We wtorek i środę u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, posła PiS i polityka Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry oraz pokój b. wiceministra sprawiedliwości, posła klubu PiS Michał Wosia w hotelu sejmowym.
Śmiszek pytany o przeszukania domów Zbigniewa Ziobry i innych polityków Suwerennej Polski podkreślił, że "państwo działa normalnie". "Bo w sytuacji, w której istnieje duża doza prawdopodobieństwa czy podejrzenie, że doszło do przestępstwa, że doszło do wyprowadzenia pieniędzy publicznych, że doszło do prywatyzacji pieniędzy publicznych, które miały być przeznaczone na bardzo konkretny cel, czyli pomoc ofiarom przestępstw, a zostały przeznaczone na inny cel - państwo działa" - dodał wiceminister.
"Prokuratura działa, służby działają i nie ma świętych krów" - podkreślił. Dodał, że za swoje działania karnie powinien odpowiadać Jacek Sasin i Zbigniew Ziobro.
"Podtrzymuję wizję i podtrzymuję moje deklaracje. Sam jeszcze przed wyborami w 2023 roku przygotowałem raport wraz z piętnastoma prawnikami Lewicy, gdzie wymieniamy poszczególne osoby z państwa PiS, z układu pisowskiego, gdzie wymieniamy poszczególne podstawy prawne i wymieniamy potencjalne zarzuty, z którymi mogliby się spotkać najpierw w prokuraturze, a potem w sądzie. Tych przekrętów jest znacznie więcej" - ocenił Śmiszek.
W tym kontekście wiceminister wymienił m.in. byłego wiceministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który był odpowiedzialny za budowę elektrowni w Ostrołęce. Odnosząc się do Funduszu Sprawiedliwości powiedział, że "tych nieprawidłowości jest cała masa, to są Himalaje nieprawidłowości".
"Wystarczy spojrzeć, kto został zatrzymany przez prokuraturę i przez ABW w ostatnich dwóch dniach i komu prawdopodobnie zostanie postawiony wniosek o tymczasowe aresztowanie. To są byli pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, a także obecni. To pokazuje skalę tej degrengolady. To pokazuje też skalę degeneracji. Prawo i Sprawiedliwość, a właściwie Suwerenna Polska - Ziobro i jego koledzy - urządzili się w ministerstwie sprawiedliwości jak na prywatnym księstwie" - zaznaczył Śmiszek.
Wymienił też kilka budzących kontrowersje dotacji, jak 100 mln zł przekazanych księdzu egzorcyście. Podkreślił, że "tyle dostała fundacja, która nie miała żadnego doświadczenia w prowadzeniu wsparcia czy poradnictwa dla osób doświadczających przemocy". Dodał, że pieniądze trafiały do osób związanych z politykami Suwerennej Polski.
"Kto był głównym dysponentem Funduszu Sprawiedliwości? Przecież nie ja, nie pan, tylko minister sprawiedliwości. Pod jego skrzydłami, za jego wiedzą w moim przekonaniu, musiały dokonywać się te największe transakcje, jeśli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości. I dzisiaj prokuratura niezależna i służby specjalne działają, sprawdzają te wszystkie nieprawidłowości, działa także zespół audytowy w samym ministerstwie sprawiedliwości i te wnioski będziemy tydzień po tygodniu pokazywać" - powiedział Krzysztof Śmiszek.
Wiceminister podkreślił, że "sprawa jest rozwojowa i jest typowo kryminalna". Powiedział również, że działania służb nie ma związku z polityką, tylko z działaniem na szkodę skarbu państwa.(PAP)
autor: Michał Torz
kno/