Najważniejsze zapisy planowanej ustawy przedstawił wiceminister cyfryzacji Michała Gramatyka w piątek w Krakowie podczas Kongresu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), organizowanego przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową – Państwowy Instytut Badawczy (NASK).
W ustawie – jak poinformował wiceszef resortu – nie będzie definicji pornografii, ponieważ są tomy orzecznictwa spraw sądowych, z których wynika, co jest pornografią. Policja i sztuczna inteligencja (AI) – mówił wiceminister – nie mają problemów z odróżnieniem takich treści. "AI wyrzuca z internetu takie treści – to chyba obszar, w którym algorytmy najlepiej sobie radzą z filtrowaniem przekazu" – dodał.
"Wprowadzimy obowiązkową weryfikację wieku na stronach, które dostarczają treści pornograficzne. Zainstalowanie mechanizmu weryfikacji wieku będzie obowiązkiem dostawcy, właściciela strony internetowej" – zapowiedział Michał Gramatyka. Technologia weryfikacji będzie musiała zapewnić anonimowość odbiorcy. "Nie interesuje nas w zasadzie, jaka to będzie technologia. Nas interesuje, aby ta technologia była skuteczna" – mówił wiceszef resortu. Przyznał również, że "nie ma technologii, której nie da się złamać, ale to będzie pierwsza bariera, która oddziela dzieciaki od tego, co jest dla nich złe".
Ustawa wyklucza mechanizmy biometryczne (np. rozpoznanie twarzy, skanowanie odcisków palców), ponieważ – uzasadnił wiceminister – są one zawodne i gromadzą dane wrażliwe.
Kontrolę nad przestrzeganiem nowych przepisów ma pełnić Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Będzie on nakładał kary finansowe na domeny, które nie stosują się do prawa. Domeny nieweryfikujące wieku trafią do specjalnego rejestru NASK i wpis taki spowoduje, że przestaną być widoczne w Polsce. Od decyzji prezesa UKE będzie można się odwołać.
Ustawa będzie zawierać mechanizm, który jej twórcy nazywają "analizą ryzyka". "Jeżeli jakiś dostawca treści uzna na podstawie analizy ryzyka, że jego treści mogą być szkodliwe dla małoletnich, to powinien taką stronę zabezpieczyć" – wyjaśnił Gramatyka. Przykładowo, jeżeli portal aukcyjny ma w ofercie materiał o charakterze pornograficznym, to będzie musiał zastosować technologię weryfikacji wieku.
W zapisach projektu ustawy nie ma mowy o patostreamach. Zapis taki może jednak pojawić się po konsultacjach międzyresortowych i społecznych ustawy, a warunkiem jest uzyskanie dobrze zdefiniowanego pojęcia patostreamów.
Ministerstwo Cyfryzacji wystąpiło z wnioskiem o wpis projektu do wykazu aktów legislacyjnych rządu. Resort liczy, że wpis taki nastąpi jeszcze w tym roku. Kolejnym etapem będą konsultacje międzyresortowe i społeczne.
"To jest naprawdę dobrze napisany projekt. To jest nasza duma. I mamy nadzieję, że w pierwszej połowie przyszłego roku projekt zostanie uchwalony. Mam nadzieję, że ta decyzja zapadnie ponad politycznymi podziałami. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby dzieciaki do takich treści dostępu nie miały" – podkreślił Gramatyka.
Jak zauważył, autorzy projektu ustawy wzorowali się na rozwiązaniach prawnych stosowanych w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Australii.
Potrzebę ochrony dzieci przed pornografią internetową widzi Unia Europejska. Wiceminister przypomniał, że grupa robocza powołana przez Komisję Europejską rozpisała kilka dni temu konkurs na dostawę technologii, która do treści dla dorosłych będzie dopuszczać tylko dorosłych i która równocześnie będzie zapewniać anonimowość i wykluczy technologie biometryczne.
Według raportów NASK "Nastolatki wobec pornografii cyfrowej. Trajektorie użytkowania. Raport z badań ogólnopolskich. NASK 2022" oraz "Nastolatki 3.0" średnia wieku, w którym dziecko - najczęściej przez przypadek - po raz pierwszy styka się z pornografią to 11 lat. Codzienną praktykę oglądania filmów czy zdjęć pornograficznych deklaruje niemal co czwarty nastolatek. Rodzice większości badanych nie kontrolują, czy ich dzieci oglądają treści pornograficzne w internecie.(PAP)
Autorka: Beata Kołodziej
bko/ mark/ lm/kgr/