę namawiała do tego, aby to był jeden klub. Wyborcy pokazali i dali nam premię za współpracę" - wskazała dodając, że skoro te dwa ugrupowania szły razem do wyborów (jako Trzecia Droga), to warto to utrzymać.
Dopytywana o personalne decyzje odpowiedziała, że niezależnie od tego, kto będzie premierem czy ministrem, PSL interesuje przede wszystkim program i realizacja postulatów, z którymi szli do wyborów.
"Kandydaci będą uzgodnieni wspólnie. Interesują nas na pewno tematy, którymi się do tej pory zajmowaliśmy jak środowisko, lasy, gospodarka. Mamy dobry program i z tym programem szliśmy do przedsiębiorców. Będziemy o tym rozmawiać" - powiedziała Pasławska. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kiełczykowska
kno/